Wojna gwiazd

Sezon NBA rozpoczyna się od mocnego uderzenia. W nocy z wtorku na środę spotykają się Boston Celtics z Miami Heat, czyli kandydaci do gry w finale i drużyny, których właściciele uwierzyli w magię gwiazdorskich trójek

Publikacja: 21.10.2010 16:03

Wojna gwiazd

Foto: Getty Images/AFP

Faworytem rozgrywek są broniący tytułu i marzący o trzecim z rzędu sukcesie Los Angeles Lakers, którzy rozpoczną sezon dwie i pół godziny później meczem z Houston Rockets. Dwaj ostatni mistrzowie NBA z Konferencji Wschodniej Miami (2006) i Boston (2008) to ich najgroźniejsi rywale. Celtics grali w finale w poprzednim sezonie i przegrali z Lakers po siedmiu spotkaniach, mimo że po pięciu prowadzili 3 – 2. Heat to klub, o którym było najgłośniej w przerwie letniej z racji spektakularnych transferów.

Zespół z Florydy wzmocnili w lipcu LeBron James, porównywany z Michaelem Jordanem jeden z najlepszych koszykarzy świata, który nie zdecydował się przedłużyć kontraktu z Cleveland Cavaliers, oraz Chris Bosh, mający już dość gry w przeciętnym zespole Toronto Raptors (obydwaj na zdjęciu w trakcie przedsezonowego meczu z CSKA Moskwa). Gwiazdorzy dołączyli w Miami do Dwyane Wade’a, kolegi z reprezentacji USA, która zdobywała złote medale na igrzyskach w Pekinie. Dwaj nowi w zespole mają jeden upragniony cel: zdobyć wreszcie mistrzostwo NBA – Wade już tego doświadczył przed czterema laty.

Władze klubu z Miami postanowiły powielić tu sprawdzony sposób... Boston Celtics, którzy w 2007 roku, dodając do swojego gwiazdora Paula Pierce’a dwóch wybitnych zawodników z innych klubów – Kevina Garnetta (Minnesota Timberwolves) i Raya Allena (Seattle SuperSonics), zbudowali drużynę, która od razu zdobyła mistrzostwo i do dziś należy do czołówki NBA.

Czy ten pomysł sprawdzi się na Florydzie, zobaczymy za kilka miesięcy. Na razie komentatorzy zwracają uwagę, że Miami może osiągnąć sukces tylko dobrą defensywą. Każdy z trzech gwiazdorów łatwo zdobywa 20 i więcej punktów w meczu, więc atak nie będzie problemem dla drużyny trenera Erica Spoelstry. Tytułu nie zdobywa się trzema zawodnikami. Wiele zależeć będzie od pozostałych graczy pierwszej piątki – rozgrywającego Carlosa Arroyo i środkowego Joela Anthony’ego oraz innych członków zespołu – Udonisa Haslema, Marka Millera czy weterana Zydrunasa Ilgauskasa, który po całej dotychczasowej karierze spędzonej w Cleveland podążył śladem LeBrona Jamesa.

Boston też się wzmocnił, podpisując latem kontrakty m.in. ze środkowymi Shaquille’em i Jermaine’em O’Nealami (ciekawe, że obydwaj grali wcześniej m.in. w Miami) oraz obrońcą Delonte Westem. Pozyskanie O’Nealów to odpowiedź trenera Doca Riversa na kontuzję Kendricka Perkinsa, podstawowego gracza podkoszowego Celtics, który wróci do gry najwcześniej w styczniu bądź lutym. Właśnie jego uraz w szóstym meczu finałowym i nieobecność w siódmym dały przewagę Lakers w walce o zbiórki i w konsekwencji mistrzostwo.

Reklama
Reklama

Jedyny Polak w NBA Marcin Gortat i jego Orlando Magic rozpoczną sezon w czwartek meczem z Washington Wizards. Nazajutrz zagrają właśnie z Miami (godz. 2 w nocy z piątku na sobotę) – ten mecz zobaczymy na antenie Canal+ Sport.

Koszykówka mężczyzn: NBA, Boston Celtics – Miami Heat | 1.30 | canal+ sport | wtorek

Faworytem rozgrywek są broniący tytułu i marzący o trzecim z rzędu sukcesie Los Angeles Lakers, którzy rozpoczną sezon dwie i pół godziny później meczem z Houston Rockets. Dwaj ostatni mistrzowie NBA z Konferencji Wschodniej Miami (2006) i Boston (2008) to ich najgroźniejsi rywale. Celtics grali w finale w poprzednim sezonie i przegrali z Lakers po siedmiu spotkaniach, mimo że po pięciu prowadzili 3 – 2. Heat to klub, o którym było najgłośniej w przerwie letniej z racji spektakularnych transferów.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama