Ecclestone zaszedł bardzo daleko jak na kogoś, kto zaczynał od handlu używanymi motocyklami i samochodami. Już kiedy stawiał pierwsze kroki w tym biznesie, potrafił jednym spojrzeniem wycenić zawartość parkingu czy salonu i dobić targu z kolegą po fachu. Nigdy nie był stratny, a inni handlarze zakładali się między sobą i bezskutecznie próbowali go przechytrzyć. Od lat 70. niewysoki Anglik robił użytek ze swojego drygu do interesów w Formule 1.
Przygodę z wyścigami zaczął znacznie wcześniej, próbował nawet wystartować w Grand Prix Formuły 1, ale był za wolny. Szybko się zorientował, że lepiej znaleźć sobie inne zajęcie, i zabrał się do prowadzenia karier bardziej zdolnych kierowców. Przeżył dwa tragiczne wypadki swoich dwóch podopiecznych: Stuarta Lewis-Evansa w 1958 i Jochena Rindta w 1970 roku. Marsz po władzę w F1 rozpoczął od kupna zespołu Brabham.