Reklama
Rozwiń

Zwycięstwo Phoenix Suns po dramatycznej pogoni i dogrywce.

Zespół Suns pokonał u siebie 118:109 New Jersey Nets. To trzecie zwycięstwo Phoenix w dziesięciu spotkaniach z Marcinem Gortatem w składzie

Publikacja: 13.01.2011 09:21

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: AFP

To zwycięstwo Suns uzyskali po najbardziej dramatycznym meczu w U.S. Airways Center w ostatnich tygodniach. Na początku czwartej kwarty zespół gospodarzy przegrywał już 15 punktami, ale odrobił straty, a w dogrywce był już zdecydowanie lepszy od przeciwnika. Jego bohaterem był Steve Nash, który zdobył 23 punkty, trafiając wszystkie 11 rzutów wolnych, miał 16 asyst i 7 zbiórek.

??Marcin Gortat grał 20.07 minut: zdobył 8 punktów (3/6 z gry, 2/2 z wolnych), miał 6 zbiórek (jedną w ataku), dwa bloki i popełnił jeden faul, ale w decydujących fragmentach meczu, gdy Suns odrabiali straty i przesądzali o zwycięstwie, siedział na ławce.

??Polak wszedł na boisko w końcówce pierwszej kwarty, przy remisie 24:24, jako trzeci z rezerwowych Suns. Zmienił Channinga Frye’a i w pierwszej połowie dłużej grał jako silny skrzydłowy obok Robina Lopeza niż jako klasyczny środkowy. Rozpoczął od zbiórki w ataku po niecelnym rzucie Steve’a Nasha i skutecznej dobitki lewym hakiem. Po chwili znów rzucał po podaniu od Nasha, ale został zablokowany przez Krisa Humphriesa.

Już w drugiej kwarcie doszło do rewanżu: to Polak zablokował Humpriesa, a po chwili także Sashę Vujacicia, a faulowany pod koszem Nets przez Johana Petro wykorzystał obydwa rzuty wolne. Miał też dwie zbiórki w obronie. ?Do przerwy goście prowadzili 57:55, a Polak miał najlepszy wskaźnik +/- w zespole Suns. Gdy przebywał na boisku jego drużyna wygrała ten fragment (łącznie 8.49 minut) sześcioma punktami.?

Gorzej było po zmianie stron, gdy Gortat grał już jako klasyczny środkowy. Wszedł w połowie trzeciej kwarty za Robina Lopeza, gdy skuteczniejsi w tym okresie Nets prowadzili 67:58. Polak dobrze współpracował z Nashem, zdobywając po jego podaniach cztery punkty, w obronie miał kolejne trzy zbiórki i zmusił do błędu kroków Nets Brooka Lopeza, brata bliźniaka środkowego Suns, ale rywale utrzymywali przewagę. Na początku czwartej kwarty, gdy dwukrotnie z rogu za trzy punkty trafili byli gracze Los Angeles Lakers Jordan Farmar i Sasha Vujacić (w obydwu przypadkach najbliżej nich był Gortat, ale nie zdążył im przeszkodzić) było już 90:75 dla gości. W jednej z kolejnych akcji Phoenix Polak próbował rzutu hakiem z półdystansu, ale nie trafił. ?Gdy do końca meczu pozostawała 7.15 minut, a rywale prowadzili 90:80, polski środkowy usiadł na ławce ze wskaźnikiem -4 za 20 minut gry w meczu. ?

Trener Alvin Gentry postawił na niższą piątkę ze skrzydłowym Fryem w roli środkowego i czterema obrońcami (Nash, Vince Carter, Goran Dragić i Chris Duudley) i tym razem było to właściwe posunięcie. Ci zawodnicy Suns grali już do końca spotkania. Z wielką desperacją. Kierowani na boisku przez Nasha już na 3.43 min. przed końcem regulaminowego czasu gry odzyskali stracone w drugiej kwarcie prowadzenie po wolnych Dudleya (94:93) i to oni byli bliżej zwycięstwa, ale do przedłużenia spotkania doprowadził Humphries na 16 sekund przed końcem (103:103).?

Dogrywka rozpoczęła się od trzypunktowego trafienia Vujacicia, ale był to jedyny w dodatkowych pięciu minutach celny rzut z gry koszykarzy New Jersey, nie licząc akcji Farmara w ostatnich sekundach, gdy mecz był już rozstrzygnięty. Końcowy rezultat rzutami wolnymi ustalił Steve Nash, który w dogrywce zdobył 10 (8 z wolnych) ze swoich 23 punktów. Jego seria z linii rzutów osobistych sprawiła, że po tym spotkaniu Kanadyjczyk zepchnął Marka Price’a z pozycji zawodnika najlepiej wykonującego rzuty wolne w historii NBA (Nash - 90,397 procent, Price - 90,389 procent)?.

Dla Marcina Gortata był to dziesiąty mecz w barwach Phoenix, a trzeci wygrany jego zespołu, po transferze z Orlando Magic.

W nocy z piątku na sobotę Suns (16 zwycięstw - 21 porażek) grają u siebie z Portland Trail Blazers.?

[ramka]??• Phoenix Suns - New Jersey Nets 118:109 po dogrywce (28:28, 27:29, 18:27, 30:19, 15:6).? Phoenix: S. Nash 23, 16 as., 7 zb., V. Carter 23, 5 zb., C. Frye 21, 7 zb., R. Lopez 11, J. Childress 2 oraz J. Dudley 15, 5 zb., G. Dragić 9, 5 zb., M. Gortat 8, 6 zb., 2 bl., H. Warrick 6.? Najwięcej dla New Jersey: S. Vujacić 19, B. Lopez 16, 8 zb., K. Humphries 16, 6 zb., D. Harris 15, 15 as., J. Farmar 12, D. Favors 12.??[/ramka]

To zwycięstwo Suns uzyskali po najbardziej dramatycznym meczu w U.S. Airways Center w ostatnich tygodniach. Na początku czwartej kwarty zespół gospodarzy przegrywał już 15 punktami, ale odrobił straty, a w dogrywce był już zdecydowanie lepszy od przeciwnika. Jego bohaterem był Steve Nash, który zdobył 23 punkty, trafiając wszystkie 11 rzutów wolnych, miał 16 asyst i 7 zbiórek.

??Marcin Gortat grał 20.07 minut: zdobył 8 punktów (3/6 z gry, 2/2 z wolnych), miał 6 zbiórek (jedną w ataku), dwa bloki i popełnił jeden faul, ale w decydujących fragmentach meczu, gdy Suns odrabiali straty i przesądzali o zwycięstwie, siedział na ławce.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić