Chłopcy z jednego podwórka

Mistrzowie bez medalu. Broniąca tytułu Rosja przegrała z Serbią. Aspiracje do złota potwierdziła Hiszpania, która pokonała Francję

Publikacja: 18.09.2009 01:39

Piłka w serbskich rękach. Na pierwszym planie Kelly McCarty

Piłka w serbskich rękach. Na pierwszym planie Kelly McCarty

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rosjanie w meczu z Serbią, która kilka dni temu była bliska porażki z Polską, nie mieli żadnych szans. W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu grały dwie z trzech najmłodszych ekip turnieju (Rosja – średnia wieku 24,7 roku, Serbia – 22,3), ale po Serbach nie było tego widać. Zadziwiali dojrzałością.

Grali tak jak chłopcy dobrze znający się ze wspólnych gier na podwórku, którym przydzielono doświadczonego profesora z katedry gier zespołowych. 65-letni Dusan Ivković, od dwóch lat pracujący z grupą trzykrotnych medalistów mistrzostw świata juniorów, nauczył ich gry zorganizowanej. Długiego, cierpliwego rozgrywania akcji, szukania partnera na pozycji rzutowej pod koszem lub na obwodzie, a w obronie zaangażowania i asekuracji. Tak grając, na początku trzeciej kwarty Serbia prowadziła już 54:34. Wynik był przesądzony. Młodych liderów serbskiej ekipy: 23-letniego Urosa Tripkovicia oraz o rok młodszych Novicę Velickovicia i Milosa Teodosicia (w klasyfikacji najlepiej podających w turnieju wyprzedza naszego Davida Logana), czeka wielka przyszłość. Podobnie jak całą reprezentację.

Drugie czwartkowe spotkanie zapowiadało się jako przedwczesny finał. Francja – jedyna niepokonana drużyna w tym turnieju – grała z Hiszpanią – mistrzem świata, wciąż głodnym pierwszego tytułu w Europie. Po obu stronach w sumie ośmiu aktualnych graczy NBA i kilku z przeszłością i przyszłością w tej lidze, zawodnicy doskonale znający się z wielu lat gry w kadrze. W zespole Francji grała trójka mistrzów Europy do lat 18 z 2000 roku: Tony Parker, Rony Turiaf i Boris Diaw. Hiszpanie z rocznika 1980 (Pau Gasol, Juan Carlos Navarro, Felipe Reyes i Raul Lopez) znają się jeszcze lepiej, bo dłużej.

Początek był wyrównany, ale Hiszpanie przełamali Francuzów jeszcze w pierwszej kwarcie. W 10. minucie prowadzili już 23:12, głownie dzięki punktom Gasola i Rudy’ego Fernandeza. W drugiej nadal wszystko im wychodziło, a Francuzom prawie nic. Rewelacyjny Pau Gasol trafiał z każdej pozycji (28 pkt – 11/13 z gry), zbierał (9) i blokował (3). Po drugiej stronie as Francuzów Parker nie miał swojego dnia. Trafił tylko jeden z ośmiu rzutów i miał trzy straty. W połowie kwarty było 35:19 dla intensywnie broniących mistrzów świata, pod koniec trzeciej 73:49 i można się było zastanawiać, czy Francuzi nie przegrają wyżej niż dzień wcześniej Polska. Zmniejszyli straty do 77:66 w 36. minucie, ale w tym momencie Diaw popełnił błąd podwójnego kozłowania, na boisko wrócił Gasol. Hiszpanie w ataku grali z większym polotem i fantazją. W obronie natychmiast faulowali każdego gracza próbującego się szybciej przedostać z piłką w pobliże ich kosza. Z ich strony to była demonstracja siły.

Dwa pierwsze mecze ćwierćfinałowe wygrały drużyny z polskiej grupy w Łodzi. Kto chce, może się pocieszać.

[ramka]1/4 finału

• Serbia – Rosja 79:68 (15:13, 26:15, 13:25, 25:25). Najwięcej pkt – Serbia: U. Tripković 18, N. Velicković 13, K. Perović 13, M. Teodosić 12; Rosja: W. Fridzon 15, S. Monia 12, T. Mozgow 10.

• Hiszpania – Francja 86:66 (25:15, 22:17, 26:20, 13:14). Hiszpania: P. Gasol 28, R. Fernandez 16, J. C. Navarro 11; Francja: R. Turiaf 12, B. Diaw 9.

Dziś grają: • Turcja – Grecja (18.15)

• Słowenia – Chorwacja (21.00).

Transmisje w TVP Sport.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=m.ceglinski@rp.pl]m.ceglinski@rp.pl[/mail][/i]

Rosjanie w meczu z Serbią, która kilka dni temu była bliska porażki z Polską, nie mieli żadnych szans. W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu grały dwie z trzech najmłodszych ekip turnieju (Rosja – średnia wieku 24,7 roku, Serbia – 22,3), ale po Serbach nie było tego widać. Zadziwiali dojrzałością.

Grali tak jak chłopcy dobrze znający się ze wspólnych gier na podwórku, którym przydzielono doświadczonego profesora z katedry gier zespołowych. 65-letni Dusan Ivković, od dwóch lat pracujący z grupą trzykrotnych medalistów mistrzostw świata juniorów, nauczył ich gry zorganizowanej. Długiego, cierpliwego rozgrywania akcji, szukania partnera na pozycji rzutowej pod koszem lub na obwodzie, a w obronie zaangażowania i asekuracji. Tak grając, na początku trzeciej kwarty Serbia prowadziła już 54:34. Wynik był przesądzony. Młodych liderów serbskiej ekipy: 23-letniego Urosa Tripkovicia oraz o rok młodszych Novicę Velickovicia i Milosa Teodosicia (w klasyfikacji najlepiej podających w turnieju wyprzedza naszego Davida Logana), czeka wielka przyszłość. Podobnie jak całą reprezentację.

Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska