Polski mundial, czyli awantura o 30 mln zł od premiera

Premier Mateusz Morawiecki miał obiecać drużynie premię za wyjście z grupy. Gdy piłkarze zadanie wykonali, zaczęły się kontrowersje i pieniędzy raczej nie zobaczą.

Publikacja: 06.12.2022 13:56

Czesław Michniewicz i Robert Lewandowski

Czesław Michniewicz i Robert Lewandowski

Foto: AFP

Jako pierwszy o tym, że piłkarze i sztab szkoleniowy mieli dostać do podziału 30 mln złotych, napisał portal sportowefakty.wp.pl. Takie słowa miały paść przed wylotem drużyny na mundial, podczas spotkania Mateusza Morawieckiego z reprezentantami Polski.

Na nagraniu, opublikowanym przez serwis PZPN Łączy nas Piłka słychać, jak Morawiecki mówi: „Wierzę w was, będziecie na pewno dawali z siebie wszystko. A my tu z panem trenerem zapewnimy, żeby jak się uda, to żeby była naprawdę bardzo dobra nagroda”.

Fakt rozmów o premiach potwierdził też dziennikarz Łukasz Wiśniowski (wiele lat pracował dla PZPN) w programie Foot Truck. Według jego informacji taka obietnica padła, a nawet miało dojść do żartobliwych negocjacji na temat wysokości nagrody. Wiśniowski dodał jednak, że kiedy premier na wszystko się zgodził, piłkarze mieli stwierdzić, że to „wstyd i nie mogą przyjąć takich pieniędzy, w okolicznościach w jakich znajduje się nasz kraj”.

Czytaj więcej

Czarnek: Polscy piłkarze zasłużyli na pochwały, ale 30 milionów to byłby skandal

Takim ustaleniom – być może wobec zdecydowanie negatywnej reakcji opinii publicznej – zaprzeczył rzecznik rządu i wygląda na to, że piłkarze i trenerzy nie dostaną ani grosza. Piotr Müller stwierdził bowiem, że zgodnie z intencją rządu, miałby powstać fundusz przeznaczony na szkolenie dzieci, budowę infrastruktury, nowe technologie w sporcie i rozwój polskiej reprezentacji. Warunkiem takiego wsparcia miał być właśnie awans z grupy na mistrzostwach świata.

Prawo, czyli ustawa o Radzie Ministrów, pozwala premierowi na indywidualne nagrody dla sportowców. W art. 31a mowa jest o przyznawaniu nagród osobom fizycznym m.in. za wybitne osiągnięcia sportowe. Ten przepis został znowelizowany 19 stycznia 2019 roku – chodziło o to, by móc wypłacić siatkarzom obiecane premie za zdobycie w 2018 roku mistrzostwa świata.

Czytaj więcej

Morawiecki: Nie będzie rządowych środków na premie dla piłkarzy

W Katarze takiego sukcesu nie było, a reprezentacja piłkarska, chociaż osiągnęła najlepszy od 36 lat wynik na mundialu, nikogo nie zachwyciła. Zarówno piłkarze jak i trener Czesław Michniewicz byli raczej krytykowani, niż chwaleni.

Kolejne fakty w sprawie nagród przedstawiają „Przegląd Sportowy” oraz Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl. Według tych informacji piłkarze i sztab mieli słowa premiera potraktować poważnie, bo już w Katarze zaczęli rozmawiać o podziale pieniędzy.

Antoni Bugajski z „Przeglądu Sportowego” pisze, że do pierwszych ustaleń doszło po dwóch meczach (z Meksykiem i Arabią Saudyjską). Wtedy selekcjoner miał zakomunikować, że z Robertem Lewandowskim ustalił zasady podziału pieniędzy, z których 10 mln zł miało trafić do sztabu, a reszta do zawodników. Kapitan reprezentacji miał wówczas zaprotestować i powiedzieć o jedynie 5 mln złotych dla sztabu kadry.

Dalsze negocjacje miały być prowadzone w trakcie kolacji po meczu z Argentyną, gdy 1/8 finału była już pewna. Tym razem rozmowę miał zainicjować selekcjoner, a Lewandowski naciskać na równy podział pieniędzy, niezależnie od tego, ile dany piłkarz grał w turnieju.

Relacje dziennikarzy „PS” oraz portalu meczyki.pl różnią się, jeśli chodzi o kwoty. Włodarczyk pisze, że piłkarze zaproponowali 10 procent premii dla członków sztabu, a trener naciskał na dwa razy większy udział. Ostatecznie Lewandowski miał uciąć rozmowy i powiedzieć, że trzeba się skupić na przygotowaniach do meczu z Francuzami – mistrzami świata.

Nagrody za awans do turnieju lub osiągnięcie dobrego wyniku były już piłkarzom wypłacane, ale do tej pory pieniądze nie pochodziły z budżetu państwa, tylko z kasy federacji, która w gronie sponsorów i tak ma spółki Skarbu Państwa – obecnie Orlen, a wcześniej Lotos. Piłkarze dostają też część pieniędzy, które za udział w MŚ i wyjście z grupy wypłaca krajowym związkom FIFA.

Za sam awans na mundial władze światowej piłki płacą uczestnikom turnieju po 9 mln dol., czyli około 40 mln zł. Z tego 11,5 mln złotych miało być przeznaczone dla piłkarzy. Kolejne 4 miliony dol. było warte wyjście z grupy. Z tej kwoty około połowy PZPN wypłaci kadrowiczom.

Niezależnie od tego, jak zakończy się ta sprawa, jak naprawdę wyglądała obietnica premiera, jak przyjęli ją trener Michniewicz i piłkarze, jedno jest pewne: wizerunkowo polski futbol i jego główni aktorzy ponieśli dotkliwą porażkę.

Jako pierwszy o tym, że piłkarze i sztab szkoleniowy mieli dostać do podziału 30 mln złotych, napisał portal sportowefakty.wp.pl. Takie słowa miały paść przed wylotem drużyny na mundial, podczas spotkania Mateusza Morawieckiego z reprezentantami Polski.

Na nagraniu, opublikowanym przez serwis PZPN Łączy nas Piłka słychać, jak Morawiecki mówi: „Wierzę w was, będziecie na pewno dawali z siebie wszystko. A my tu z panem trenerem zapewnimy, żeby jak się uda, to żeby była naprawdę bardzo dobra nagroda”.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił