Lewandowski! Wygraliśmy z Islandią

4:2 Spektakl na Narodowym po golach Grosickiego, Kapustki i dwóch Lewandowskiego.

Aktualizacja: 13.11.2015 21:26 Publikacja: 13.11.2015 19:30

Lewandowski! Wygraliśmy z Islandią

Foto: AFP

Grzegorz Krychowiak już pierwszego dnia zgrupowania przed meczem z Islandią zapewniał, że mimo iż to tylko mecz towarzyski, pojawił się na kadrze pełen zapału do gry i zapewniał, że on i koledzy chcą stworzyć kibicom spektakl. Jak powiedział Krychowiak, tak zawodnicy Adama Nawałki zrobili. Sześć goli, mnóstwo emocji i w drugiej połowie porywająca gra. Kibice gromko śpiewając opuszczali Stadion Narodowy w Warszawie bardzo zadowoleni. 

Zanim jednak wyszli, a irlandzki sędzia gwizdnął po raz ostatni, wstali i bili brawo opuszczającemu murawę w 89 minucie Robertowi Lewandowskiemu. Kapitan zasłużył na te oklaski i wiedział o tym. Powoli schodził z boiska, odwzajemniając brawa publiczności, napawając się chwilą. Lewandowski strzelił dwa gole w ciągu czterech minut. Najpierw wyprowadził reprezentację na prowadzenie 3:2, a następnie rozstrzygnął losy spotkania. W pierwszej sytuacji zachował się niesamowicie przytomnie w zamieszaniu w polu karnym, i z najbliższej odległości wepchnął piłkę do siatki, mimo iż na linii stało aż trzech rywali. Chwilę później wyprowadził piękny kontratak, który koncertowo wykończył strzałem z pola karnego. 

Lewandowski stał się pierwszym w historii reprezentacji Polski zawodnikiem, który w sześciu meczach z rzędu strzelał gole. Wcześniej serie pięciu spotkań z bramką mieli Gerard Cieślik, Ernest Pohl, Kazimierz Deyna, Andrzej Szarmach, Andrzej Juskowiak i Emmanuel Olisadebe. W tych sześciu kolejnych meczach (Gruzja, Niemcy, Gibraltar, Szkocja, Irlandia i Islandia) strzelił w sumie aż 11 bramek. 

Po jego drugim golu z głośników na Stadionie Narodowym puszczony został krótki fragment przeboju Tiny Turner – Simply the best. Nic dodać, nic ująć. 

Ten mecz miał jednak też innych bohaterów. Bartosz Kapustka – 18-letni ofensywny pomocnik Cracovii – potrzebował zaledwie dwóch minut i dwóch kontaktów z piłką, by wpisać się na listę strzelców. Młody piłkarz, razem z Krzysztofem Mączyńskim z Wisły Kraków, dobrych kilka minut czekali na to aż sędzia pozwoli przeprowadzić zmianę. Piłka jednak jak na złość nie chciała opuścić boiska. W pewnym momencie podszedł do nich Adam Nawałka i kazał się rozgrzewać, tak przeciągała się zmiana. 

Kapustka kilkanaście sekund później z rękoma w geście triumfu biegł w kierunku narożnika boiska. Ten chłopak na razie jest Królem Midasem reprezentacji. W swoim drugim meczu strzela drugiego gola. Poprzednio trafił  w spotkaniu eliminacyjnym z Gibraltarem, ale na gola czekał aż 11 minut od momentu, gdy pojawił się na murawie. 

Szkoda tylko, że trzy minuty później koszmarny błąd popełnił Łukasz Szukała, który się dał przepchnąć, wywrócił na murawę, a napastnik Olympiakosu Pireus Alfred Finnboagson popędził sam na bramkę Wojciecha Szczęsnego i wyrównał na 2:2. 

Mecz nie zaczął się dobrze dla biało-czerwonych. Już w 3 minucie w polu karnym faulował Jakub Wawrzyniak, a pomocnik Swansea Gylfi Sigurdsson przepięknym strzałem w okienko wyprowadził gości na prowadzenie. W pierwszej połowie Polacy głównie bili głowami w mur. Posyłali dziesiątki dośrodkowań, z którymi większych problemów nie mieli stoperzy gości. Islandczycy się cofnęli i wyprowadzali kontry. W pierwszych 45 minutach wcale nie wyglądało na to, że reprezentacja odniesie tak efektowne zwycięstwo. 

Dopiero w przerwie Nawałka musiał przypomnieć swoim piłkarzom, że cały miniony tydzień spędzili na zapewnieniach, że walka będzie na serio, jak w eliminacjach, i że najważniejsze jest zwycięstwo. Musiało poskutkować, bo już sześć minut po wznowieniu gry wyrównującego gola zdobył Kamil Grosicki. 

Już wiadomo, że w meczu z Czechami we Wrocławiu (wtorek) nie zagra Grzegorz Krychowiak. Prawdopodobnie selekcjoner Nawałka odeśle do domu jeszcze kilku innych zawodników z czołowych klubów, którzy grają co trzy dni i kiedyś muszą odpocząć. Niemal na pewno jednym z nich będzie Jakub Błaszczykowski, dla którego piątek 13 okazał się faktycznie pechowy. Już w swojej pierwszej akcji skrzydłowy Fiorentiny naciągnął mięsień i za chwilę pokazał w stronę ławki, że będzie potrzebował zmiany. w 12 minucie zastąpił go Maciej Rybus. 

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Piłka nożna
Katarscy szejkowie w końcu się doczekali, PSG pierwszy raz wygrywa Ligę Mistrzów
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Piłka nożna
Finał Ligi Mistrzów. Kibicować PSG będzie nawet Wieża Eiffla
Piłka nożna
Chelsea wygrała we Wrocławiu Ligę Konferencji i zapisała się w historii. Uczeń przerósł mistrza
Piłka nożna
Właściciel Polonii Warszawa: Nie chcę być najbogatszym człowiekiem na cmentarzu
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Piłka nożna
Michał Probierz odkrył karty. Są niespodzianki w kadrze na mecze z Mołdawią i Finlandią
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont