Rozpoczyna się Puchar Narodów Afryki

W sobotę rusza w Gabonie Puchar Narodów Afryki, najbardziej nieprzewidywalny turniej piłkarski. Tytułu broni Wybrzeże Kości Słoniowej. Henryk Kasperczak – tym razem trenuje Tunezję.

Aktualizacja: 11.01.2017 22:14 Publikacja: 11.01.2017 19:13

Rozpoczyna się Puchar Narodów Afryki

Foto: AFP

Kolorowe i głośne trybuny, szamani na ławkach rezerwowych i czary odprawiane na boisku. To wszystko – oczywiście poza dobrym futbolem – sprawia, że co dwa lata tak chętnie zaglądamy na Czarny Ląd.

Stałą częścią tego święta afrykańskiej piłki są też kłótnie o pieniądze. Zawodnicy, grożąc strajkiem, walczą o zaległe premie lub próbują zapewnić sobie jak najwyższe bonusy na wypadek sukcesu. Nie wszystkich stać na taką hojność jak rząd Wybrzeża Kości Słoniowej, który obiecał, że za zwycięstwo wypłaci drużynie 6 mln euro.

Bojkotem straszyli m.in. debiutujący w mistrzostwach piłkarze Gwinei Bissau. Ta była portugalska kolonia, zniszczona przez wojnę domową, to jedno z najbiedniejszych państw świata, żyjące z rolnictwa i rybołówstwa.

Dogodne położenie (nad Oceanem Atlantyckim) i wszechobecna korupcja sprzyjają działaniu narkotykowych gangów. Gwinea Bissau jest głównym punktem przerzutowym kokainy z Ameryki Południowej do Europy.

W rozwiązanie sporu między zawodnikami a federacją włączył się prezydent kraju. Jego słowo wystarczyło, by piłkarze przerwali protest, spakowali walizki i polecieli do Gabonu. Żegnały ich tłumy kibiców. Awans drużyny, która wyeliminowała m.in. Zambię i Kongo, to ogromna niespodzianka.

– Nie przyjechaliśmy tu na wakacje – zapowiada trener Baciro Cande. Inspiracją dla jego zespołu ma być postawa reprezentacji Portugalii.

– Wielu z naszych zawodników ma kolegów wśród mistrzów Europy. Sporo z nich uczyło się grać właśnie w Portugalii i pokaże to podczas turnieju – dodaje członek sztabu szkoleniowego Gwinei Bissau Caito Balde.

Gwinea Bissau w meczu otwarcia zmierzy się z gospodarzem, potem zagra z Kamerunem i Burkina Faso. Prowadzona przez Henryka Kasperczaka Tunezja trafiła do grupy śmierci z uważanymi za faworytów Algierią i Senegalem oraz Zimbabwe.

Kasperczak selekcjonerem Tunezyjczyków jest od półtora roku. W tym czasie Orły Kartaginy przegrały tylko jeden mecz o stawkę. W ostatnim sprawdzianie przed PNA uległy w Kairze Egiptowi, tracąc gola w samej końcówce. – W futbolu nie można patrzeć zbyt daleko. Naszym pierwszym celem jest wyjście z grupy – mówi 70-letni Kasperczak, który z Tunezyjczykami osiągał największe sukcesy w karierze: w 1996 roku dotarł do finału PNA, a potem awansował na mundial we Francji.

To będzie jego siódmy turniej o mistrzostwo Afryki, medal zdobył jeszcze z Wybrzeżem Kości Słoniowej (brąz w 1994 r.). Dwa lata temu odpadł z reprezentacją Mali w kontrowersyjnych okolicznościach. Drużyna zremisowała wszystkie trzy spotkania, kończąc grupę z identycznym bilansem bramkowym jak Gwinea. O awansie rywali zadecydował rzut monetą, prowokując pytania o sprawiedliwość takiego sposobu wyłaniania zwycięzcy.

