Mecz Polska-Dania

Piłkarska reprezentacja Polski wygrała w Warszawie z Danią 3:2 (2:0) w eliminacjach mistrzostw świata. Trzy bramki zdobył Robert Lewandowski. Po dwóch kolejkach w grupie E biało-czerwoni mają cztery punkty.

Aktualizacja: 08.10.2016 22:59 Publikacja: 08.10.2016 21:09

Mecz Polska-Dania

Foto: PAP

Polska - Dania 3:2 (2:0).

Bramki: dla Polski - Robert Lewandowski (20, 36-karny, 47); dla Danii - Kamil Glik (49-samob.), Yussuf Poulsen (69).

Sędzia: Gianluca Rocchi (Włochy). Widzów 56 811.

Żółte kartki: Polska - Thiago Cionek; Dania - Kasper Schmeichel, Christian Eriksen.

Polska: Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek, Thiago Cionek, Kamil Glik, Artur Jędrzejczyk - Jakub Błaszczykowski (89-Sławomir Peszko), Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki (74-Maciej Rybus) - Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik (46-Karol Linetty).

Dania: Kasper Schmeichel - Simon Kjaer, Andreas Christensen, Jannik Vestergaard (82-Thomas Delaney) - Peter Ankersen, William Kvist, Pierre Hoejbjerg, Christian Eriksen, Riza Durmisi - Viktor Fischer (75-Pione Sisto), Nicolai Joergensen (46-Yussuf Poulsen).

W Warszawie od kilku dni panowały niesprzyjające warunki, było zimno i padał deszcz. Już w piątek piłkarze obu reprezentacji trenowali na największym stadionie w Polsce pod zasuniętym dachem. W sobotnie przedpołudnie komisarz FIFA po spotkaniu z sędziami meczu postanowił, że wobec takich warunków w trakcie meczu dach również będzie zamknięty.

Biało-czerwoni, zajmujący najwyższe w grupie E miejsce w rankingu FIFA (17.), przystępowali do meczu z Duńczykami po falstarcie w Kazachstanie. Na inaugurację kwalifikacji do mundialu w Rosji zremisowali w Astanie 2:2. Podopieczni Adama Nawałki zdawali sobie sprawę, że na kolejne potknięcie nie mogą sobie pozwolić i obiecywali rehabilitację. Dotrzymali słowa.

Gospodarze wystąpili niemal w optymalnym składzie. Zabkrało jedynie wracającego po kontuzji Michała Pazdana - na środku obrony partnerem Kamila Glika był tego dnia Thiago Cionek.

Spotkanie rozpoczęło się od niewielkiej przewagi Duńczyków i ich groźnej akcji - strzał Viktora Fischera z ostrego kąta był jednak niecelny. W miarę upływu czasu coraz śmielej na boisku poczynali sobie gospodarze. Praktycznie każda akcja Polaków oznaczała zagrożenie dla Duńczyków, za każdym razem po dośrodkowaniach aktywnego Kamila Grosickiego.

W 10. minucie po podaniu skrzydłowego Rennes strzał głową oddał Arkadiusz Milik, ale bramkarz Kasper Schmeichel odbił piłkę na rzut rożny. Dziesięć minut później golkiper Duńczyków był już jednak bezradny. Grosicki mocno zagrał z lewej strony na pole karne, a stojący kilka metrów przed bramką Robert Lewandowski dostawił nogę i było 1:0.

W 36. minucie biało-czerwoni prowadzili już różnicą dwóch goli. Sędzia uznał, że w polu karnym był faulowany Arkadiusz Milik. Protesty Duńczyków na nic się zdały. Do piłki podszedł - jak zwykle w takich przypadkach - Lewandowski i bez kłopotów pokonał Schmeichela. Bramkarz reprezentacji Danii podbiegł do sędziego, suguerując nieprawidłowe wykonanie "jedenastki" (na tzw. dwa tempa), ale za zbyt gwałtowne protesty został ukarany żółtą kartką.

Tuż po przerwie, w 47. minucie, już nikt z Duńczyków nie mógł mieć wątpliwości przy akcji Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski popisał się imponującym rajdem prawą stroną, nie dał się dogonić żadnemu rywalowi i mocnym strzałem zdobył swoją trzecią bramkę w sobotnim spotkaniu. W sumie dla Lewandowskiego to już 39. gol w reprezentacji.

Chwilę później trybuny na chwilę ucichły - Polacy stracili bramkę, zresztą w przypadkowy sposób. W teoretycznie niegroźnej sytuacji piłka odbiła się od głowy Kamila Glika i wpadła do siatki.

Duńczycy chcieli pójść za ciosem, w czym miał pomóc wprowadzony od początku drugiej połowy Yussuf Poulsen. I właśnie zawodnik RB Lipsk w 69. minucie, przy biernej postawie polskiej defensywy, pokonał z bliska Łukasza Fabiańskiego.

Na więcej jednak Duńczyków nie było stać i pierwsze w eliminacjach zwycięstwo Polaków stało się faktem.

Biało-czerwoni od początku drugiej połowy radzili sobie bez Arkadiusza Milika. Kontuzjowanego napastnika zastąpił w przerwie Karol Linetty.

We wtorek polscy piłkarze zagrają w Warszawie kolejny mecz o punkty eliminacji mistrzostw świata, tym razem z Armenią, która przegrała oba dotychczasowe spotkania w grupie E - 0:1 na wyjeździe z Danią i 0:5 u siebie z Rumunią.

Po meczu:

Trener piłkarzy Danii Age Hareide

Pierwsza połowa była dla nas nieudana. Druga zdecydowanie lepsza, chociaż jej początek był katastrofalny, gdy straciliśmy gola na 0:3. Udało nam się odzyskać kontrolę na boisku i z tego jestem zadowolony. Szkoda mi jednak wielu straconych szans. Gdybym miał podsumować, to różnicę między reprezentacją Polski i Danii stanowi Robert Lewandowski.

- Pierwsze 20 minut było dla nas dosyć dobre, następnie straciliśmy kontrolę nad tym, co się działo na murawie. Popełnialiśmy drobne błędy, które były fatalne w skutkach. Jako drużyna byliśmy niewystarczająco dobrzy w pierwszej połowie. Ogólnie jednak jestem dosyć zadowolony z przebiegu całego spotkania.

- Jak oceniam postawę Christiana Eriksena? Nie będę komentował gry poszczególnych piłkarzy zanim nie obejrzę powtórki meczu. Ogólnie jednak w pierwszej połowie byliśmy trochę niezgrani. Trzeba też przyznać, że Polacy dysponowali bardzo dobrą obroną, a gdy doda się do tego jednego z najlepszych napastników na świecie, to właśnie takie są wyniki.

 

Piłka nożna
Klęska polskiej młodzieżówki. Najgorszy występ w mistrzostwach Europy do lat 21
Piłka nożna
Gareth Southgate też chętny. Zagraniczni trenerzy wysyłają CV do PZPN
Piłka nożna
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Do PZPN zgłosił się nawet Miroslav Klose
Piłka nożna
Dyrektor Orlenu dla "Rzeczpospolitej": Nie komentujemy wydarzeń w PZPN
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan