Były atrakcje nie tylko dla orłów

III Festiwal Biegowy Forum Ekonomicznego na mecie. Dla najlepszych były premie i puchary, dla wszystkich – zabawa

Publikacja: 10.09.2012 02:36

Były atrakcje nie tylko dla orłów

Foto: ROL

Korespondencja z Krynicy-Zdroju

Festiwal urósł i nabrał międzynarodowego kolorytu. Uczestnicy z kilku krajów są już liczeni w grubych tysiącach. Pula nagród została powiększona do 450 tys. zł i robi wrażenie, podobnie jak oferta ponad 20 biegów w trzy dni.

Festiwal pozostał festiwalem, to znaczy w większej części służy tym, dla których bieganie jest rozrywką, wciągającą pasją, sposobem na ciekawe życie. Frekwencja była dobra na krynickim deptaku, na wszystkich trasach od Krynicy po Jaworzynę i Muszynę, ale poza nimi także, przed sceną, w sali targowej i podczas spotkań forum „Sport Zdrowie Pieniądze".

Szybka Kenia

Impreza stała się głośna nie tylko w Polsce, co najlepiej udowodnił Koral Maraton, bieg firmowy Festiwalu. Przyjechali Kenijczycy ze słynnej Rift Valley i od razu pokazali polskim biegaczom, że żadnego amatorstwa nie będzie. Do połowy dystansu biegli spokojnie, od połowy ruszyli grupą, która wkrótce zaczęła gubić maratończyków ze wschodu Europy (oprócz Polaków w pierwszym szeregu walczyli Białorusini i Ukraińcy).

Wygrał Vincent Kipchirchir, za nim była trójka jego kolegów. Wszyscy z jednej sztancy – szczupli, szybcy, wychowani przez jednorodny system szlifowania talentów. Niemal natychmiast odzyskiwali spokojny oddech za metą. Można zakładać, że za rok w maratonach festiwalowych trudno będzie o innych zwycięzców. Tyle dobrego, że pierwszy za kenijską czwórką był w niedzielę Andrzej Lachowski z Krakowa. Wśród kobiet zwyciężyła Walentyna Połtawska z Odessy, do tej rywalizacji afrykańska fala jeszcze nie dotarła, wschodnia jest od dawna.

Ważne rzeczy działy się na Jaworzynie Krynickiej. Biegi po stromiznach zaczynają mieć w Polsce swoich wiernych fanów. Trasy festiwalowe, które mają już placet międzynarodowy, miały przewyższenie budzące respekt zwykłych biegaczy: 680 m dla mężczyzn, 480 m dla kobiet i juniorów (maraton, z nazwy górski, miał różnicę wzniesień 140 m). Start i meta na wysokości 1114 m n.p.m.

Wśród tegorocznych uczestniczek biegu na Jaworzynie była Izabela Zatorska, legenda biegów górskich, była mistrzyni świata, medalistka wielu imprez mistrzowskich. Zajęła trzecie miejsce. Znów pokazała, że wiek w tej dyscyplinie nie ma znaczenia.

Walka z górami

Dla widzów biegi górskie to też wyjątkowe emocje. To sport ekstremalny. Nie przypadkiem organizatorzy ostrzegają biegaczy, że na trasie są kamienie i korzenie.

Rosnącą renomę ma ultramaraton, czyli Bieg 7 Dolin. Zadanie dla najtwardszych, ale jeśli ktoś nie czuł się na siłach przebiec 100 km, wstawszy przed świtem, miał szansę w tym roku skończyć wysiłek wcześniej bez wstydu – po 33 km w Rytrze lub po 66 km w Piwnicznej.

Nazwa biegu brzmi pięknie, ale myli. Siedem dolin to ciężka walka z górami, deszczem (w tym roku też trochę padało), błotem i oczywiście zmęczeniem. Trzeba wbiegać na wysokość 1200 m, a potem zbiegać na dół.

Życiowa Dziesiątka

Kto zna Beskid Sądecki, ten wie: Jaworzyna, Hala Łabowska, schronisko Hala Przehyba, szczyt Radziejowej, Eliaszówka, Łomnica, Wierchomla, Szczawnik, Runek – to główne punkty tej mordęgi. Nawet ruszyć nie jest łatwo, bo start zaplanowano na 3 w nocy. Każdy uczestnik dostał mapę z trasą, ale to nie gwarantowało sukcesu. Gubili się nawet najlepsi.

– Wypiłam herbatkę, zjadłam rodzynki i zrobiło mi się tak dobrze, że pomyliłam trasę. W porannej mgle zielonym szlakiem pobiegłam za dwoma zawodnikami i musiałam wracać – mówiła na mecie najlepsza wśród kobiet Ewa Majer.

Ultramaraton wygrał Csaba Nemeth, ustanowił rekord trasy: 8 godzin, 51 minut i 10 sekund. To Węgier z żelaza. Tydzień temu był piąty na mecie jednego z najtrudniejszych biegów górskich w Europie – Ultra Trail du Mont Blanc. Ale Polacy też są silni – drugi był Marcin Świerc, trzeci Jan Wydra, mistrz z 2011 roku. Bieg ukończyły 292 osoby, 100 więcej niż rok temu.

Dla tych, którzy wolą nieco mniejsze wyzwania, była, jest i będzie Życiowa Dziesiątka Tauronu. Bieg nie tylko dla orłów. To najpopularniejsza konkurencja całego Festiwalu, 10 km lekko w dół po asfalcie do Muszyny, w zasięgu każdego, kto choć trochę trenował.

Na liście zgłoszeń znalazło się 1200 nazwisk, rekord Festiwalu. Sława Dziesiątki dotarła na Białoruś, Litwę, do Serbii, na Słowację, Ukrainę, a nawet do Wielkiej Brytanii, konkretnie do klubu biegacza ze wsi Eynsham i pobliskiego miasteczka Witney, kilka kilometrów od Oxfordu. Kilka miłych pań i kilku krzepkich panów czasem nieco się gubiło, ale i oni dali radę.

Wojskowa grochówka

Tłum przed startem Dziesiątki trudno było okiełznać. Starszy pan próbował chyłkiem przesunąć się z tylnego rzędu do pierwszej linii, czyli elity, ale sędziowie to wypatrzyli. Szans na zwycięstwo nie miał, do przodu pchała go tylko ambicja. No i czekały kamery dwóch stacji telewizyjnych oraz gwiazdor TVP Przemysław Babiarz. Na mecie w Muszynie najszybszy był Radosław Kłeczek, przed Kenijczykiem Martinem Muia Mukule i Jakubem Burghardtem. Zwycięzca jest nowy, pozostali dwaj byli na podium w ubiegłym roku.

Jest Festiwal dla dorosłych, jest dla dzieci. Głośniejszy i bardziej barwny. Gdy rodzice startują, maluchy się bawią, przewidziano nawet salę dla tych, które od sportu wolą cukierki, czekoladę w płynie, soki, gry planszowe, kredki lub seriale w telewizji. Sponsorzy wiedzą: nadmuchiwane balony plus lody o smaku gumy balonowej (były takie) mogą być równie ważne jak biegi.

Poza tym wszystkim małą tradycją Festiwalu stała się wojskowa grochówka przy deptaku, Pasta Party w Pijalni Głównej, okolicznościowy festyn ludowy ziemi sądeckiej z najdłuższą kolejką po „szwaby" z mięsem i skwarkami, a także wieczorne koncerty (w tym roku zdominowane przez artystki z Ukrainy) oraz spektakle kabaretowe. Przez trzy festiwalowe dni miasto zajęte przez biegaczy żyje głośniej i śpi krócej, ale nikomu to nie przeszkadza.

Za rok o tej samej porze podczas IV Festiwalu Biegowego Forum Ekonomicznego odbędą się mistrzostwa świata w biegach górskich w stylu anglosaskim.

Flaga mistrzostw już jest w Krynicy, przyjechała w sobotę z Temu-Ponte Di Lego we włoskich Dolomitach, została pokazana publiczności przed sceną i będzie czekać. Następny Festiwal będzie także oficjalnym finałem nowego cyklu ponad 30 biegów rozsianych po całej Polsce.

