Zaćmienie Słońc a Marcin Gortat

Źle się dzieje w Arizonie: Phoenix Suns zwalniają trenera, a biorą skauta. Polak może powiedzieć: dość.

Publikacja: 22.01.2013 00:35

Zaćmienie Słońc a Marcin Gortat

Foto: AFP

Właściciele klubu wsadzili Alvina Gentry'ego na minę. Stracili przed sezonem legendarnego Steve'a Nasha, pozwolili na odejście Granta Hilla, oddali Robina Lopeza i Hakima Warricka, by wymienić tylko tych najbardziej znanych graczy. Sprowadzili dziewięciu nowych zawodników i życzyli trenerowi powodzenia. Mina pod nim wybuchła, a oberwali wszyscy.

Drużyna zaczęła przegrywać na potęgę, notując serie wielu porażek z rzędu, rzadko przerywanych zwycięstwami (bilans: 13-28). Wszyscy są zmęczeni: trener – zawodnikami, menedżerowie – trenerem, a kibice – porażkami. Zmiana szkoleniowca to było jedyne rozsądne wyjście w tym momencie. Suns spadli na ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej i nadziei na poprawę nie było.

Zwolnienie Gentry'ego to jedno, ale mianowanie tymczasowym szkoleniowcem Lindseya Huntera, człowieka, który jeszcze nigdy nikogo nie trenował i w klubach zajmował się pilnowaniem rozwoju zawodników, zapowiada, że Suns chcą przeczekać trudny okres albo raczej nie zaczną wygrywać.

Zatrudniając debiutanta, niczego nie ryzykują: albo mu się uda (co jest bardzo mało prawdopodobne), albo przegra wszystko z kretesem i umożliwi dobry wybór w drafcie – tak się buduje lepszą przyszłość w NBA.

Po drodze jest jednak kilkadziesiąt meczów, a seryjne przegrywanie może zniechęcić bardziej ambitnych zawodników. Marcin Gortat jest jednym z nich. Nie ukrywa, że chciałby wreszcie trafić do drużyny, w której będzie odgrywał ważną rolę i jednocześnie miał szansę na zdobycie mistrzostwa.

Do tej pory miał albo jedno, albo drugie, a pierścienia nie ma żadnego. Z Orlando Magic dwa razy był blisko wygrania finałów NBA, ale jako gracz drugoplanowy, bo pozycja środkowego była zastrzeżona dla Dwighta Howarda.

W Phoenix gra, zdobywa punkty, jest ceniony, ale o play off może zapomnieć. Pewnie będzie chciał zmienić klub, a statystyki w tym sezonie ma gorsze niż w poprzednim. Nie chciał przedłużyć umowy z Phoenix, a teraz pojawiają się plotki o odejściu. Najgłośniej szepcze się o Boston Celtics, ale wymieniane są też: Milwaukee Bucks, Chicago Bulls czy Sacramento Kings.

Ekspert ESPN Joe Kaiser twierdzi, że Celtics potrzebują dobrego środkowego. Wśród potencjalnych wzmocnień wymienia Polaka, Andersona Varejao czy Robina Lopeza. Który z nich jest najlepszy? Odpowiada jednym słowem: Gortat.

Tylko że jednocześnie taka transakcja musiałaby się opłacać Suns, a inny ekspert ESPN Chad Ford twierdzi, że z Arizony Polaka nie puszczą.

Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?