Ekstraklasa koszykarzy: Prokom gra w Słupsku z Czarnymi

Po dwóch meczach drugiej rundy play-off ekstraklasy koszykarzy w obydwu parach rywale podzielili się zwycięstwami. W piątek PGE Turów Zgorzelec wygrał 77:66 z Treflem Sopot. W niedzielę w Słupsku trzecie spotkanie Energi Czarnych z Asseco Prokomem Gdynia (18, TVP Sport)

Aktualizacja: 15.04.2011 22:43 Publikacja: 15.04.2011 22:34

Kobe Bryant

Kobe Bryant

Foto: AFP

Koszykarze Turowa zrewanżowali się Treflowi za porażkę w pierwszym meczu. Była to zresztą ich pierwsza wygrana z zespołem z Sopotu w tym sezonie. Piątkowe spotkanie znów było bardzo zacięte i emocjonujące. Końcowy wynik i najwyższa w meczu 11-punktowa różnica nie oddaje jego dramaturgii. Drużyny zdobywały punkty falami.

Turów zaczął od prowadzenia 10:2. Trefl jeszcze w pierwszej kwarcie odrobił stratę i kończył ją przy własnej jednopunktowej przewadze. Najciekawsze rzeczy działy się w trzeciej kwarcie, gdy zespół z Sopotu prowadził już dziewięcioma punktami (46:37), ale kolejny fragment przegrał 0:11 i to gospodarze jeszcze w tej kwarcie wyszli na ośmiopuntowe prowadzenie (57:49).

W czwartej goście odrobili straty i jeszcze na pięć minut przed końcem po rzucie Giedriusa Gustasa prowadzili 65:64. Decydujące o zwycięstwie gospodarzy były dwa trzypunktowe rzuty Marko Brkicia, który wcześniej spudłował trzy takie próby, a teraz trafił z odległości nawet większej niż 6,75 m.

Najlepszym zawodnikiem na parkiecie był jednak pochodzący z Rzeszowa, a występujący w reprezentacji Niemiec kapitan Turowa Konrad Wysocki, który grał pełne 40 minut, nie pomylił się w rzutach za trzy (4/4), miał 13 zbiórek. Po meczu pozdrowił babcię, która właśnie wyszła ze szpitala i zadedykował jej to zwycięstwo.

W niedzielę w Słupsku trzecie półfinałowe spotkanie Energi Czarnych z Asseco Prokomem Gdynia. Mistrzowie Polski w tym sezonie już tam przegrali (71:74), popełniając aż 22 straty. W przegranym w czwartek na własnym parkiecie drugim meczu półfinałowym (63:76), w którym stracili przewagę parkietu, mieli ich 20. To największy problem zespołu trenera Tomasa Pacesasa, który wciąż czeka na powrót do formy gwiazdora drużyny Qyntela Woodsa. Czy się doczeka do końca sezonu?

– Asseco Prokom jest na tyle silnym zespołem, że może spokojnie wygrywać na wyjeździe - mówi skrzydłowy Czarnych Paweł Leończyk. Wygrywał przecież poza własną halą i w Eurolidze, i w polskiej ekstraklasie, więc ma olbrzymie doświadczenie. Ale dla nas przewaga własnego parkietu jest bardzo ważna, bo mamy świetnych kibiców. U nas gra się nam oczywiście dużo lepiej.

Leończyk był bohaterem drugiego meczu w Gdyni. Zdobył 20 punktów, będąc najlepszym strzelcem spotkania. W wypowiedzi na stronie plk.pl podkreśla, że duże znaczenie w rywalizacji z Prokomem ma przekonanie o własnej wartości, a tej koszykarze ze Słupska są świadomi coraz bardziej: – Nie jest tak, że musimy wznosić się na wyżyny naszych umiejętności, żeby pokonać Prokom. Wystarczy, że będziemy grać mądrze i wypełniać założenia trenera. Nie potrzebujemy niesamowitych supermeczów, by odnosić zwycięstwa, nawet w Gdyni.

Teraz rywalizacja na dwa spotkanie przeniosła się do Słupska. Jaki będzie wynik po dwóch kolejnych meczach?

Wisła przed szansą

W sobotę w Polkowicach odbędzie się trzeci finałowy mecz o mistrzostwo Polski kobiet pomiędzy zespołem CCC i Wisłą Can-Pack Kraków (18.15, TVP Sport). W tym sezonie, skróconym ze względu na przygotowania reprezentacji do organizowanych u nas mistrzostw Europy kobiet, rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Po dwóch meczach w Krakowie Wisła prowadzi 2-0 (70:52 i 64:52). Czy sięgnie po złoto już w pierwszym podejściu? W tym sezonie drużyna z Krakowa zwyciężała we wszystkich czterech spotkaniach z CCC. Najtrudniej było w połowie listopada w Polkowicach, gdzie po zaciętym meczu i emocjonującej końcówce wygrała 50:48. Równie ciekawie może być i tym razem.

Play-off w NBA: Miami i Lakers z drugich pozycji

Sezon zasadniczy i emocje związane z obserwowaniem postępów Marcina Gortata już za nami. Teraz czas na play-off, w których pierwszy raz od czterech lat zabraknie jedynego Polaka w NBA, gdyż Phoenix Suns nie zdołali wywalczyć miejsca w czołowej ósemce. Rywalizacja o tytuł zapowiada się w tym roku wyjątkowo interesująco.

Sam fakt, że typowane przed sezonem jako główni kandydaci do zwycięstwa w swoich konferencjach Miami Heat i Los Angeles Lakers zajęły drugie miejsca, oznacza że nikt w lidze nie poddaje się tylko ze względu na tradycje, wysokość budżetu czy liczbę gwiazd w drużynie rywala. Każdy walczy o zwycięstwo.

W weekendowych pierwszych meczach pierwszej rundy play-off zobaczymy właśnie zespoły faworytów, które długo nie były pewne nawet trzeciego miejsca w konferencjach.

Miami Heat grają z Philadelphia 76ers (Orange Sport, sobota, 21). Trójka gwiazdorów: Dwyane Wade, LeBron James, Chris Bosh i ich partnerzy musieli uznać wyższość Chicago Bulls w Konferencji Wschodniej i dopiero w samej koncówce sezonu zapewnili sobie drugie miejsce, pokonując bezpośrednich rywali Boston Celtics. W sezonie zasadniczym wygrali wszystkie trzy mecze z Sixers. W play-off też nie powinni mieć problemów. Atutem koszykarzy z Filadelfii może być to, że mało kto daje im szanse na awans do kolejnej rundy. Nie ciąży na nich żadna presja. Co w takiej sytuacji potrafią Andre Iguodala i jego koledzy?

Los Angeles Lakers spotykają się z New Orleans Hornets (Canal+ Sport 2, niedziela, 21.30). Obrońcy tytułu przystępują do walki o trzecie kolejne mistrzostwo i 12. pierścień w karierze coacha Phila Jacksona jakby zmęczeni sezonem. Z ostatnich dziesięciu spotkań wygrali tylko pięć. Drugie miejsce w konferencji wywalczyli dzięki wygranej dopiero po dogrywce w kończącym sezon meczu z Sacramento. W ostatnich tygodniach ponieśli aż pięć porażek z rzędu, co trenerowi Jacksonowi nie zdarzyło się z żadnych z zespołów (Chicago Bulls, Lakers), z którym zdobywał mistrzowskie tytuły. Kontuzjowany jest Andrew Bynum, co osłabia ich siłę podkoszową, ale Hornets nie mogą z kolei liczyć na Davida Westa, chyba jeszcze istotniejszego gracza dla drużyny.

Hornets, z najlepszym przechwytującym w lidze Chrisem Paulem, mają dobrą obronę: ze wskaźnikiem 100,7 są siódmym zespołem w lidze pod względem średniej liczby traconych punktów w 100 akcjach rywala. Ale przeciwko Lakers gra im się nie układa - w czterech spotkaniach z tym zespołem wskaźnik ten wyniósł aż 116,2. W dodatku sami kończyli sezon zasadniczy czarną serią trzech kolejnych porażek.

Atutem Lakers jest doświadczenie i zgranie. Piątka Derek Fisher, Kobe Bryant, Ron Artest, Lamar Odom i Pau Gasol grała razem w sezonie zasadniczym aż 953 minuty, najwięcej ze wszystkich klubowych piątek w NBA.

Tauron Basket Liga - 1/2 finału (do 4 zwycięstw)

• PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 77:66 (18:19, 17:18, 22:14, 20:15).

Turów:

K. Wysocki 16, T. Thomas 14, D. Kickert 13, M. Brkić 10, D. Jackson 8, R. Tomaszek 6, M. Gabiński 6, M. Kuebler 4, B. Bochno 0.

Trefl:

D. Ceranić 16, F. Dylewicz 12, L. Kinnard 12, P. Kikowski 7, G. Gustas 6, A. Waczyński 6, L. Harrington 3, M. Stefański 2, S. Ljubotina 2. Stan rywalizacji 1-1. Trzeci mecz w poniedziałek w Sopocie (18, TVP Sport)

NBA - następne mecze fazy play-off w telewizji

Orange sport: Denver - Oklahoma City (noc z 21 na 22 kwietnia, 1.30)

Canal+ Sport: New Orleans - LA Lakers (noc z 22 na 23 kwietnia, 3.30)

Canal+ Sport 2: Philadelphia - Miami (24 kwietnia, 19)

Koszykarze Turowa zrewanżowali się Treflowi za porażkę w pierwszym meczu. Była to zresztą ich pierwsza wygrana z zespołem z Sopotu w tym sezonie. Piątkowe spotkanie znów było bardzo zacięte i emocjonujące. Końcowy wynik i najwyższa w meczu 11-punktowa różnica nie oddaje jego dramaturgii. Drużyny zdobywały punkty falami.

Turów zaczął od prowadzenia 10:2. Trefl jeszcze w pierwszej kwarcie odrobił stratę i kończył ją przy własnej jednopunktowej przewadze. Najciekawsze rzeczy działy się w trzeciej kwarcie, gdy zespół z Sopotu prowadził już dziewięcioma punktami (46:37), ale kolejny fragment przegrał 0:11 i to gospodarze jeszcze w tej kwarcie wyszli na ośmiopuntowe prowadzenie (57:49).

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?