Trener Jagiellonii Białystok – od weekendu ponownie lidera ekstraklasy z przewagą punktu nad Lechem – powiedział w sobotę wieczorem, że drużynie z Poznania w zasadzie już można gratulować dubletu.
Michał Probierz znany jest nie tylko ze swojej wielkiej miłości do książek i kolekcjonowania w pamięci co bardziej efektownych cytatów, ale też ze swojej słabości do gierek psychologicznych. Gdy na początku rundy wiosennej jego Jagiellonia mierzyła się z Lechią Gdańsk, trener klubu z Podlasia obwieszczał wszem wobec, że to właśnie zespół Piotra Nowaka jest murowanym faworytem do tytułu. Teraz przerzucił presję na Lecha.
Oczywiście można wypowiedzi Probierza traktować wyłącznie jako formę zdejmowania ciężaru oczekiwań z barków swoich piłkarzy, ale jednocześnie wielu ekspertów z trenerem lidera się zgadza – Lech wygląda w tej chwili imponująco. Wiosną odniósł pięć zwycięstw z rzędu w lidze, strzelił w tych meczach 14 goli, a stracił zaledwie jednego – w piątek, gdy rozbił Arkę 4:1. Do tego drużyna prowadzona przez Nenada Bjelicę w pierwszym spotkaniu półfinałowym Pucharu Polski wygrała 3:0 z Pogonią Szczecin i jest niemal pewna występu w meczu o trofeum, gdzie rywalem będzie niemal na sto procent Arka.
Siła i moc
– Gdyby tytuł miał się faktycznie rozstrzygnąć na przestrzeni trzech, czterech kolejek, to Lech byłby faworytem i to klub z Poznania prawdopodobnie zostałby mistrzem – analizuje były napastnik Kolejorza i reprezentacji Polski, srebrny medalista z igrzysk w Barcelonie, Andrzej Juskowiak. – W dodatku nie ma na tę chwilę symptomów, by Lech miał obniżyć loty. Zespół wygląda na bardzo dobrze przygotowany pod względem motorycznym. Żaden z zawodników nie odstaje, wszyscy mają siłę i moc. Lech nie czeka na ruch rywala, tyko wszystkie mecze rozgrywa według swojego scenariusza. Dlatego też tak imponująco wygląda na wyjazdach. Wszyscy piłkarze są ważni, trener Bjelica korzysta z wielu zawodników, w zespole jest duża konkurencja o miejsce w jedenastce, a jednocześnie widać, że wszyscy mają wspólny cel i dodatkowo się wzajemnie nakręcają. Fundament jest więc zbyt solidny, by można było oczekiwać, że nagle coś się popsuje w drużynie – tłumaczy Juskowiak.
Czas Robaka
Były napastnik Sportingu Lizbona zwraca też uwagę na to, iż w zespole Lecha trudno wskazać jedną czy dwie postaci, które powodują, że Kolejorz osiąga tak dobre wyniki. Że wielu zawodników przeżywa pod okiem Bjelicy doskonały czas. – Proszę popatrzeć na napastników, zarówno Dawid Kownacki, jak i Marcin Robak są chyba w życiowej formie. Obaj są bardzo skuteczni, nie potrzebują wielu sytuacji, by zdobyć gola.