Większość Tunezyjczyków występuje w rodzimej lidze, więc Kasperczak nie musi się zmagać z problemem, który dopadł m.in. selekcjonera Kamerunu. Ośmiu zawodników, w tym Joel Matip z Liverpoolu i Eric Maxim Choupo-Moting z Schalke, odmówiło wyjazdu na PNA, bojąc się utraty miejsca w swoich klubach.

Na boiskach w Gabonie nie zabraknie snajpera gospodarzy Pierre'a-Emericka Aubameyanga. To świetna wiadomość dla Roberta Lewandowskiego, który walczy z napastnikiem Borussii Dortmund o koronę króla strzelców Bundesligi. Traci do niego cztery gole. Jeśli reprezentacja Gabonu zrealizuje swoje ambitne plany (celuje w złoto, zatrudniono hiszpańskiego trenera Jose Antonio Camacho), będzie okazja do odrobienia strat, bo rozgrywki w Niemczech wracają po zimowej przerwie już w przyszły weekend.

– Aubameyanga mógłby zastąpić chyba tylko Usain Bolt – żartuje obrońca Borussii Marcel Schmelzer, przypominając, że szybkość to groźna broń jego kolegi. W Dortmundzie nikomu nie jest jednak do śmiechu. Podobnie jak w Leicester. Mistrz Anglii będzie musiał sobie radzić bez dwóch Algierczyków: Islama Slimaniego i Riyada Mahreza, wybranego niedawno na najlepszego piłkarza Afryki. Ta dwójka oraz Senegalczyk Sadio Mane (Liverpool) powinni rywalizować o tytuł gwiazdy turnieju.

Gabon organizuje mistrzostwa po raz drugi (w zastępstwie Libii, gdzie na przeszkodzie stanęła niestabilna sytuacja polityczna). W 2012 roku gościł uczestników do spółki z Gwineą Równikową. Po rzutach karnych wygrała wówczas Zambia. Konkurs jedenastek w finale to niepisana tradycja, do rozstrzygnięcia potrzebny był aż osiem razy, w tym dwa lata temu, kiedy Wybrzeże Kości Słoniowej pokonało Ghanę (9-8).

Mecze będą rozgrywane w czterech miastach: stolicy Libreville oraz Franceville, Port Gentil i Oyem. Faza grupowa potrwa do 25 stycznia. Do ćwierćfinałów (28–29 stycznia) awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy. Półfinały zaplanowano na 1 i 2 lutego, finał – 5 lutego w Libreville.

Tym razem turnieju nie pokaże żadna dostępna w Polsce telewizja

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.waclawek@rp.pl

Puchar narodów Afryki 2017

Grupa A: Gabon, Burkina Faso, Kamerun, Gwinea Bissau

Grupa B: Algieria, Tunezja, Senegal, Zimbabwe

Grupa C: Wybrzeże Kości Słoniowej, Demokratyczna Republika Konga, Maroko, Togo

Grupa D: Ghana, Mali, Egipt, Uganda

Kolorowe i głośne trybuny, szamani na ławkach rezerwowych i czary odprawiane na boisku. To wszystko – oczywiście poza dobrym futbolem – sprawia, że co dwa lata tak chętnie zaglądamy na Czarny Ląd.

Stałą częścią tego święta afrykańskiej piłki są też kłótnie o pieniądze. Zawodnicy, grożąc strajkiem, walczą o zaległe premie lub próbują zapewnić sobie jak najwyższe bonusy na wypadek sukcesu. Nie wszystkich stać na taką hojność jak rząd Wybrzeża Kości Słoniowej, który obiecał, że za zwycięstwo wypłaci drużynie 6 mln euro.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Rosyjskie miliony w Budapeszcie. Gazprom ma zostać sponsorem słynnego węgierskiego klubu
Piłka nożna
Nowy Kylian Mbappe pilnie poszukiwany. Lamine Yamal na celowniku Paris Saint-Germain
Piłka nożna
Wisła Kraków i rwący nurt pierwszej ligi. Droga do Ekstraklasy daleka
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch