Prezes Dariusz Mioduski skomentował pobicie piłkarzy Legii

Legia Warszawa współpracuje z policją w kwestii pobicia piłkarzy, do którego doszło na terenie klubu. - Wyciągniemy też wnioski z niedopuszczalnej sytuacji, w której kibice podający się za grupę wyjazdową, swobodnie poruszają się po obiekcie klubu. Uszczelnimy ten system i zmienimy procedury w tym zakresie – zapowiedział prezes Legii Dariusz Mioduski.

Aktualizacja: 04.10.2017 14:56 Publikacja: 04.10.2017 14:52

Prezes Dariusz Mioduski skomentował pobicie piłkarzy Legii

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

- Dla mnie osobiście incydent ten jest szczególnie przykry także ze względu na to, że przemoc kibiców wobec piłkarzy podważa fundament tożsamości Legii Warszawa – dodał prezes stołecznego klubu. -  Legia jest klubem, który jest ze swoimi piłkarzami niezależnie od wyników sportowych, nigdy się nie poddaje, zawsze walczy do końca i zawsze razem. Przetrwała czasy, w których wyniki sportowe klubu daleko odbiegały od obecnych aspiracji kibiców Legii. Ale przetrwała właśnie dlatego, że nawet w złych czasach wierni kibice zawsze byli za Legią i zawsze wspierali jej piłkarzy – napisał.

Zaznaczył, że rozumie frustrację kibiców, nieusatysfakcjonowanych odpadnięciem Legii z europejskich pucharów i ostatnimi wynikami w ekstraklasie. - Zawiedliśmy samych siebie i wszystkich kibiców, ale to właśnie w takich czasach możemy pokazać charakter klubu. Walkę do końca, mimo wszystkich trudności – stwierdził. Jego zdaniem największym wsparciem dla drużyny „byłby pełny stadion na meczu z Lechią Gdańsk i jednoznaczne wsparcie wszystkich kibiców w tym trudnym czasie”.

Mioduski oczekuje także większego zaangażowania od piłkarzy. - Chcę zobaczyć, że walczą o każdy centymetr murawy, nie odpuszczają, nie odstawiają nogi. Liczę na to, że w następnym meczu udowodnią, że wbrew zwątpieniu kibiców potrafią walczyć i wygrywać – oświadczył prezes Legii.

- Wykorzystajmy obecną przerwę reprezentacyjną do uspokojenia sytuacji i zapewnienia drużynie warunków, które pozwolą jej wrócić na właściwe tory – zaapelował Mioduski.

Z zamieszczonych w mediach relacjach wynika, że do zdarzenia miało dojść w nocy z niedzieli na poniedziałek po powrocie piłkarzy mistrza Polski po przegranym w Poznaniu meczu ekstraklasy z Lechem 0:3. Grupa zagorzałych fanów zespołu niezadowolonych z wyników drużyny miała czekać na zawodników. Według relacji, miało dojść do przepychanek, a piłkarze byli szturchani czy nawet uderzani rękami.

W 11 kolejkach ekstraklasy legioniści doznali już pięciu porażek i z dorobkiem 16 punktów zajmują ósmą lokatę w tabeli. Zespół nie awansował też do fazy grupowej ani Ligi Mistrzów, ani Ligi Europejskiej

Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?