Rafał Sonik liderem Pucharu Świata

Polski quadowiec wygrał Silk Way Rally i objął prowadzenie w Pucharze Świata. Motocykliści Orlen Teamu w czołowej dziesiątce.

Aktualizacja: 16.07.2019 21:44 Publikacja: 16.07.2019 21:37

Rafał Sonik liderem Pucharu Świata

Foto: materiały prasowe/fot. M.Chytka

- Decydująca była właściwa taktyka oraz bardzo dobre przygotowanie: drużyny, quada oraz moje fizyczne i mentalne. Wszyscy byliśmy zdeterminowani, by powalczyć o zwycięstwo - mówił na mecie szczęśliwy krakowianin.

Ostatni etap prowadził z Jiayuguan do Dunhuang. Odcinek specjalny liczył 255 km i od pierwszych kilometrów wymagał sporej koncentracji. Sonik, mając znaczną przewagę nad Aleksandrem Maksimowem, nie forsował tempa.

- W takich sytuacjach najważniejsza jest ostrożność i dbałość o quada. Oczywiście po dziewięciu dniach zmęczenie daje się odczuć, ale mam zakodowany taki dziwny mechanizm, że w miarę trwania rajdu przyzwyczajam się do trudu i każdego poranka wstaję zregenerowany. Tak było na wszystkich dotychczasowych Dakarach. Tak było i na Jedwabnym Szlaku – opowiada siedmiokrotny triumfator Pucharu Świata.

Na ostatnim etapie Maksimow zdołał odrobić zaledwie kilkanaście minut, więc ostatecznie przegrał rywalizację o półtorej godziny. Jako klucz do sukcesu, polski mistrz wskazuje szczególną motywację oraz perfekcyjne przygotowanie.

- Już w Irkucku miałem taką myśl, że prawdopodobnie jesteśmy z Arkiem Lindnerem pierwszymi polskimi quadowcami w tej części Syberii, a potem w Mongolii i na Gobi. Bardzo zależało mi, żeby uszanować dany nam przywilej i zakończyć ściganie z dobrym wynikiem. Mój zespół podzielał tę motywację, a przede wszystkim był zdeterminowany, by powalczyć o zwycięstwo nie tylko siłą mięśni, czy silnika, ale w głównej mierze głową. W rajdach długodystansowych właśnie to jest decydujący czynnik. Wygrywa się tylko wtedy, kiedy zachowuje się trzeźwy oraz świeży umysł w upale, kurzu i narastającym zmęczeniu - podkreśla Sonik.

- Każdy z nas potraktował Silk Way Rally jak Dakar - kontynuuje Sonik. - Wiedzieliśmy, że musimy zachować rezerwy siły, energii, snu i koncentracji na dziesięć dni. Tak się stało i wygraliśmy ostatni z trzech najdłuższych rajdów świata, którego do tej pory nie mieliśmy w swoim dorobku. Nie mogliśmy mieć, bo dotąd nie startowały w nim motocykle i quady. Tym większa jest satysfakcja ze zwycięstwa w historycznej edycji zmagań. Jestem za to niezwykle wdzięczny kibicom, przyjaciołom, rodzinie, ale na pierwszym miejscu drużynie, która wytrwale pracowała na ten sukces.

Sonik dzięki wygranej został liderem Pucharu Świata. Na mecie chwalił swojego głównego konkurenta w drodze po trofeum i aktualnego mistrza - Aleksandra Maksimowa. - Jest znakomicie przygotowany, a ostatnie etapy pokazały, że jest również bardzo szybki. Mamy różne taktyki, różne zespoły i metody treningowe. Jest bardzo wymagającym przeciwnikiem, więc tym bardziej się cieszę, że wygraliśmy z nim zarówno w Abu Zabi, jak i tutaj. To wielka sprawa wygrać z mistrzem.

Sonik wyprzedza Maksimowa o dziewięć punktów. Do końca cyklu Pucharu Świata pozostały jeszcze dwie rundy. W pierwszym tygodniu września quadowcy będą rywalizować na Atakamie w Chile, a miesiąc później tradycyjnie zakończą sezon na Saharze w Maroku.

Rywalizację motocyklistów w Silk Way Rally wygrał Brytyjczyk Sam Sunderland, a w czołówce znaleźli się dwaj kierowcy Orlen Teamu: Adam Tomiczek był ósmy, Maciej Giemza - dziesiąty. Obaj stanęli też na podium klasyfikacji juniorów, za Argentyńczykiem Luciano Benavidesem.

- To był bardzo trudny i długi rajd. Zadowolony z uzyskanego wyniku oraz bogatszy w nowe doświadczenia wracam do domu przepakować walizki, bo już w przyszłą środę ruszam na Baja Aragon - mówi Tomiczek.

 Wystartuje tam także Giemza, który - jak sam twierdzi - ze swojego występu w Silk Way Rally usatysfakcjonowany jest w 80 proc. - Dla mnie najtrudniejsze były trzy ostatnie dni w Chinach, ze względu na chorobę lokomocyjną. Na pewno jestem zadowolony z tempa, jakie miałem podczas przejazdów przez terytorium Rosji i Mongolii. Było lepsze niż to, z jakim jechałem w Dakarze - podsumowuje Giemza.

Moto
PGE Ekstraliga. Nie wydawać więcej niż się zarabia
żużel
Koszmarny wypadek Taia Woffindena i pytania o pneumatyczne bandy
Moto
Wielka Wyprawa Maluchów. Zebrali ponad pięć milionów złotych dla dzieci poszkodowanych w wypadkach
Moto
Netflix kontynuuje sportową ofensywę. Formuła 1 na celowniku
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
żużel
Obóz dezintegracyjny żużlowej reprezentacji. Jeden z liderów wyjechał z Malty i został usunięty z kadry