Finał Serbia – Hiszpania będzie pojedynkiem sytego z głodnym. Serbowie, zapewniając sobie co najmniej srebrny medal, już wypełnili plan z nawiązką. Hiszpanie marzą o pierwszym złocie w mistrzostwach Europy. Spotkanie rozpoczął się o 21.15.
– Od kilku lat wnioskuję do FIBA o zmianę terminarza turniejów finałowych – mówił w sobotę utytułowany trener reprezentacji Turcji Bogdan Tanjevic. Konieczność rozgrywania decydujących spotkań dzień po dniu, bez odpoczynku, to bezsens. Albo przedłużmy turniej, albo dajmy drużynom możliwość zgłaszania 14 – 15 zawodników. Trzeba coś zmienić.
Turcja po wyczerpującym, zakończonym dogrywką, przegranym 74:76 ćwierćfinałowym meczu z Grecją nie miała nawet doby odpoczynku. Drużyna uznawana po pierwszej fazie turnieju za kandydata do medalu w spotkaniu z Francją o miejsca 5 – 8, grając bez kontuzjowanych Ersana Ilyasovy i Endera Arslana, poniosła w końcówce turnieju cztery kolejne porażki. W sobotę sił wystarczyło tylko na 15 minut.
– Zapewniliśmy sobie przyszłość, awansując do mistrzostw świata – mówił po spotkaniu francuski skrzydłowy Potrland Trail Blazers Nicolas Batum. Francuzi zajęli ostatecznie piąte miejsce, wygrywając z Chorwacją 69:62. Bez Tony’ego Parkera, który miał w niedzielę odpoczynek. Po meczu, wraz z obecną słynną małżonką Evą Longorią, najszybciej zajął miejsce w autokarze ekipy.
Z czterech sobotnich spotkań w trzech przypadkach porażki poniosły zespoły, które musiały rozgrywać mecze w piątek. Tylko Chorwacja pokonała Rosję 76:69, rewanżując się za porażkę 59:62 w grupie E w Bydgoszczy i skazując obrońców tytułu na walkę o mało zaszczytne siódme miejsce. – Byłoby zbrodnią, gdyby FIBA nie dała nam dzikiej karty na mistrzostwa świata – mówił po meczu amerykańsko-izraelski trener Rosjan David Blatt. Jego drużyna zajęła ostatecznie siódme miejsce po wygranej z Turcją 89:66.