Pierwszy z nich już 7 października – to półmaraton w Rzeszowie. Od tej chwili można twierdzić, że bieganie pod sztandarem Festiwalu Biegowego w zasadzie nigdy się nie kończy.

Powiedzieli dla „Rz"

Csaba Nemeth zwycięzca Biegu 7 Dolin

Trasa wokół Krynicy była szybka i dlatego udało się osiągnąć taki dobry czas. Dużo bardziej wymagające są szlaki podczas biegów w Dolomitach albo na Ultra Trail du Mont Blanc. Startowałem w tym biegu kilka razy i zawsze kończyłem w pierwszej dziesiątce. Biegłem tam nawet w zeszłym tygodniu i zająłem piąte miejsce. Nie wiem, czy taki wysiłek jest szkodliwy dla zdrowia. Startowanie tak często to dla mnie nie

problem. W planach mam już niebawem kolejne zawody. Biegam od dziesiątego roku życia, czyli ponad 30 lat, ale absolutnie nie jestem zawodowcem. To dla mnie czysta przyjemność. Mam normalną pracę i nikt mnie nie sponsoruje. Moim jedynym sponsorem jest żona.

Vincent Kipchirchir zwycięzca Koral Maratonu

Zaatakowałem na 23. kilometrze i udało się obronić prowadzenie. Trasa była pagórkowata, ale niezbyt trudna, spodziewałem się, że będzie więcej problemów. Trenuję na co dzień w Kenii, razem z zawodnikami reprezentacji w Eldoret, w Rift Valley. Do Europy przyjeżdżamy tylko na zawody. W Polsce już byłem. Rok temu udało mi się wygrać maraton we Wrocławiu.

—notowali k.r., mjr

KORAL MARATON

Mężczyźni

1. Vincent Kipchirchir (Kenia) 2:24.12

2. David Kipkoech Ndusu (Kenia) 2:25.56

3. Wycliffe Kipkorir Biwot (Kenia) 2:26.16

Kobiety

1. Walentyna Połtawska (Ukraina) 2:55.36

2. Natalia Małaja (Ukraina) 2:58.41

3. Judit Földing-Nagy (Węgry) 3:04.19

BIEG 7 DOLIN Ultramaraton – 100 km

Mężczyźni

1. Csaba Nemeth (Węgry) 8:51.10

2. Marcin Świerc (Lisowice) 8:55.09

3. Jan Wydra (Mszana Dolna) 9:35.46

Kobiety

1. Ewa Majer (Dobczyce) 11:59.51

2. Irina Safronowa (Rosja) 12:25.04

3. Agnieszka Malinowska-Sypek (Warszawa) 12:43.12

ŻYCIOWA DZIESIĄTKA TAURONA

Mężczyźni – 10 km

1. Radosław Kłeczek (Gogolin) 28.43

2. Martin Muia Mukule (Kenia) 28.48

3. Jakub Burghardt (Muszyna) 29.49

Kobiety – 10 km

1. Kamila Pobłocka (Lębork) 36.28

2. Wioletta Uryga (Kluczbork) 36.42

3. Izabela Zatorska (Wrocanka) 36.55

BIEGI NA JAWORZYNIE

Kobiety – 7,1 km

1. Dominika Wiśniewska-Ulfik (Zabrze) 26.26

2. Danuta Woszczek 26.48

3. Izabela Zatorska (Wrocanka) 28.30

Mężczyźni – 10,5 km

1. Daniel Wosik (Kunów) 35.38

2. Dariusz Kruczkowski (Szklarska Poręba) 37.03

3. Piotr Łobodziński

(Porąbka) 37.17

Lekkoatletyka
Ile kosztuje sprzęt do biegania? Jak i gdzie trenować? Odpowiedzi w Zakopanem
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Lekkoatletyka
Rebecca Cheptegei nie żyje. Olimpijka została podpalona żywcem
Lekkoatletyka
Armand Duplantis kontra Karsten Warholm. Pojedynek, jakiego nie było
Lekkoatletyka
„Biegowe 360 stopni” znów w Zakopanem. „Największa dawka wiedzy dla ludzi kochających bieganie”
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Lekkoatletyka
15. Festiwal Biegowy. Trzy dni rywalizacji i dobrej zabawy