Jak przeskoczyć z garnituru w dres

Wszyscy wokół biegają, a ty od lat hodujesz brzuch przed ekranem komputera? Dołączyć do elitarnej kasty biegaczy może prawie każdy. Ważne, by zrobił to z głową.

Publikacja: 27.03.2014 00:41

Przede wszystkim: nie szkodzić. Pierwsze zdanie przysięgi Hipokratesa ma zastosowanie w każdym sporcie. Gwałtowny i dosłowny przeskok z bezczynności w trening grozi poważnymi, a bywa, że nieodwracalnymi kontuzjami.

Trudno oczekiwać, że ciało wożone samochodami, zasilane przetworzoną żywnością pełną konserwantów, napojami słodzonymi i alkoholem na wysiłek zareaguje obojętnie. Zadyszka, kolka i zawrót głowy to najłagodniejsze, co się może zdarzyć. Można nie tylko skręcić kostkę, ponadrywać wiązadła i przeciążyć kolana, ale też nabawić się przepukliny.

– Znałem kilka przypadków 50-latków, którzy po gwałtownym i niekontrolowanym wejściu w bieganie schudli tak dużo i szybko, że całkowicie wyniszczyli organizm, który tego nie wytrzymał – mówi Piotr Netter, były trener kadry olimpijskiej w triatlonie i dyrektor Herbalife Triathlon Gdynia, który trenuje zawodowych sportowców i triatlonistów amatorów, w tym wielu prezesów wielkich firm.

Dlatego przygodę ze sportem Piotr Netter radzi rozpocząć od wizyty u lekarza, i to najlepiej sportowego, który ma „sportowy światopogląd" i jest wyczulony na schorzenia, które mogą uniemożliwić bieganie. – Oczywiście, pewne rzeczy od razu rzucą się w oczy dobremu trenerowi – jak zadyszka, bezdechy astmowe, źle ustawione stopy, ale rzadko kto przed pierwszym wyjściem na ścieżkę zgłasza się do profesjonalnego trenera – przyznaje Netter.

Swoich podopiecznych wysyła do lekarza, który sprawdza, czy nie mają cukrzycy, astmy, zaawansowanej miażdżycy. Bo sport przyciąga osobowości bardzo różne. Od ludzi, którzy po oszałamiającym sukcesie zawodowym mają apetyt na kolejny – koniecznie błyskawiczny i koniecznie w sporcie, bez refleksji, że po pięćdziesiątce trudno bić rekordy juniorów – po osoby pogodzone z sobą i z życiem, które po sporcie oczekują pozytywnych emocji, poprawy sylwetki i przedłużenia młodości.

Woli tych drugich, bo rzadziej robią sobie krzywdę i czerpią autentyczną radość z biegania. Biznesmenom z parciem na sukces trzeba często „luzować szczęki", przekonywać, że trenują dla siebie, a los świata nie zależy od ich kolejnej życiówki. Mężczyznom przypomina o tym częściej.

Kobiety, nawet najambitniejsze, do wysiłku podchodzą racjonalniej. Zresztą wśród biegaczy pań jest coraz więcej. Według raportu ARC Rynek i Opinia w Polsce biega dziś około 3 milionów osób. Kolejne setki tysięcy pływają, uprawiają fitness i ćwiczą na siłowni.

Wskaźniki rosną najszybciej wśród pań, co jest tendencją globalną. Według Międzynarodowego Stowarzyszenia Biegów Ulicznych (AIMS) liczba maratonek nieznacznie, o 1 procent, przekroczyła liczbę maratończyków. W Polsce na dziesięć osób dobiegających do mety tylko dwie to kobiety, ale proporcja ta zmienia się co roku.

Rady zdrowotne i treningowe dla biegaczy płci obojga można znaleźć na nowym portalu PZU skierowanym do biegaczy lub osób, które planują rozpocząć bieganie. W ramach trzech darmowych dostępów do treści można prowadzić wideoczaty z trenerami i lekarzami specjalistami oraz planować trening.

– Bieganie ma wszelkie cechy sportu masowego. Nie jest do niego potrzebny bardzo drogi sprzęt, może być uprawiane w zasadzie przez każdego, kto nie ma wyraźnych przeciwwskazań medycznych – podkreśla Artur Smolarek, odpowiedzialny za ofertę zdrowotną w PZU.

– W ostatnich latach zapanowała moda na bieganie. Ile przygód z motywacją, podjęciem wysiłku fizycznego i bieganiem, tyle indywidualnych historii związanych z kontuzjami. Teraz ci, którzy chcą bezpiecznie biegać i mieć pewność, że dobierają treningi odpowiednio do swoich możliwości, chcą robić postępy i móc skorzystać z fachowej wiedzy związanej z bieganiem – mają taką możliwość. Program Zdrowie oferuje dostęp do lekarzy specjalistów przy znaczących zniżkach za wizyty – mówi Artur Smolarek.

W pakiecie startowym 9. PZU Półmaratonu każdy uczestnik znajdzie kartę od PZU Zdrowie z kodem rabatowym, który daje 50 zł na zakup Programu Zdrowie na portalu pzuzdrowie.pl. Program obejmuje dostęp do wideoczatów z ortopedą, dietetykiem, fizjoterapeutą, kardiologiem i rehabilitantem. Można też będzie skorzystać z abonamentu medycznego, w ramach którego PZU umówi wizytę u lekarzy 16 specjalizacji z gwarancją terminu wizyty– maksymalnie pięciu dni. W dodatku pokryje połowę kosztów wizyty w ponad 1000 placówek w 360 miastach Polski.

Program obejmuje też 40-procentowy rabat na badania dla biegaczy, dostęp do filmów o bieganiu oraz możliwość korzystania z porad i treningów przygotowanych przez Janusza Wąsowskiego, trenera Yareda Shegumo – zwycięzcy 35. PZU Maratonu Warszawskiego.

Lekkoatletyka
Upadek domu Ingebrigtsenów. Czy ojciec jednego z najlepszych biegaczy świata krzywdził dzieci?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna znów pobił rekord świata. Czy zrobił to uczciwie?
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego. Najstarszy polski mityng wraca na Stadion Śląski
Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków