Reklama
Rozwiń

Krótki mecz Marcina Gortata, klęska Phoenix Suns.

Phoenix Suns przegrali u siebie aż 96:121 z New York Knicks. Dla Marcina Gortata był to najsłabszy mecz w nowej drużynie.??

Aktualizacja: 08.01.2011 08:48 Publikacja: 08.01.2011 08:43

Marcin Gortat w akcji

Marcin Gortat w akcji

Foto: AFP

To szósta porażka Phoenix z Gortatem w składzie. Tym razem Polak grał najkrócej ze wszystkich siedmiu spotkań w nowej drużynie - 12.48 minut, pierwszy raz nie zdobył dla Suns punktów, pudłując trzy rzuty, miał 5 zbiórek (jedną w ataku), blok, dwie straty i trzy faule.?

Ci, którzy spodziewali się, że w poprzednim meczu z Los Angeles Lakers (95:99) Polak, który zdobył 12 punktów i miał 9 zbiórek, przetarł sobie drogę do wyjściowego składu i znów znajdzie się w pierwszej piątce Suns, zawiedli się. Nie było w niej także podstawowego środkowego Phoenix Robina Lopeza, który wyszedł na parkiet dopiero na ostatnie siedem minut. Trener Alvin Gentry wystawił niski skład z Grantem Hillem, Steve’em Nashem, Vince’em Carterem, Mickaelem Pietrusem i Joshem Childresem. Wszystko po to, by powstrzymać szybką, nastawioną na atak grę zespołu z Nowego Jorku, który znakomicie radzą sobie bez klasycznego środkowego.? To sprawdzony system trenera Knicks Mike’a d’Antoniego, który doskonalił go w ...Phoenix Suns, gdzie do niedawna pracował. Jego asystentem był wówczas Gentry, a głównym strzelcem drużyny Amare Stoudemire, znakomicie współpracujący ze Steve’em Nashem.?

Przed tym sezonem Stoudemire przeszedł jednak w ślad za d’Antonim do Knicks. Odrzucił ofertę przedłużenia o pięć lat kontraktu z Phoenix za 96 mln dolarów, związał się z Nowym Jorkiem za 100 milionów i rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze, w której już pięć razy wystąpił w meczu Gwiazd. Jego średnie w barwach Knicks to 26,4 pkt, 9 zbiórek i 2,5 asysty w 37,6 minut gry?. Jest drugim strzelcem NBA za Kevinem Durantem.

28-letniego Stoudemire’a, którego kibice w hali U.S. Airways Center przywitali owacją na stojąco, w pierwszej połowie pilnował o dziesięć lat starszy weteran Grant Hill. Bez efektu - lider zespołu gości zdobył w tym czasie 19 punktów i miał 6 zbiórek. Knicks prowadzili od początku spotkania i stopniowo powiększali przewagę, przede wszystkim dzięki znakomitej skuteczności rzutów za trzy punkty (w całym spotkaniu 17/33 wobec 6/24 Suns), lepszej nawet od tej za dwa punkty (46/92).?

W pierwszej połowie Gortat grał tylko 4.03 minuty na przełomie pierwszej i drugiej kwarty. W tym czasie miał zbiórkę w obronie, a w dwóch pierwszych akcjach zespołu na początku drugiej kwarty popełnił dwa faule w ataku w odstępie 20 sekund, traktowane również jako straty.?

Drugi raz wszedł na boisko w trzeciej kwarcie, w momencie gdy zespół przegrywał 54:69. Z zadaniem pilnowania Stoudemire’a. W kolejnych akcjach gospodarze nie trafiali, a po przeciwnej stronie boiska dwukrotnie za trzy punkty celnie rzucił J. Williams, a Stoudemire uciekł Gortatowi i zdobył punkty z kontrataku. Jedyny raz w meczu. Po minucie Polak pięknie zablokował utytułowanego rywala.

To był okres największej aktywności w grze naszego reprezentanta, który w tym czasie miał także zbiórkę w ataku i trzy w obronie. Próbował także zdobyć punkty, ale nie trafił do kosza mimo że dwukrotnie rzucał spod samej obręczy, a raz z trzech metrów. To obniża jego ocenę, podobnie jak brak większej liczby zbiórek w ataku (cały zespół Phoenix miał ich tylko cztery, pod obiema tablicami przegrał 30-45). Gortat przebywał na boisku do końca trzeciej kwarty, w której jego drużyna straciła aż 38 punktów. W ostatniej już nie pojawił się na boisku.?

W fatalnie broniącym zespole gospodarzy właściwie nie było zawodnika, którego można wyróżnić. Za to w ekipie Knicks wszyscy coś wnosili do gry. Zwłaszcza rewelacja sezonu w NBA rozgrywający Raymond Felton, który uzyskał w tym meczu pierwszą w karierze tzw. triple-double (23 pkt, 10 zbiórek, 11 asyst). Drużyna d’Antoniego stale powiększała przewagę. Na początku czwartej kwarty nawet bez Stoudemire’a i Feltona na boisku. Na 4.58 minut przed końcem dawno rozstrzygniętego meczu było już 115:83 dla Knicks, którzy wygrali w Phoenix pierwszy raz od siedmiu spotkań.?

Była to druga najwyższa porażka Phoenix na własnym parkiecie w ostatnich 11 latach. W poprzednim sezonie przegrali różnicą 25 punktów z Memphis Grizzlies. W nocy z niedzieli na poniedziałek Suns (14 zwycięstw - 20 porażek) grają z siebie Cleveland Cavaliers.

[ramka] • Phoenix Suns - New York Knicks 96:121 (22:30, 23:25, 26:38, 25:28).?

[b] Phoenix:[/b] V. Carter 19, S. Nash 14, 9 as., G. Hill 10, , J. Childress 3, 5 zb., M. Pietrus 3 oraz G. Dragić 17, J. Dudley 11, 6 zb., H. Warrick 9, C. Frye 8, R. Lopez 2, M. Gortat 5 zb., 1 bl., 2 str.?

[b]NY Knicks:[/b] A. Stoudemire 23, 9 zb., R. Felton 23, 10 zb., 11 as., M. Chandler 16, 6 zb., L. Fields 14, 10 zb., T. Douglas 11 oraz S. Williams 15, B. Walker 8, 9 zb., R. Turiaf 2, T. Mozgow 2, A. Rautins 2, A. Randolph 2, R. Mason jr.??? [/ramka]

To szósta porażka Phoenix z Gortatem w składzie. Tym razem Polak grał najkrócej ze wszystkich siedmiu spotkań w nowej drużynie - 12.48 minut, pierwszy raz nie zdobył dla Suns punktów, pudłując trzy rzuty, miał 5 zbiórek (jedną w ataku), blok, dwie straty i trzy faule.?

Ci, którzy spodziewali się, że w poprzednim meczu z Los Angeles Lakers (95:99) Polak, który zdobył 12 punktów i miał 9 zbiórek, przetarł sobie drogę do wyjściowego składu i znów znajdzie się w pierwszej piątce Suns, zawiedli się. Nie było w niej także podstawowego środkowego Phoenix Robina Lopeza, który wyszedł na parkiet dopiero na ostatnie siedem minut. Trener Alvin Gentry wystawił niski skład z Grantem Hillem, Steve’em Nashem, Vince’em Carterem, Mickaelem Pietrusem i Joshem Childresem. Wszystko po to, by powstrzymać szybką, nastawioną na atak grę zespołu z Nowego Jorku, który znakomicie radzą sobie bez klasycznego środkowego.? To sprawdzony system trenera Knicks Mike’a d’Antoniego, który doskonalił go w ...Phoenix Suns, gdzie do niedawna pracował. Jego asystentem był wówczas Gentry, a głównym strzelcem drużyny Amare Stoudemire, znakomicie współpracujący ze Steve’em Nashem.?

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić