"Stajemy w obronie różnorodności, a również piłka nożna to różnorodność" – napisał we wtorkowym oświadczeniu prezes REWE Lionel Souque. Dalej tekst staje się jeszcze bardziej dosadny: "Skandaliczna postawa FIFA jest absolutnie nie do przyjęcia dla mnie jako prezesa stawiającej na różnorodność firmy i jako fana piłki nożnej."
Decyzja REWE to dotychczas najpoważniejsza konsekwencja decyzji Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB) o rezygnacji z noszenia okolicznościowej tęczowej opaski "One Love" przez kapitana niemieckiej reprezentacji Manuela Neuera. DFB wcześniej hucznie ogłaszało, że w ten sposób chce zademonstrować przywiązanie do wartości, które nie są przestrzegane przez Katar, kraj organizujący tegoroczne Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. Jednak FIFA zagroziła Niemcom oraz sześciu innym reprezentacjom, które wyszły z tym samym pomysłem, m.in. Anglii, że za założenie opaski spotkają je sankcje sportowe. Rezygnacja z autorskiego pomysłu została zakomunikowana przez DFB w poniedziałek i wywołała w Niemczech falę oburzenia.
Czytaj więcej
Kapitanowie uczestniczących w mundialu reprezentacji nie założą tęczowej opaski z napisem „One Love”, ze względu na sankcje FIFA. Niemieccy komentatorzy nie zostawiają na tej decyzji suchej nitki.
Decyzja REWE to kolejny dowód, że dopiero co rozpoczęty Mundial w Katarze jest najbardziej kontrowersyjnym i upolitycznionym turniejem piłkarskim w historii. Koncern, który w Niemczech m.in. kontroluje sieć kilku tysięcy supermarketów, już jesienią poinformował o chęci zakończenia współpracy z DFB. Jednak natychmiastowe zrzeczenie się praw reklamowych i bezpośredni atak na FIFĘ w oficjalnym stanowisku wskazuje, że współpraca z Międzynarodową Federacją Piłki Nożnej może mieć coraz poważniejsze konsekwencje wizerunkowe i finansowe.
Jak najdalej od Kataru
Również inni oficjalni sponsorzy niemieckiego związku zareagowali na rezygnację z opaski "One Love". Ich wypowiedzi są jednak znacznie bardziej dyplomatyczne, niż reakcja REWE. Telekom zasygnalizował chęć odbycia rozmów z działaczami związku. "Nie wierzymy w podejmowanie pochopnych decyzji i musimy najpierw zrozumieć tło decyzji DFP" – powiedział rzecznik firmy.