Goście rozpoczęli ze sporym animuszem i już w drugiej minucie mogli objąć prowadzenie, ale strzał Erika Exposito z ostrego kąta zatrzymał Frantisek Plach. Pięć minut później mocno odpowiedzieli gospodarze - uderzenie Piotra Parzyska z 15. metrów trafiło w poprzeczkę. Krótko po tym, raz jeszcze próbował Exposito, ale tym razem bez większego zagrożenia. Podobnie było po drugiej stronie boiska, gdzie zbyt lekko uderzał Martin Konczkowski.
W 15. minucie niefrasobliwie zachował się Jakub Łabojko. Obrońca Śląska próbował wybić piłkę dośrodkowaną w pole karne z rzutu wolnego, a ta o mały włos nie wpadła za kołnierz Matusa Putnockiego. W ostatniej chwili skutecznie interweniował Wojciech Golla wybijając futbolówkę z linii bramkowej i ratując swoją drużynę przed utratą bramki - relacjonuje Onet.
Kilka chwil później Putnocky popisał się natomiast świetną interwencją wygrywając starcie sam na sam z Konczkowskim, który nie wykorzystał znakomitej okazji po podaniu Parzyszka. W 31. minucie po razu drugi Golla uratował wrocławian wybijając piłkę z linii bramkowej. Tym razem, defensor Śląska interweniował „główce” autorstwa Jorge Feliksa. Tuż po tym, dwukrotnie uderzał Tom Hateley, ale w obu przypadkach bez rezultatu.
W ostatnich minutach pierwszej połowy zagrożenie pod bramką Putnocky’ego spowodowali jeszcze Parzyszek oraz Felix. Ten pierwszy oddał sprytny strzał, ale w sam środek bramki. Drugi natomiast mocno chybił i po jego uderzeniu futbolówka wylądowała w bocznej siatce. Ostatecznie, do przerwy gole nie padły i w Gliwicach utrzymał się bezbramkowy remis.
Dziewięć minut po zmianie stron sędzia zdecydował się podyktować rzut karny dla gości. Wszystko za sprawą zagrania ręką Tomasa Huka. Arbiter skorzystał jeszcze z VAR-u, po którym podtrzymał swoją pierwszą decyzję. Do „jedenastki” podszedł Robert Pich i choć jego intencje wyczuł Plach, to nie zdołał obronić strzału swojego rodaka.