23-latek przez chwilę zajmował dwa pierwsze miejsca na tegorocznych listach, bo wcześniej w Luksemburgu pokonał ten dystans w 7.41, ale niedługo po jego rekordowym występie w łódzkiej Atlas Arenie Amerykanin Dylan Beard poprawił wynik Polaka podczas zawodów w Nowym Jorku (7.38). To nie zmienia faktu, że Szymański znów dał dowód doskonałej formy.
23-latek dzień przed zawodami nie chciał obiecywać rekordowego biegu. Zapewniał jednak, że czuje się dobrze i marzy w tym roku o pokonaniu podczas halowych mistrzostw świata obrońcy tytułu Granta Hollowaya. Mityng Orlen Cup potwierdził, że ma prawo do takich marzeń.
Czytaj więcej
Jakub Szymański, który będzie jedną z gwiazd mityngu Orlen Cup w Łodzi, jest liderem światowych list w biegu na 60 metrów przez płotki, choć sezon zaczął już rekordzista świata Grant Holloway. Amerykanin to wzór, ale Polak chce wyjść z jego cienia.
- 7.39 to przełamanie pewnej bariery i spełnienie marzeń. Poczułem się mocarzem tego dystansu. Robię to, co kocham, wszystko się napędza i stąd takie wyniki – nie kryje Szymański. Młody płotkarz podkreśla, że sam nie wie, gdzie są jego granice. Według Damiana Czykiera, czyli partnera z grupy treningowej, Szymańskiego już tej zimy stać na 7.35, zwłaszcza gdyby zaryzykował na starcie.
Orlen Cup. Ewa Swoboda i Konrad Bukowiecki ze zwycięstwami
23-latek jest już brązowym medalistą halowych mistrzostw Europy w Stambule (2023), ale wciąż dla kibiców to w lekkoatletycznej reprezentacji twarz nowa. Swoboda w światowej czołówce biega od lat i dziś to ona jest prawdopodobnie największą gwiazdą królowej sportu w naszym kraju.