- Dla mnie to trochę zadziwiające. Nie wiem, kto coś takiego napisał. Bardziej jestem chyba znany z wysokiego koszykarskiego IQ. Jestem jednym z tych zawodników, który zna wszystkie zagrywki, wszystkie rotacje. Można powiedzieć, że w tych sprawach jestem bezbłędny. Pierwszy raz spotykam się z takim sformułowaniem. Nie pozostaje mi nic innego, jak postawą na boisku sprawić, by ludzie zmienili zdanie. Przekonać, że jestem mądrzejszym koszykarzem niż im się wydaje.
[b] Konkurencja w Konferencji Wschodniej w tym sezonie jeszcze się zaostrzyła. Żeby awansować do finału trzeba być lepszym nie tylko od ubiegłorocznego finalisty Boston Celtics, ale także wygrać rywalizację na Florydzie z Miami Heat, wzmocnionymi LeBronem Jamesem i Chrisem Boshem. Jak to zrobić? [/b]
- Przede wszystkim zagrać twardo, zdecydowanie. W meczach z Bostonem i Miami trzeba opiekować się piłką, nie tracić jej. Przeciwko Heat bardzo ważna będzie przede wszystkim walka pod koszem. Oni nie mają w składzie zawodnika, mogącego zatrzymać Dwighta Howarda. Tu poszukamy szansy. Przeciwko Celtics trzeba będzie zagrać z dwoma wysokimi. Będę musiał w tych meczach pomagać Dwightowi, walczącemu pod koszem z Shaquille’em i Jermaine’em O’Nealami czy Glenem Davisem, ale jest duża szansa, że damy radę. Ważna rola przypada tutaj całemu naszemu sztabowi, przygotowującemu drużynę do meczu.
[b] Główne zmiany kadrowe w Orlando to odejście Matta Barnesa, a pozyskanie czterech graczy, m.in. Quentina Richardsona i Chrisa Duhona. Z którego z nowych zawodników drużyna będzie miała największy pożytek? [/b]
- Myślę, że każdy zawodnik wprowadzi coś pozytywnego. Chris jest typowym zawodnikiem grającym na pick and rollach, dogrywającym i kreującym grę wszystkich dookoła. Quentin z kolei jest graczem, który rozciągnie naszą grę, będzie zdobywał punkty zza łuku i z półdystansu. Poza tym dobrze zbiera i gra tyłem do kosza.
[b] Drużyna Magic przeprowadziła się w tym sezonie do nowej hali Amway Center... [/b]