Lont pod bombą tlił się od początku stycznia. W plebiscycie "Przeglądu Sportowego" reprezentacja koszykarzy została wybrana Drużyną Roku i trudno się temu dziwić, bo odniosła wielki sukces zajmując ósme miejsce w mistrzostwach świata w Chinach. Na gali zabrakło jednak kapitana Adama Waczyńskiego, a prezes Piesiewicz oraz przemawiający w imieniu zawodników Mateusz Ponitka nie wymienili nieobecnych koszykarzy (oprócz Waczyńskiego także Aleksandra Balcerowskiego, Dominika Olejniczaka i AJ Slaughtera). Wypomniał im to Marcin Gortat, który także był na gali i odebrał nagrodę Serce dla Sportu.
Swoją opinię na Twitterze wyraził też Waczyński. Potem sprawa przycichła do momentu ogłoszenia listy powołanych na lutowe mecze eliminacji EuroBasketu z Izraelem i Hiszpanią.
Na liście Mike'a Taylora zabrakło m.in. Ponitki (kontuzja), ale też Waczyńskiego, o którym selekcjoner powiedział, że "postanowił odpocząć". I w tym momencie ruszyła lawina oświadczeń. We wtorek wieczorem kapitan reprezentacji i jeden z najlepszych polskich zawodników w ostatnich latach wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył tłumaczeniu selekcjonera oraz ujawnił złe relacje z prezesem Piesiewiczem. "Boli mnie, że zostałem tak potraktowany i z tego powodu wystawiono moją osobę na krytykę. W rezultacie czuję się zmuszony, aby zająć stanowisko (...) Dla wielu osób ze świata koszykarskiego tajemnicą nie jest, że nieoficjalnie padły słowa o tym, że nie ma miejsca dla Adama Waczyńskiego w kadrze narodowej. Padło tych słów dużo więcej, bardzo przykrych. Niemalże nie pojechałbym na mistrzostwa świata. Musiałbym porzucić nasze wspólne marzenia, ale zagryzłem zęby, gdyż bardzo długo pracowaliśmy na ten sukces."
Ujawnił, że próbowano mu odebrać opaskę kapitana oraz przytoczył sytuacje, w których czuł się celowo pomijany przez władze związku m.in. podczas konferencji prasowej, promującej książkę "Mundial pod koszem", wydanej przy wsparciu PZKosz czy przy okazji gali "PS", na którą został zaproszony SMS-em, gdy inni zawodnicy zostali potraktowani jego zdaniem, dużo bardziej profesjonalnie. Napisał o "niechęci" prezesa Piesiewicza i zasugerował, że może się brać z jego przyjaźni z Marcinem Gortatem, który od lat jest krytykiem władz polskiego basketu. Zawodnik poinformował Taylora, że na chwilę obecną nie jest w stanie grać w kadrze.
W środę na stronie PZKosz odpowiedział Waczyńskiemu selekcjoner. "Jako trener reprezentacji Polski jestem rozczarowany oświadczeniem Adama, oczekuję więcej od kapitana. Wolałbym, żeby zamiast publikować oświadczenie, wybrał prostsze rozwiązanie i osobiście skontaktował się z Prezesem Radosławem Piesiewiczem. Zawodnicy i trenerzy nie mają żadnego konfliktu z Adamem. Wierzę, że to sytuacja, z którą Adam najlepiej poradzi sobie indywidualnie. Zresztą, długo rozmawiałem z Adamem na ten temat i zachęcałem do rozmowy z prezesem PZKosz, aby znaleźć porozumienie. (...) Z powodu braku rozwiązania tego niepotrzebnego konfliktu, postawiłem w tym okienku reprezentacyjnym na skupioną atmosferę wewnątrz drużyny, pomijając Adama. Zachęcamy Adama do rozwiązania swoich problemów z Polskim Związkiem Koszykówki."