Ekstraklasa: Zapowiedź meczów 10. kolejki

W najciekawszym meczu 10. kolejki Jagiellonia podejmuje mistrza Polski i liczy na przełamanie.

Publikacja: 21.09.2017 20:14

Kto zwolnił Jacka Magierę?

Kto zwolnił Jacka Magierę?

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

W drugim meczu ligowym Romeo Jozaka w roli trenera Legii Chorwata czeka znacznie trudniejszy test niż w debiucie przeciwko Cracovii u siebie tydzień temu. Mistrz Polski pojedzie do Białegostoku, gdzie zmierzy się z wicemistrzem – Jagiellonią.

Zatrudnienie nowego szkoleniowca – tak naprawdę należy mówić o wymianie całego pionu sportowego, bo przecież z Jozakiem do Warszawy przybyło czterech specjalistów – wcale nie uspokoiło sytuacji wokół Legii. Portal sport.pl opisał kulisy zwolnienia Jacka Magiery. Dziennikarze ustalili, że wielu zawodników narzekało na szkoleniowca i w rozmowach z prezesem klubu Dariuszem Mioduskim dawali jasno do zrozumienia, że Magiera się nie nadaje. Według sport.pl tymi, którzy najbardziej aktywnie narzekali na szkoleniowca, byli reprezentanci Polski – Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk, który Magierę pamięta jeszcze z dawnych czasów i który jest kapitanem drużyny, a także Krzysztof Mączyński, który dopiero latem trafił do Warszawy z Wisły Kraków. Jeśli informacje sport.pl są prawdziwe, to trzeba przyznać, że Mączyński błyskawicznie się zaaklimatyzował. Dziennikarze portalu dodają także, że jednym z piłkarzy, którzy narzekali, był węgierski skrzydłowy Dominik Nagy.

Gdzie podziały się czasy, gdy Vadis Odjidja-Ofoe podczas spotkania z kibicami odżegnywał się od stwierdzenia, że jest „skarbem" Legii. – To trener Jacek Magiera jest skarbem klubu. To wraz z jego przyjściem odmieniła się nasza gra i wyniki – mówił wtedy Ofoe.

Oczywiście w Legii wszyscy się odcinają od artykułu o narzekających na szkoleniowca zawodnikach. Najpierw Dariusz Mioduski napisał na Twitterze, że nigdy taka sytuacja nie miała miejsca, by zawodnicy skarżyli się na Magierę, a następnie klub wydał oświadczenie podpisane przez wymieniony w tekście kwartet, czyli Pazdana, Jędrzejczyka, Mączyńskiego i Nagya. Oficjalne komunikaty – szczególnie w klubach piłkarskich – nigdy nie były jednak specjalnie dobrym źródłem informacji.

Legia w czwartkowe popołudnie awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski, pokonując 4:0 III-ligowy Ruch Zdzieszowice. Jozak postawił na rezerwowych zawodników i jedyne, co się da powiedzieć po tym spotkaniu, to że zadanie wykonali. Pierwszego gola zdobył z wątpliwego rzutu karnego Łukasz Broź i później było już łatwiej. Jagiellonia odpoczywała, gdyż z PP odpadła już w poprzedniej rundzie, przegrywając 1:2 z Zagłębiem Lubin.

Wicemistrz Polski złapał ostatnio zadyszkę – zawodnicy Ireneusza Mamrota nie wygrali w lidze od pięciu kolejek – ostatnio 13 sierpnia pokonali w Kielcach 3:2 Koronę po samobójczej bramce Kena Kallaste w ostatniej minucie. Nie sposób jednak jeszcze bić w dzwony alarmowe, bo Jagiellonia z tych pięciu ligowych meczów przegrała tylko jeden (z Piastem), w pozostałych padły remisy. W poniedziałek Lechia Gdańsk wyrównała na 3:3 w ostatniej minucie i nie pozwoliła Jagiellonii w końcu się przełamać. Kibice w Białymstoku liczą, że stanie się tak w meczu z wciąż rozbitą i jeszcze nieposkładaną Legią.

Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?