Pierwszy strzał miał miejsce już w drugiej minucie, a jego autorem był Andrija Luković. Serb nie zaskoczył jednak Arkadiusza Malarza. Chwilę później, golkiper gospodarzy poradził sobie również z próbą Michał Skórasia. W odpowiedzi dwa strzały oddał ŁKS. Najpierw na bramkę uderzał Piotr Pyrdoł, a następnie Jan Grzesik. O ile przy tym pierwszym, Jakub Szumski interweniował całkiem dobrze, o tyle po drugim golkiper Rakowa wypuścił piłkę przed sobie, przejął ją Łukasz Sekulski i dograł do Daniego Ramireza, a ten otworzył wynik rywalizacji.
W 21. minucie piłkarze z Częstochowy mieli znakomita okazję, aby wyrównać, ale w sytuacji sam na sam Sebastian Musiolik przegrał pojedynek z Malarzem. Chwilę później, interesująco zrobiło się po drugiej stronie boiska, gdzie minimalnie chybił Maksymilian Rozwandowicz. Raków odpowiedział błyskawicznie, ale po raz kolejny niecelnie uderzył Musiolik - relacjonuje Onet.
To niemal od raz zemściło się na podopiecznych Marka Papszuna - na zaskakujący strzał z dystansu zdecydował się Ricardo Guima i zdobył przepięknego gola umieszczając piłkę tuż przy prawym słupku. W 32. minucie goście mieli szansę na kontaktową bramkę, ale po raz kolejny w starciu Malarza z Musiolikiem lepszy okazał się ten pierwszy. Były golkiper Legii poradził sobie także chwilę później z rzutem wolnym Lukovicia.
W ostatnich minutach pierwszej połowy gra nieco się uspokoiła i zabrakło dogodnych okazji do zmiany rezultatu. Tym samym, do przerwy utrzymało się prowadzenie łodzian 2:0. Tuż po zmianie stron szansę miał Sekulski, ale uderzył minimalnie niecelnie. Podobnie było przy próbie Ramireza w 60. minucie spotkania.
Osiem minut później gracze Kazimierza Moskala otrzymali „jedenastkę”. Szymon Marciniak podyktował ją za faul Jarosława Jacha na Sekulskim. Do piłki podszedł sam poszkodowany i przegrał starcie z Szumskim, który wyczuł intencje strzelca i rzucił się przy prawym słupku. Dziesięć minut przed końcem znów nieskuteczny okazał się Musiolik.