Przerwa reprezentacyjna miała przywrócić spokój w Warszawie. Jacek Magiera w końcu dał odpocząć tym, którzy nie pojechali na mecze reprezentacji, a później sztab szkoleniowy mógł popracować nad grą zespołu. Coś, na co wcześniej w Legii nie było czasu, gdyż ligę i Puchar Polski należało łączyć z grą w eliminacjach Ligi Mistrzów, a później Ligi Europy. Jak wszyscy dobrze pamiętają – skończyło się niepowodzeniem, a Legii po raz pierwszy od pięciu lat zabraknie jesienią w Europie.
Przeciwko Śląskowi Wrocław Magiera wystawił dwóch napastników, trzech zawodników w środku drugiej linii i ofensywnego pomocnika Cristiana Pasquato. To miała być nowa Legia. Tymczasem Śląsk, który prowadzi były szkoleniowiec warszawskiego zespołu Jan Urban, z wielką łatwością zdominował gości. Z przodu szalał Marcin Robak, który co chwila dochodził do sytuacji strzeleckich, nieźle prezentował się Arkadiusz Piech, dobre spotkanie rozgrywał Michał Chrapek. Śląsk co i rusz stwarzał zagrożenie pod bramką.
I chociaż to Legia schodziła na przerwę, prowadząc po golu Jarosława Niezgody – dośrodkował Pasquato, głową do byłego napastnika Ruchu Chorzów podał Armando Sadiku, a Niezgoda z bliska trafił do bramki – to jednak Śląsk wygrał 2:1. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Marcin Robak. Drugiego głową po dośrodkowaniu Łukasza Madeja, pierwszą po wielce kontrowersyjnym rzucie karnym.
Sędzia Jarosław Przybył dopatrzył się zagrania ręką przez Adama Hlouska. Powtórki telewizyjne pokazały, że czeski obrońca nie dotknął piłki ręką. W dodatku do domniemanego przewinienia doszło tuż przed polem karnym. Przybył jednak wskazał na jedenastkę.
Legia poniosła już trzecią ligową porażkę w tym sezonie. W poprzednim pod wodzą Magiery przegrała dwukrotnie. Oczywiście strata do czołówki jest wciąż niewielka, rok temu po ósmej kolejce warszawianie mieli o dwa punkty mniej, a do prowadzącego wówczas tercetu (Jagiellonia, Lechia i Termalica) tracili siedem punktów. Później było jeszcze gorzej, Magiera zastąpił Besnika Hasiego, gdy Legia miała 12 punktów straty do lidera. Mimo to tytuł mistrzowski został w Warszawie.