Legia Warszawa - co dalej?

Jacek Magiera jest już jedną nogą w Legii. Człowiek, który spędził w tym klubie 18 lat, wróci na Łazienkowską, by gasić pożar.

Aktualizacja: 21.09.2016 06:57 Publikacja: 20.09.2016 19:12

Piłkarze Legii wciąż wypatrują nowego trenera

Piłkarze Legii wciąż wypatrują nowego trenera

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Rutkowski

We wtorek Legia gra w Lizbonie ze Sportingiem w drugim grupowym meczu Ligi Mistrzów. Wcześniej – w piątek – w Krakowie zmierzy się z ostatnią w tabeli i przechodzącą równie trudne chwile Wisłą. W pierwszym z tych meczów drużynę poprowadzi jeden z dotychczasowych asystentów zwolnionego Besnika Hasiego – inny wieloletni piłkarz Legii Aleksandar Vuković.

Serb, który w Polsce mieszka od 15 lat, nie ma odpowiedniej licencji, by móc trenować drużynę przez dłuższy okres. Zresztą jego czas prawdopodobnie dopiero nadejdzie, Vuković wciąż jeszcze na trenera się uczy. Na razie ma tylko rozbity zespół wziąć w garść i nie dopuścić do porażki z najgorszą drużyną w ekstraklasie.

Znacznie poważniejsze zadanie czekać będzie Magierę, którego debiut niemal na pewno przypadnie w Lizbonie w meczu Champions League. Oczywiście w przypadku porażki nikt pretensji do niego miał nie będzie. Sporting w pierwszej kolejce LM dość zaskakująco prowadził z Realem w Madrycie do 89. minuty, ale mecz przegrał 1:2.

Magiera wciąż jeszcze jest szkoleniowcem lidera I ligi, Zagłębia Sosnowiec. W dziewięciu meczach prowadzony przez niego zespół nie przegrał ani razu. Były kapitan reprezentacji młodzieżowej jest jednak emocjonalnie bardzo mocno związany z Legią, a prowadzenie klubu z Warszawy pozostaje oczywiście jego marzeniem, mimo że za kadencji Henninga Berga pożegnał się z klubem w przykrych okolicznościach. Prezes Bogusław Leśnodorski jednak kilka razy podkreślał – także po odejściu Magiery – że jest to jego wymarzony kandydat na trenera, a jedyne, czego mu potrzeba, to doświadczenie w pracy z seniorami.

Zagłębie nie powinno robić problemu, ponieważ jest to niemal filialny klub Legii – grają w nim zawodnicy z Warszawy, którym Legia wciąż płaci pensje. Jak można zresztą wyczytać między wierszami, mistrz Polski nie zostawi Zagłębia na lodzie, i szkoleniowiec, który obejmie zespół w Sosnowcu, także będzie z Legii.

W gabinetach przy Łazienkowskiej 3 trwają kolejne spotkania i debaty, a jest o czym rozmawiać. We wtorek rozwiązano kontrakt z albańskim szkoleniowcem i jego asystentami. Media podawały kwotę 1,5 mln euro, która miała zostać wypłacona Hasiemu. – To bzdury – krótko kwituje te doniesienia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Bogusław Leśnodorski. – Hasi jest naprawdę porządnym facetem. Widzi, jaka jest sytuacja w klubie, nie ucieka od odpowiedzialności. Z całą pewnością się dogadamy, jeśli chodzi o finanse.

Leśnodorski oczywiście nie zdradza, jaki jest ostateczny koszt rozstania z Hasim, ale jak udało nam się ustalić, prawdopodobnie chodzi o nawet mniej niż połowę kwoty, którą do tej pory podawały media. Pół miliona euro – tylko trochę więcej Legia dostała od UEFA za awans z drugiej i trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów – to wciąż jednak odczuwalna suma. I z całą pewnością żadne założenia budżetowe nie przewidywały wydawania pieniędzy z LM na odprawę dla trenera.

A to nie koniec nieprzewidzianych wydatków. 28 września UEFA zadecyduje o karze dla Legii za race, burdy oraz domniemane antysemickie zachowanie podczas meczu z Borussią Dortmund. Jeśli Unia Europejska przychyli się do zdania FARE, antyrasistowskiej organizacji ściśle z nią współpracującej, która w raporcie wspomina o antysemickich okrzykach i przyśpiewkach, kara może być bardzo dotkliwa, z zamknięciem stadionu włącznie.

Gdyby spotkanie z Realem Madryt miało się odbyć przy zamkniętych trybunach, to dla Legii byłby kolejny cios finansowy. Mistrz Polski walczy o nieklasyfikowanie przyśpiewek z Żylety jako antysemickich, ale w Legii dmuchają na zimne i na dziś oceniają szanse powodzenia misji jako 50 na 50.

Chociaż za oknami już jesień, gorące dni w Warszawie jeszcze potrwają.

Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego