O tej transakcji mówiło się od kilku tygodni, ale oficjalna informacja pojawiła się dopiero w niedzielne popołudnie. Kevin De Bruyne, najlepszy zawodnik Bundesligi w ubiegłym sezonie, opuszcza Wolfsburg i wyjeżdża do Manchesteru. Podpisał sześcioletni kontrakt, został najdroższym piłkarzem tego lata i jednym z dziesięciu najdroższych w historii futbolu. Według różnych źródeł kosztował między 70 a 80 mln euro.
Przyjście 24-letniego Belga, na którego talencie nie poznał się w Chelsea Jose Mourinho („dziecko nieprzygotowane do rywalizacji"), oznacza, że szejkowie wydali już na transfery ponad 200 mln euro. Manchester City jest jedynym zespołem Premiership, który nie stracił jeszcze ani punktu, ani bramki (ostatnio 2:0 z Watford). A konkurenci do tytułu znów tracą dystans: Chelsea przegrała 1:2 z Crystal Palace, Manchester United tyle samo ze Swansea Łukasza Fabiańskiego.
Po sprzedaży De Bruyne Wolfsburg wybrał się na zakupy (okno w Niemczech zamyka się dzisiaj o 18). Sprowadził z Bayernu brazylijskiego stopera Dantego, może do drużyny dołączy też Julian Draxler z Schalke.
W Monachium nadal wzmacniają skrzydła – po Douglasie Coście przyszedł 19-letni Francuz Kingsley Coman, wypożyczony z Juventusu. Bayern pokonał w sobotę Bayer 3:0 (Robert Lewandowski tym razem bez gola), ale wciąż ustępuje gorszym bilansem bramkowym Borussii Dortmund (3:1 z Herthą). Wracający po kontuzji Łukasz Piszczek wszedł na boisko dopiero w końcówce, coraz głośniej o odejściu Jakuba Błaszczykowskiego do Stuttgartu. Ciężkie chwile przeżywa tam Przemysław Tytoń: trzeci mecz w Bundeslidze, trzecia porażka (1:4 z Eintrachtem), do tego kolejny rzut karny obciążający jego konto i czerwona kartka.
Barcelona w drugim spotkaniu z rzędu nie straciła bramki (1:0 z Malagą), ale strzelanie w lidze przychodzi jej na razie z trudem. W sobotni wieczór na Camp Nou trio Messi – Suarez – Neymar, postrach każdej defensywy, wyręczył Thomas Vermaelen.