W pozostałych parach Kotwica Kołobrzeg remisuje 1:1 z Energą Czarnymi Słupsk, podobnie jak broniący tytułu Asseco Prokom Sopot z Atlasem Ostrów Wlkp.
Wynik rywalizacji tej drugiej pary to największa sensacja pierwszych spotkań play-off. Zespół Tomasa Pacesasa grał przecież na własnym parkiecie z drużyną, która długo przed zakończeniem sezonu zasadniczego zwolniła trzech najlepszych zawodników, by ratować budżet i dotrwać do końca rozgrywek.
Koszykarze z Ostrowa zaskoczyli rywali w pierwszym meczu, trafiając 12 z 26 rzutów za trzy punkty i wygrywając 92:90. Rewanż nie był taką demonstracją siły podrażnionego mistrza, jakiej można się było spodziewać. Prokom walczył, prowadził przez całe spotkanie, ale wygrał zaledwie 84:78.
Po słabych występach w Eurolidze i przegranym Pucharze Polski play-off w ekstraklasie to ostatnia szansa dla zespołu z Sopotu, by pokazać lepszą formę.
Trzecie i czwarte mecze 1/4 finału odbędą się w środę i czwartek.