Błyskawica w deszczu

Duma Jamajki Usain Bolt znów najlepszy na 100 m. W dzisiejszym finale rzutu młotem są Paweł Fajdek i Szymon Ziółkowski. Jutro o medal na 800 m walczy Marcin Lewandowski. Odpadła tyczkarka Anna Rogowska.

Aktualizacja: 12.08.2013 01:42 Publikacja: 12.08.2013 01:42

Usain Bolt po zwycięstwie: Chciałem pobiec lepiej, ale po półfinale miałem obolałe nogi, więc nie by

Usain Bolt po zwycięstwie: Chciałem pobiec lepiej, ale po półfinale miałem obolałe nogi, więc nie było mowy o rekordzie. Na Jamajce nigdy nie oczekują ode mnie mniej niż złota, a ja im to daję

Foto: Yurij Kovaliov

To już trzecie mistrzostwa świata imienia Usaina Bolta. Wygrał po swojemu, ze sporą dawką przedstartowych min i gestów, z uśmiechem na ustach, z lekko opóźnionym startem (może dla bezpieczeństwa) i z przyspieszeniem od połowy dystansu, którego nie wytrzymał nikt.

W Moskwie padało, w godzinie finału deszcz zrobił się największy, wiatr wiał sprinterom w twarz z prędkością ponad 1 m/s. Wynik mistrza w takich warunkach: 9,77 (rekord sezonu) – trzeba oceniać jako świetny. To chyba rekord świata w sprincie pod wiatr i drugie złoto mistrzostw świata Usaina Bolta na 100 m, po Berlinie (2009). Falstart w Daegu (2011) poszedł w zapomnienie. Amerykanin Justin Gatlin był drugi po Błyskawicy, tak jak przewidywano, wydarł Jamajczykom srebrny medal.

Dopingowa czystka nie zaszkodziła Jamajczykom. W finale biegu na 100 metrów było aż czterech sprinterów z tej wyspy

Okazało się jednak, że dopingowa czystka niespecjalnie zaszkodziła jamajskiej sile w sprintach. W finale setki pojawili się oprócz Usaina jeszcze trzej szybkobiegacze w żółtych koszulkach: Nesta Carter (brązowy medal), Kemar Bailey-Cole (4.) i Nickel Ashmeade (5.). Dopiero za nimi reszta świata ze skromnym udziałem białego sprintera, Francuza Christophe'a Lemaitre’a, który za 7. miejsce zapłacił kontuzją.

Ciąg dalszy popisów Bolta w piątek. Tego dnia zaczynają się eliminacje na 200 m, finał w sobotę, a w niedzielę jeszcze sztafeta 4x100 m. Każdy inny wynik niż złoto dla Jamajki zadziwiłby świat.

Bolt zrobił swoje, ale łowcy dopingu też. Jest pierwsza osoba, która opuściła Moskwę z powodu, jak się sądzi, złego wyniku testu. To Kelly-Ann Baptiste z Trynidadu i Tobago, która miała biec na 100, 200 i 4x100 m. Sprinterka ma 26 lat, trzeci czas sezonu na 100 m (10,83), była dwa lata temu w Daegu brązową medalistką i należy do tej samej grupy treningowej z Florydy, w której ćwiczył Tyson Gay. Komunikat oficjalny rzecznika drużyny Trynidadu brzmi: – Opuściła z własnej woli zawody i udała się w drogę powrotną do swego ośrodka treningowego. Wkrótce mamy poznać szczegóły.

Trudno przy Bolcie przechodzić do historii, ale jednej osobie może się uda. Brytyjczyk Mo Farah został nowym mistrzem na 10 000 m i chce także wygrać, tak jak w Londynie, bieg o połowę krótszy. Jedynym biegaczem, który po podwójnym złocie olimpijskim na 5 000 i 10 000 m zdobywał na tych dystansach mistrzostwo świata, był Etiopczyk Kenenisa Bekele (w Pekinie – 2008 i Berlinie – 2009).

Połowa roboty już za Farahem, choć łatwo nie było. Ten, który w Daegu zabrał mu złoto, Etiopczyk Ibrahim Jeilan, znów się czaił, nawet wydawało się, że z Kenijczykami założył krótkotrwałą spółkę do walki z Brytyjczykiem. Farah nie dał się jednak zablokować i szybkości na ostatnim okrążeniu miał tyle, że żadne groźby rywali nie były mu przeszkodą. Medal zadedykował trzem córkom, których z powodu treningów nie widział od miesięcy.

Polskie emocje związane z mistrzostwami zaczęły się właściwie już w piątek w Szwajcarii, gdzie Marcin Lewandowski walczył z tamtejszymi służbami o możliwość wyjazdu do Moskwy. Poszło o zniszczony paszport Polaka. Była w nim rosyjska wiza, ale lekko naddarta okładka spowodowała, że urzędnicy uznali dokument za nieważny. Nerwy były, ale polski konsul pomógł, Lewandowski w trybie nadzwyczajnym dostał nowy paszport i przestemplowano mu wizę. Zdążył dojechać na Łużniki tuż przed startem sobotnich eliminacji na 800 m, w pośpiechu zakwalifikował się do półfinałów, a w niedzielę już całkiem spokojnie był w półfinale trzeci, dobry czas 1.44,56 dał mu awans do finału. – Teraz wierzę w medal – mówił za metą. Adam Kszczot nie awansował z dość prozaicznego powodu – zabrakło formy po kontuzjach i małym wypadku podczas ostatnich przygotowań w Spale.

