Reklama
Rozwiń

Finał NBA: Robi się jeszcze ciekawiej

Jimmy Butler poprowadził Miami Heat do zwycięstwa 115:104 nad Los Angeles Lakers w trzecim meczu finału NBA. Przy okazji przeszedł do historii.

Aktualizacja: 05.10.2020 08:38 Publikacja: 05.10.2020 08:35

Finał NBA: Robi się jeszcze ciekawiej

Foto: AFP

W dwóch pierwszych spotkaniach błyszczeli gwiazdorzy Lakers LeBron James i Anthony Davis. Zdobywali punkty, podawali, dominowali pod koszem i trafiali z dystansu. Davis, dla którego był to pierwszy finał w karierze, po dwóch meczach miał na koncie 66 punktów.

Więcej od niego po dwóch meczach finałowych miało w przeszłości tylko dwóch zawodników Lakers: Shaquille O'Neal i Kareem Abdul-Jabbar. James grał na swoim normalnym, fantastycznym poziomie. Nie tylko zdobywał punkty, ale też podawał i już wyprzedził legendarnego Johna Stocktona w liczbie asyst w fazie play off (pierwszy jest Magic Johnson). Skoro reszta drużyny też spisywała się solidnie, to wszystko szło zgodnie z planem trenera Franka Vogela.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić