Impreza znów będzie częścią lekkoatletycznej Ligi Mistrzów, czyli cyklu Diamentowej Ligi. Ostatnia edycja przyciągnęła na trybuny Stadionu Śląskiego 42 357 widzów i to był rekord, bo od momentu, gdy takie zawody odbywają się w Polsce na obiektach z numerowanymi miejscami nigdy kibiców na lekkoatletyczną imprezę nie przyszło więcej. Było warto, bo zgromadzeni zobaczyli m. in. jak Duplantis leci pod niebo i po raz kolejny poprawia własny rekord świata (6.26 m).
Teraz szwedzki tyczkarz ponownie weźmie udział w Memoriale Kamili Skolimowskiej, który odbędzie się 16 sierpnia. Polskę odwiedzi już po raz czwarty, bo był w Chorzowie także rok temu, a w 2020 roku podczas Copernicus Cup w Toruniu ustanowił swój pierwszy rekord globu (6.17 m).
Czytaj więcej
42 357 widzów zobaczyło z trybun Memoriał Kamili Skolimowskiej, gdzie padły dwa rekordy świata
Armand Duplantis na Memoriale Kamili Skolimowskiej. Znów zaatakuje rekord świata?
Duplantis jest dziś największą lekkoatletyczną gwiazdą, każdy jego występ to wyścig z historią. Rekord świata poprawiał dziesięć razy i może podczas przyszłorocznego Memoriału Kamili Skolimowskiej spróbuje to zrobić po raz kolejny, zwłaszcza że impreza na Stadionie Śląskim będzie rozbiegiem do mistrzostw świata w Tokio (13-21 września), co powinno sprzyjać dobrym wynikom.
- Ostatnie lato było dla mnie fantastyczne, bo osiągnąłem wszystko, co wymarzyłem. To jednak nie koniec, wciąż bowiem potrafię i chcę wyznaczać sobie nowe cele. Możliwość ich realizacji w takich miejscach, jak Stadion Śląski, jest przywilejem – podkreśla Duplantis.