Podopieczni trenera Muli Katzurina grali ambitnie, walczyli o każdą piłkę, ale nie potrafili poradzić sobie z obroną rywali i własną niemocą. Twarda obrona Hiszpanów sprawiała im wiele problemów. Zawodnicy trenera Sergio Scariolo grali jak przystało na mistrzów świata i w niczym nie przypominali nieco rozkapryszonych chłopców z pierwszego meczu turnieju, przegranego z Serbią 57:66.
W siódmej minucie trener Muli Katzurin dokonał pierwszej zmiany i po raz pierwszy podczas EuroBasketu na parkiet wybiegł Adam Wójcik. Weteran polskiej reprezentacji szybko zdobył trzy punkty i Polska przegrywała 12:19.
Przewaga Hiszpanów rosła szybko; Logan występujący z lekkim urazem stawu skokowego nie nadążał za najlepszym w tym roku zawodnikiem Euroligi Juanem Carlosem Navarro. Po 10 minutach wicemistrzowie olimpijscy prowadzili 23:14 - Gasol miał 11 pkt, a Navarro 8. Michał Ignerski pudłował raz za razem i w pierwszych 20 minutach nie trafił żadnej z siedmiu prób. Drogi do hiszpańskiego kosza nie mógł znaleźć Szewczyk, ani Maciej Lampe.
Gdy w trzeciej kwarcie Polacy słabiej bronili i wdali się w wymianę ciosów na kontrataki przewaga mistrzów świata osiągnęła w 26. minucie 28 punktów (66:38). Biało-czerwoni tracili piłki i nie potrafili zatrzymać rozpędzonych rywali. Navarro trafił 7 z 9 rzutów za trzy punkty, a Pau Gasol 8 z 9 rzutów spod kosza. Punkty łatwo zdobywali też Alex Mumbru i szybki Sergio Llull z kontrataków.
Mimo wysokiej porażki, kibice gromkimi brawami pożegnali biało-czerwonych. Po raz trzeci od 1991 roku w finałowej fazie EuroBasketu zabraknie gospodarzy. Polacy podzieli los Szwedów z ME w Sztokholmie w 2003 roku i Serbów z Belgradu w 2005 roku.