Na „pit stopach" maratońskich zawodnikom podaje się głównie napoje izotoniczne.
I prawidłowo, bo tak wielki wysiłek, wiążący się nie tylko z ubytkami glukozy, ale też minerałów, wymaga ich uzupełnienia. Podczas maratonu warto sięgać po kubek na każdym stanowisku, tym bardziej że biegacze zdążają zwykle upić zaledwie łyk i odrzucają kubeczek za siebie. Więcej nie daliby rady. Podczas takiego wysiłku mamy zaciśnięty żołądek, bo krew krąży w innych partiach ciała i źle ukrwiony przewód pokarmowy nie pracuje tak jak zwykle. Podawane podczas maratonu napoje pozwalają uzupełnić minerały w tempie zbliżonym do osmozy i szybszym. Takie napoje powinny mieć temperaturę ciała, bo przy zimnych organizm będzie musiał zużyć energię do ich podgrzania, a liczy się przecież każda dawka energii. Z kolei napoje zbyt ciepłe będą nasilać termogenezę i maratończykowi będzie gorąco.
Wielu biegaczy po kilku miesiącach treningu rezygnuje z niezdrowych potraw – smażonego mięsa, czipsów, paluszków, słodyczy.
To dobrze, bo smażone czerwone mięso pełne jest kwasów tłuszczowych, które mają zgubny wpływ na układ krwionośny i odkładają się w postaci zmian miażdżycowych. Do odstawienia niezdrowej smażeniny często pcha biegaczy fakt, że takie potrawy długo zalegają w przewodzie pokarmowym i utrudniają trening. Niewygodnie biega się także po żółtych serach, mortadelach i kiełbasach, bogatych w tłuszcz. Wielu biegaczy wzbogaca dietę w chude mięso, białe sery, które są źródłem łatwo przyswajalnego białka, warzywa.
A biegacze początkujący?
Jeśli zdecydowali się żyć aktywniej, a nie mają problemów z nadwagą, powinni zadbać, by posiłki obfitowały w węglowodany złożone, jakie znajdziemy w płatkach owsianych, pieczywie z mąki razowej czy ryżu brązowym. Jeśli chodzi o pełnowartościowe białko, znajdziemy je nie tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego – mięsie, jajach, nabiale, ale także nasionach roślin strączkowych, takich jak soja, komosa ryżowa, ciecierzyca, soczewica. W aktywnym dniu powinni zjadać pięć posiłków – trzy główne i dwie przekąski z przerwami nie dłuższymi niż trzy, cztery godziny. Przed snem lepiej ograniczać węglowodany proste, zawarte w owocach, białym pieczywie i słodyczach, bo odłożą się w postaci tłuszczu.