Piłkarze Legii pobici przez własnych kibiców.

Piłkarze Legii pobici przez własnych kibiców. Trener Romeo Jozak krytykuje zawodników po porażce z Lechem.

Aktualizacja: 02.10.2017 23:21 Publikacja: 02.10.2017 19:23

Romeo Jozak

Romeo Jozak

Foto: PAP

Do zdarzenia miało dojść w nocy z niedzieli na poniedziałek na parkingu stadionu przy Łazienkowskiej. Na autokar z drużyną czekała około 50-osobowa grupa chuliganów, niezadowolonych z postawy zawodników.

Jak pisze portal Weszlo.com, na wyzwiskach i przepychankach się nie skończyło, a sytuacja wyglądała znacznie poważniej niż 19 lat temu, kiedy po równie wysokiej porażce z Lechem (0:3) w Warszawie także użyto siły. Wówczas poszkodowanych zostało tylko trzech piłkarzy, teraz – jak informuje Weszlo.com – tych, którzy nie ucierpieli, „można policzyć na palcach jednej ręki".

Zastrzeżeń kibice nie mieli do Michała Kucharczyka i Arkadiusza Malarza, zdecydowanie najlepszego gracza Legii. Pozostali mieli być bici uderzeniami w tył głowy i w twarz. Usłyszeli, że po kolejnej porażce czeka ich powtórka.

Najbardziej oberwało się obcokrajowcom, zarabiającym niewspółmiernie do umiejętności i – zdaniem fanów mistrza Polski – spędzających za dużo czasu na mieście. W zamieszaniu przez przypadek ucierpiał nawet asystent trenera Aleksandar Vuković, za co został podobno później przeproszony. Wszystkiemu miał się przyglądać z boku nowy szkoleniowiec Romeo Jozak.

Klub w wydanym w poniedziałkowe popołudnie oświadczeniu zapewnia, że dokładnie analizuje zajście.

„Pierwsze ustalania wskazują, że grupa osób weszła na teren stadionu zgodnie z przyjętą praktyką po meczach wyjazdowych, co nie dawało ochronie obiektu podstaw do niepokoju. Niestety po wjeździe autokaru na parking doszło do ostrej wymiany zdań i szarpaniny z udziałem zawodników oraz członków sztabu, które łącznie trwały ok. 8 minut" – informuje Legia.

Dalej można przeczytać, że „klub ma świadomość silnych emocji związanych z niepowodzeniem sportowym drużyny, ale jednoznacznie potępia wyrażanie ich w sposób odbiegający od przyjętych norm", a także że „nie będzie tolerował przekraczania normalnie obowiązujących granic" i „podejmie wszelkie możliwe działania, aby zapewnić zawodnikom i wszystkim pracownikom klubu pełne bezpieczeństwo".

Według „Przeglądu Sportowego" niektórzy piłkarze biorą pod uwagę możliwość rozwiązania kontraktu z winy pracodawcy ze względu na brak zapewnienia im należytej ochrony.

Tak wygląda krajobraz przy Łazienkowskiej, zaledwie rok po wielkim sukcesie, jakim była gra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Legia zawodzi od początku sezonu. Nie była w stanie awansować nawet do Ligi Europejskiej, w ekstraklasie przegrała tyle samo meczów, co wygrała – pięć, po 11 kolejkach zajmuje dopiero ósme miejsce. Porażka z Lechem przelała czarę goryczy.

– Wstyd mi nazwać dziś siebie trenerem – nie ukrywał rozczarowania Romeo Jozak. – Czuję się zdradzony, bo wszystko, co obiecywali mi piłkarze, wyparowało. Widziałem dziewczyny grające lepiej niż mój zespół. Musimy przeanalizować, którzy zawodnicy mają psychikę i morale, by rywalizować na odpowiednim poziomie.

Czasu na analizę jest sporo. Dwutygodniowa przerwa na eliminacje mundialu bardzo się przyda. Nie tylko by poprawić grę drużyny, ale i zastanowić się, jak zareagować na nocne zajście.

Do zdarzenia miało dojść w nocy z niedzieli na poniedziałek na parkingu stadionu przy Łazienkowskiej. Na autokar z drużyną czekała około 50-osobowa grupa chuliganów, niezadowolonych z postawy zawodników.

Jak pisze portal Weszlo.com, na wyzwiskach i przepychankach się nie skończyło, a sytuacja wyglądała znacznie poważniej niż 19 lat temu, kiedy po równie wysokiej porażce z Lechem (0:3) w Warszawie także użyto siły. Wówczas poszkodowanych zostało tylko trzech piłkarzy, teraz – jak informuje Weszlo.com – tych, którzy nie ucierpieli, „można policzyć na palcach jednej ręki".

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił