Gra zespołu i parkiet do wymiany

Drużynie nowego trenera kadry Mulego Katzurina nie udał się debiut przed własną publicznością. Reprezentacja Polski przegrała w Warszawie 66:75. Rewanż w niedzielę

Aktualizacja: 26.07.2008 13:46 Publikacja: 26.07.2008 02:01

Gra zespołu i parkiet do wymiany

Foto: Rzeczpospolita

Blisko dwutysięczna widownia w hali Torwaru nieźle się bawiła, ale kibice szukający na meczach koszykówki składnych i efektownych akcji oraz taktycznych popisów szkoleniowców wychodzili po meczu zawiedzeni.W spotkaniu Polski z Bułgarią padł tylko jeden rekord: ilości upadków zawodników obydwu drużyn na śliskim parkiecie.

Po meczu słynny izraelski trener Bułgarów Pinhas Gershon tłumaczył, że jego zespół cały czas bronił strefą, dlatego że taki sposób gry minimalizował ryzyko upadków i kontuzji jego zawodników. Zaraz też zasugerował, że rewanżowe spotkanie (niedziela, godz. 15.30) powinno być rozegrane w innej hali.

Najlepszy strzelec rywali (20 pkt), naturalizowany Amerykanin Ibrahim Jaaber, debiutujący w zespole, gdyż przed tygodniem właśnie otrzymał bułgarski paszport, mówił z kolei, że na takiej nawierzchni mecz w ogóle nie powinien się odbyć.

Organizatorzy natychmiast zapewnili, że parkiet na Torwarze zostanie wymieniony przed niedzielnym rewanżem.

Izraelski szkoleniowiec polskiej reprezentacji Muli Katzurin przyznał, że jego zespół przez dwa ostatnie dni trenował na Torwarze tylko na jeden kosz, właśnie z powodu śliskiej podłogi. Nie ćwiczył też specjalnie gry przeciwko obronie strefowej.

Z dwóch baletnic, słusznie narzekających na złe warunki, lepiej zaprezentowali się jednak goście. Byli bardziej zorganizowani i skuteczniejsi w rzutach z dystansu (9/22 za trzy, wobec 8/36 Polaków).

Nasza reprezentacja grała znów z Michałem Ignerskim i już z Marcinem Gortatem w pierwszej piątce. Obydwu jeszcze brakuje zrozumienia z kolegami, którzy byli na turnieju w Argentynie, ale – obok walecznego pod atakowaną tablicą Szymona Szewczyka – i tak się wyróżnili. Gortat, który dołączył do kadry prosto z ligi letniej NBA, narzekał jednak, że na boisku był zagubiony. W niedzielę ma być lepiej.

Polska – Bułgaria 66:75 (14:16, 14:21, 16:23, 22:15). Polska: M. Ignerski 18, 5 zb., S. Szewczyk 11, 8 zb., I. Kitzinger 10, 7 zb., M. Gortat 10, 9 zb., 3 bl., K. Szubarga 6, 5 zb. oraz P. Frasunkiewicz 6, P. Kikowski 3, R. Tomaszek 2, K. Chanas, A. Łapeta, Ł. Koszarek, W. Szawarski. Najwięcej dla Bułgarii: I. Jaaber 20, T. Stojkow 15, F. Widenow 15.

Polskie koszykarki, przygotowujące się do spotkań kwalifikacyjnych mistrzostw Europy, w pierwszym dniu turnieju w Strasburgu pokonały Białoruś 87:71 (24:21, 29:13, 13:21, 21:16). Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobyły Ewelina Kobryn – 16, Daria Mieloszyńska – 14 i Agnieszka Bibrzycka – 11. W sobotę Polki grają z Francją.

Oficjalna strona reprezentacji www.koszkadra.pl

Blisko dwutysięczna widownia w hali Torwaru nieźle się bawiła, ale kibice szukający na meczach koszykówki składnych i efektownych akcji oraz taktycznych popisów szkoleniowców wychodzili po meczu zawiedzeni.W spotkaniu Polski z Bułgarią padł tylko jeden rekord: ilości upadków zawodników obydwu drużyn na śliskim parkiecie.

Po meczu słynny izraelski trener Bułgarów Pinhas Gershon tłumaczył, że jego zespół cały czas bronił strefą, dlatego że taki sposób gry minimalizował ryzyko upadków i kontuzji jego zawodników. Zaraz też zasugerował, że rewanżowe spotkanie (niedziela, godz. 15.30) powinno być rozegrane w innej hali.

Koszykówka
Nie żyje Dikembe Mutombo. Kochali go wszyscy
Koszykówka
Paryż 2024. Cud się nie zdarzył. Amerykańscy koszykarze piąty raz z rzędu ze złotem
IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
Polacy wygrali z potęgami, jednego nazwano "Wieżą Eiffela". Czeka na nich Iga Świątek
Koszykówka
Koszykarze Sudanu Południowego. Trzyma za nich kciuki nawet Stephen Curry
Koszykówka
Igor Milicić: Jesteśmy zespołem. Jeremy Sochan sam nie wygra