Pani Anna, rocznik 1990, jest nową mistrzynią Polski. Zbieżność z nazwiskiem znanej polskiej top modelki Moniki nieprzypadkowa – to siostry. Ma chyba najmilszy uśmiech w reprezentacji. Była okazja, by go wczoraj pokazać. – Trochę mi było żal, że nie pojechałam już na wakacje, myślałam, że nie utrzymam formy tak długo, a tu taka niespodzianka, także dla mnie. Po tym wyniku przestałam czegokolwiek żałować. W finale może być dobrze – mówiła.
Ten wynik, który sprawił, że przestała żałować wakacji, to 6,74 w drugiej próbie – rekord życiowy i wreszcie pobity młodzieżowy rekord kraju należący od 42 lat do Ireny Kirszenstein, dziś Ireny Szewińskiej.
Silny był też w eliminacjach Szymon Ziółkowski. Machnął młotem poza granicę 75 m już w pierwszej próbie i miał wolne. Stabilną formę pokazały Joanna Wiśniewska i Wioletta Potępa w rzucie dyskiem, nieźle biegali sprinterzy na 400 m. Odpadła czwarta dyskobolka ostatnich MŚ Żaneta Glanc, dwaj skoczkowie wzwyż i Angelika Cichocka na 800 m, chociaż poprawiła rekord życiowy.
O pierwsze złoto ME walczyli chodziarze na 20 km. Wstali bladym świtem, mieli dzięki temu uniknąć upału. Udało się połowicznie, o 8 rano było już 26 stopni, na szczęście Passeig de Picasso i Avinguda Marques l’Argentera, gdzie rozegrano konkurencję, to ulice zacienione.
Początkowo najwięcej energii miał Włoch Alex Schwazer. Zaraz po starcie rozpoczął ucieczkę, zabrał ze sobą Stanisława Jemielianowa oraz Rumuna Silviu Casandrę. Casandra trafnie przewidział, że zabraknie mu sił, i zaraz przestał uciekać, ale para włosko-rosyjska oddalała się od peletonu.