Tam, gdzie startowali Polacy, z reguły nie było nudno. Młociarze Paweł Fajdek i Szymon Ziółkowski także zapewnili sobie awans do dzisiejszego finału, choć granicy 77 metrów nie przekroczyli.

Żaneta Glanc była siódma w finale rzutu dyskiem, narzekała na technikę swych prób, ale może miała też w głowie poczucie winy za wypadek Ukrainki Natalii Semenowej. Brązowa medalistka ostatnich mistrzostw Europy została przypadkowo uderzona przez Polkę podczas sobotnich kwalifikacji. Świadkowie potwierdzili – Glanc rozgrzewała się z dyskiem w dłoni, nie widziała, że ktoś za nią stoi, machnęła mocno, pech, że trafiła w nos Ukrainki. Nos złamany, krwi dużo, każdy by się przejął. Aby zdobyć medal dzień później jednak trzeba było rzucić ponad 65 m, najlepsza próba Polki to 62,90.

Bez przygód walczył Artur Noga na 110 m ppł., choć narzekał, że poranne bieganie nie sprzyja osiąganiu dobrych czasów. Polak dobiegł do mety czwarty (13,44) i musiał chwilę czekać, aż okazało się, że wynik jest wystarczająco dobry na półfinał. Pobiegnie w półfinale także Renata Pliś na 1500 m, wystarczyło zająć w eliminacjach 6. miejsce, a Polka była piąta i mówiła, że trochę się oszczędzała.

Na straty poszły starty tyczkarza Roberta Sobery i biegaczki Karoliny Kowalskiej na 3000 m z przeszkodami. Najbardziej jednak bolał widok Anny Rogowskiej w eliminacjach tyczki – trzy marne skoki na 4,45, trzy zrzutki i smutne pożegnanie z Moskwą.

MEDALIŚCI:


KOBIETY

Maraton:

1. E. Kiplagat (Kenia) 2:25.44;

2. V. Straneo (Włochy) 2:25.58;

3. K. Fukushi (Japonia) 2:27.45.

10 000 m:

1. T. Dibaba (Etiopia) 30.43,35;

2. G. Cherono (Kenia) 30.45,17;

3. B. Oljira (Etiopia) 30.46,98;...

15. K. Jarzyńska (Polska) 32.54,15.

Skok w dal:

1. B. Reese (USA) 7,01;

2. B. Okagbare (Nigeria) 6,99;

3. I. Szpanović (Serbia) 6,82.

Rzut dyskiem:

1. S. Perković (Chorwacja) 67,99;

2. M. Robert-Michon (Francja) 66,28;

3. Y. Barrios (Kuba) 64,96;...

7. Ż. Glanc (Polska) 62,90.


MĘŻCZYŹNI:

100 m:

1. U. Bolt (Jamajka) 9,77;

2. J. Gatlin (USA) 9,85;

3. N. Carter (Jamajka) 9,95;

4. K. Bailey-Cole (Jamajka) 9,98;

5. N. Ashmeade (Jamajka) 9,98;

6. M. Rodgers (USA) 10,04;

7. Ch. Lemaitre (Francja) 10,06;

8. J. Dasaolu (W. Brytania) 10,21.

10 000 m:

1. M. Farah (W. Brytania) 27.21,71;

2. I. Jeilan (Etiopia) 27.22,23;

3. P. Tanui (Kenia) 27.22,61.

Chód 20 km:

1. A. Iwanow (Rosja) 1:20.58;

2. D. Chen (Chiny) 1:21.09;

3. M. A. Lopez (Hiszpania) 1:21.21;...

19. R. Augustyn (Polska) 1:24.03.

D. Tomala (Polska) nie ukończył.

Dziesięciobój:

1. A. Eaton (USA) 8809;

2. M. Schrader (Niemcy) 8670;

3. D. Warner (Kanada) 8512.

To już trzecie mistrzostwa świata imienia Usaina Bolta. Wygrał po swojemu, ze sporą dawką przedstartowych min i gestów, z uśmiechem na ustach, z lekko opóźnionym startem (może dla bezpieczeństwa) i z przyspieszeniem od połowy dystansu, którego nie wytrzymał nikt.

W Moskwie padało, w godzinie finału deszcz zrobił się największy, wiatr wiał sprinterom w twarz z prędkością ponad 1 m/s. Wynik mistrza w takich warunkach: 9,77 (rekord sezonu) – trzeba oceniać jako świetny. To chyba rekord świata w sprincie pod wiatr i drugie złoto mistrzostw świata Usaina Bolta na 100 m, po Berlinie (2009). Falstart w Daegu (2011) poszedł w zapomnienie. Amerykanin Justin Gatlin był drugi po Błyskawicy, tak jak przewidywano, wydarł Jamajczykom srebrny medal.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Lekkoatletyka
„Gwiazdy kontra gwiazdy”. Mistrzowskie pojedynki na Orlen Cup 2025
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Lekkoatletyka
Bogaty rok lekkoatletów. PZLA ratyfikował 88 rekordów Polski
Lekkoatletyka
Diamentowa Liga. Armand Duplantis i Jakob Ingebrigtsen wrócą do Polski po pierścień
Lekkoatletyka
Sebastian Chmara prezesem PZLA. Nie miał konkurencji
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Lekkoatletyka
Medal po latach. Polacy trzecią drużyną Europy w Gateshead
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej