Dla Termaliki była to druga z rzędu porażka w Mielcu, gdzie zespół ten rozgrywa mecze w charakterze gospodarza w związku z remontem własnego obiektu. Wcześniej "Słoniki" przegrały na tym obiekcie z Lechią Gdańsk - była to zarazem pierwsza porażka tej drużyny w meczu "u siebie" rozgrywanym w Ekstraklasie.
Według nieoficjalnych jeszcze informacji piłkarze Termaliki Bruk-Bet rozegrali w sobotę ostatni mecz jako gospodarze w Mielcu. Ich pojedynek z Podbeskidziem Bielsko-Biała zakończył się wynikiem 0:2. "Słonie" rozegrały siedem spotkań na obiekcie mieleckiej Stali ze względu na przebudowę stadionu w Niecieczy.
Pierwsi dogodną okazję do zdobycia gola mieli "Górale", którzy - wbrew oczekiwaniom - przez pierwsze 20 minut mieli przewagę. W 15. minucie gdyby nie kiks Krystiana Nowaka, byłoby 0:1. Osiem minut później ładnym strzałem z dystansu (ok. 25 metrów) popisał się Wojciech Kędziora, ale był on minimalnie niecelny. Inicjatywę już do końca spotkania miała Termalica, jednak niewiele z tego wynikało.
W 49. min. bielszczanie przeprowadzili kontrę. Na prawo od pola karnego znalazł się z piłką Jakub Kowalski. Podał do będącego już w obrębie "szesnastki" Mateusza Możdżenia, który uderzył nie do obrony.
Sześć minut później efektownie strzelił z rzutu wolnego Dawid Plizga, ale golkiper Podbeskidzia był na posterunku. Z kolei w 55. min. "Górale" przeprowadzili kolejną kontrę, po której Sebastian Nowak musiał wyciągać piłkę z siatki. Tym razem pobiegł z piłką lewym skrzydłem Adam Mójta. Będąc blisko bramki podał do Roberta Demjana, który nie zmarnował „setki”.