Diamentowa Liga: Brytyjczycy zadowoleni, sprinterka z rekordem

Renaud Lavillenie, Valerie Adams i sprinterki na 100 m błyszczeli na Stadionie Olimpijskim w Londynie

Publikacja: 27.07.2013 19:32

Diamentowa Liga: Brytyjczycy zadowoleni, sprinterka z rekordem

Foto: AFP

Drugi dzień londyńskiego mityngu podobał się Brytyjczykom, bo kilka konkurencji wygrali miejscowi lekkoatleci, m. in. mistrz biegów długich Mo Farah, ale znów najbardziej trzeba podziwiać loty na poprzeczką Renauda Lavillenie, który poprawił rekord życiowy i rekord Francji — skoczył 6,02.

Francuski skoczek w tym sezonie nie ma mocnych rywali. W Londynie do wysokości 5,77 dorównywał mu Niemiec Björn Otto, potem trochę za ambitnie próbował skoczyć wyżej, więc wkrótce Lavillenie został sam na sam z poprzeczką i robił rzeczy wielkie: 5,91 za pierwszym razem, 5,97 strącił, ale niezrażony przeniósł kolejną próbę na 6,02 i dał radę. Kazał następnie zawiesić na stojakach 6,16 – centymetr lepiej od rekordu świata Siergieja Bubki, ale te skoki to było więcej zabawy dla publiczności, niż prawdziwy atak na rekord.

Trochę niezauważalnie przeszedł konkurs pchnięcia kulą pań, ale warto zauważyć, że tak jak Lavillenie w tyczce, tak Valerie Adams w swej konkurencji jest poza zasięgiem innych. Miotaczka z Nowej Zelandii ściga się sama ze sobą i robi to dobrze: sześć prób, wszystkie udane, wszystkie w granicach od 20,31 do 20,90. Najlepszy wynik to rekord tego sezonu. Zamienić te diamentowe pchnięcia na złoto w mistrzostwach świata wydaje się formalnością.

W finale tempo nie zmalało, choć klasyfikacja się zmieniła. Bieg w deszczu (ale ciepłym) wygrała Okagbare (10,79 – ustanowiła rekord Afryki) przed Pierre (10,85). Jeter się wycofała, kontuzja Amerykanki wydaje się zagrażać startowi w Moskwie, a Fraser-Pryce nieco została na starcie i była czwarta. Może dyskwalifikacje innych dodają wiary nowemu pokoleniu szybkich kobiet.

Jedyny Polak w sobotnich zawodach – mistrz Polski na 110 m ppł. Artur Noga znów pobiegł blisko rekordu życiowego. Czas 13,31 dał mu trzecie miejsce za Davidem Oliverem i Williamem Sharmanem, ale za to przed rekordzistą świata Ariesem Merrittem, który po potknięciu na piątym płotku nie ukończył biegu.

Diamentowa Liga na Stadionie Olimpijskim, a właściwie na stadionie im. królowej Elżbiety II, to był także wyjątkowy sukces frekwencyjny. Może to było dla publiczności także wspomnienie piękna igrzysk, ale każdego dnia trybuny były wypełnione po brzegi, bilety kupiło po 65 tysięcy osób.

W wielkiej lekkoatletyce na kilkanaście dni zapadnie treningowa cisza. Mistrzostwa świata w Moskwie na Łużnikach zaczynają się 10 sierpnia. Po mistrzostwach liga z diamentami w nazwie będzie miała jeszcze trzy terminy: w Sztokholmie (22 sierpnia), Zurychu (29 sierpnia) i Brukseli (6 września).

Diamentowa Liga w Londynie (2. dzień):

Kobiety

100 m: 1. B. Okagbare (Nigeria) 10,79 (rek. Afryki); 2. B. Pierre (USA) 10,85;
200 m: 1. A. Felix (USA) 22,41;
400 m: 1. Ch. Ohuruogu (W. Brytania) 50,00; 1
00 m ppł.: 1. S. Pearson (Australia) 12,65;
w dal: 1. K. Johnson-Thompson (W. Brytania) 6,46;
oszczep: 1. Ch. Obergföll (Niemcy) 65,61;
kula: 1. V. Adams (N. Zelandia) 20,90 (najl. w tym roku wynik na świecie).

Mężczyźni

1 mila: 1. A. K. Choge (Kenia) 3.50,01;
3000 m: 1. M. Farah (W. Brytania) 7.36,86;
110 m ppł.: 1. D. Oliver (USA) 13,20; ... 3. A. Noga (Polska) 13,31;
400 m ppł.: 1. M. Tinsley (USA) 47,98;
3000 m z przeszk.: 1. B. K. Kipruto (Kenia) 8.06,86;
tyczka: 1. R. Lavillenie (Francja) 6,02 (najl. w tym roku wynik na świecie);
w dal: 1. A. Mienkow (Rosja) 8,31.

Drugi dzień londyńskiego mityngu podobał się Brytyjczykom, bo kilka konkurencji wygrali miejscowi lekkoatleci, m. in. mistrz biegów długich Mo Farah, ale znów najbardziej trzeba podziwiać loty na poprzeczką Renauda Lavillenie, który poprawił rekord życiowy i rekord Francji — skoczył 6,02.

Francuski skoczek w tym sezonie nie ma mocnych rywali. W Londynie do wysokości 5,77 dorównywał mu Niemiec Björn Otto, potem trochę za ambitnie próbował skoczyć wyżej, więc wkrótce Lavillenie został sam na sam z poprzeczką i robił rzeczy wielkie: 5,91 za pierwszym razem, 5,97 strącił, ale niezrażony przeniósł kolejną próbę na 6,02 i dał radę. Kazał następnie zawiesić na stojakach 6,16 – centymetr lepiej od rekordu świata Siergieja Bubki, ale te skoki to było więcej zabawy dla publiczności, niż prawdziwy atak na rekord.

Lekkoatletyka
Upadek domu Ingebrigtsenów. Czy ojciec jednego z najlepszych biegaczy świata krzywdził dzieci?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna znów pobił rekord świata. Czy zrobił to uczciwie?
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego. Najstarszy polski mityng wraca na Stadion Śląski
Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków