Reklama

Adam Danch badany wariografem

Lech twierdzi, że ubiegł Legię w wyścigu o szwedzkiego skrzydłowego. Adam Danch badany wariografem.

Aktualizacja: 20.06.2017 21:10 Publikacja: 20.06.2017 19:54

Adam Danch w Górniku Zabrz grał 13 lat. Tu walczy o piłkę z zawodnikiem Legii Warszawa Dossą Juniore

Adam Danch w Górniku Zabrz grał 13 lat. Tu walczy o piłkę z zawodnikiem Legii Warszawa Dossą Juniorem w 2014 roku

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Ruch w Lechu Poznań, sporo dzieje się w Gdańsku i tylko w Legii transferowy spokój. Tradycyjnie do ekstraklasy wracają piłkarze, którzy próbowali swoich sił na Zachodzie, ale wymagania tam stawiane ich przerosły.

Jedną z takich postaci jest Łotysz Deniss Rakels. W wieku 19 lat został królem strzelców ligi łotewskiej i jako wielki talent kupiło go Zagłębie Lubin. Wiązano z nim ogromne nadzieje, tymczasem przybywało głównie kolejnych tatuaży na rękach, szyi, twarzy i korpusie Łotysza, a także doniesień o jego dalekim od sportowego trybie życia.

Po kolejnych wypożyczeniach w końcu trafił do Cracovii, gdzie też początkowo rozczarowywał, ale u trenera Jacka Zielińskiego (właśnie został zwolniony) rozegrał dwa naprawdę dobre sezony. Raz zdobył 11 goli, później w pół roku 15, więc gdy pojawiła się zagraniczna oferta, ruszył do Anglii. Oczywiście nie do Premier League, tylko poziom niżej – do Reading. Po przeprowadzce na Wyspy zagrał w 15 meczach ligowych, zdobył trzy bramki. Ale w kolejnym sezonie wystąpił już tylko w dwóch pierwszych meczach, a później przepadł. Ani razu nie pojawił się w składzie, był albo wysyłany na trybuny, albo zsyłany do rezerw. Po trzeciej kolejce już nawet nie zasiadł na ławce rezerwowych w Reading. Był piłkarz – nie ma piłkarza.

Jednak trudno wykluczyć, że jeśli Rakels nadrobi braki treningowe i nie da się ponieść nocnemu życiu – w naszej lidze znów będzie błyszczał. Ilu tu już takich było? Wystarczy wspomnieć choćby Semira Stilicia, który w ekstraklasie był gwiazdą, a nawet na Cyprze czy Ukrainie sobie nie radził.

Do Pogoni Szczecin trafił Tomasz Hołota – pomocnik, który swego czasu był nawet powoływany do kadry. Hołota wyjechał na początku poprzedniego sezonu do Niemiec – podobnie jak Rakels na drugi poziom, do Arminii Bielefeld. I znów historia się powtarza – początek to regularne występy, potem zesłanie na trybuny. Przez cały ostatni sezon Hołota rozegrał siedem meczów.

Reklama
Reklama

Ale i on nie powinien mieć większych problemów z regularnymi występami w Pogoni – szczególnie że inny defensywny pomocnik, Mateusz Matras, został zawodnikiem Lechii Gdańsk. Nowym nabytkiem Lechii jest także Mateusz Lewandowski, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Śląsku Wrocław. W Gdańsku w tym okienku transferowym na razie stawiają na Polaków, ale to jeszcze nie koniec zakupów.

Na tę chwilę to Lech jest królem polowania. Oprócz Rakelsa kontrakty podpisało już trzech piłkarzy – nie licząc tych, którzy wracają z wypożyczeń, ale jak pokazał przykład Jana Bednarka, także tacy mogą się okazać wzmocnieniem.

Do Poznania zawitali Vernon De Marco Morlacchi – obrońca z Argentyny, który ostatnio grał w Slovanie Bratysława, kolejny defensor Emir Dilaver z Ferencvarosu Budapeszt, i pomocnik – Chorwat Mario Situm.

Najwięcej szumu w ostatnim tygodniu było wokół sześciokrotnego reprezentanta Szwecji – Nicklasa Barkrotha. 25-letni skrzydłowy zadebiutował w lidze w barwach IFK Goeteborg w wieku 15 lat i 7 miesięcy. Oczywiście uchodził za ogromny talent, ale nie rozwinął się tak, jak Szwedzi oczekiwali. Lech po mistrzowsku rozegrał ten transfer. Ogłoszono, że skrzydłowym interesowała się też Legia, ale Szwed wybrał Kolejorza. Ile w tym prawdy i czy faktycznie mógł on trafić także do Warszawy, oczywiście nie wiadomo, a opinie są różne w zależności, gdzie przystawi się ucho. Aby było jeszcze zabawniej, Legia wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że nigdy się tym piłkarzem nie interesowała. Ale Barkroth dla kibiców obu klubów będzie tym, który wybrał Lecha.

Najbardziej absurdalnym transferem było przyjście Adama Dancha do Arki Gdynia. Jest on wychowankiem Górnika Zabrze i spędził w tym klubie 13 lat. W kwietniu został jednak odstawiony od zespołu, a następnie rozwiązał umowę. Wśród kibiców pojawiła się plotka, że on i kilku innych zawodników ustawiali mecze i obstawiali wyniki u bukmacherów. Danch zgodził się dobrowolnie odpowiedzieć na wszystkie pytania, będąc podłączonym do wariografu. XXI wiek, kraj w środku Europy...

Piłka nożna
Czy Widzew rozbije bank? Kolejny transferowy rekord Ekstraklasy na horyzoncie
Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama