Nie ma już na ławce Manchesteru United Aleksa Fergusona, który dotrzymał słowa i „zrzucił Liverpool z pieprzonej grzędy”. Ale są dwaj inni panowie, którzy sprawiają, że rywalizacja najbardziej utytułowanych klubów w Anglii nabrała nowego znaczenia: Jose Mourinho i Juergen Klopp. – Każdy z nas ma inną osobowość i styl prowadzenia zespołu, ale jedno nas łączy: obaj lubimy wygrywać – mówi Mourinho.
Czerwone Diabły wygrały sześć ostatnich meczów ligowych, ale w tym sezonie nie pokonały jeszcze ani Arsenalu (1:1), ani Manchesteru City (1:2) i Chelsea (0:4). Liverpool wręcz przeciwnie – w spotkaniach ze wspomnianą trójką odniósł komplet zwycięstw i gdyby nie tracił punktów ze średniakami, to on byłby dziś liderem, a nie Chelsea.