Reklama
Rozwiń

Marcin Gortat znów najlepszy na boisku, jego Suns wygrali z Milwaukee Bucks

Marcin Gortat znów zdobył najwięcej punktów dla Phoenix Suns, a jego drużyna pokonała 92:77 Milwaukee Bucks.

Publikacja: 03.02.2011 07:44

Marcin Gortat znów najlepszy na boisku, jego Suns wygrali z Milwaukee Bucks

Foto: AFP

Było to trzecie z rzędu i ósme w ostatnich 11 spotkaniach zwycięstwo zespołu z Arizony.

Jedyny Polak w NBA grał 33.54 minuty, zdobył 19 punktów (8/13 z gry, 3/5 z wolnych), co jest jego drugim osiągnięciem w karierze, o 6 punktów gorszym od rekordu uzyskanego w niedzielnym meczu z New Orleans Hornets. Miał też 11 zbiórek (3 w obronie), asystę, przechwyt, dwa bloki, dwie straty i cztery faule. W trzecim kolejnym meczu był najlepszym strzelcem zespołu, uzyskując 13. double-double (podwójną zdobycz w dwóch elementach gry) w karierze, a szóstą w ostatnich ośmiu meczach w barwach Phoenix.

W ostatnich czterech spotkaniach Gortat zdobywa średnio 19,8 pkt przy 67-procentowej skuteczności rzutów z gry i ma 11,5 zbiórek. Gdyby statystyki na tym poziomie udało mu się utrzymać do końca sezonu...

W środę miał trochę ułatwione zadanie, gdyż w zespole rywali z powodu kontuzji kolana nie mógł zagrać australijski środkowy Andrew Bogut, lider klasyfikacji najlepiej blokujących w lidze. Ostatnio Gortat grał przeciwko niemu na początku grudnia, jeszcze w barwach Orlando Magic. Był to akurat okres, gdy z powodu dolegliwości żołądkowych środkowego Magic Dwighta Howarda, nasz reprezentant dwukrotnie wystąpił w pierwszej piątce. W meczu z Detroit, wygranym 104:91, zagrał znakomicie, uzyskując double-double (14 pkt, 11 zb.). W kolejnym spotkaniu przeciwko Milwaukee nie potrafił zatrzymać Boguta. Australijczyk, który właśnie wrócił do gry po kontuzji, zdobył przeciwko Polakowi 31 pkt i miał 18 zbiórek, podczas gdy Gortat w 30 minut uzyskał zaledwie 2 punkty i miał 10 zbiórek.

Magic przegrali 85:96 i kto wie, czy postawa Polaka w tym meczu nie przesądziła o decyzji przekazania go w wymianie do innego klubu.

Teraz Marcin Gortat cieszy się z takiego obrotu spraw. W Phoenix gra dłużej, odgrywa pierwszoplanową rolę w zespole i zapowiada, że w przyszłości może zostać jego liderem. W meczu z Milwaukee z pewnością nim był, obok skrzydłowego Channinga Fryea (14 pkt, 13 zb.) i rozgrywającego Steve’a Nasha (9 pkt, 13 as., 6 zb.). Do przerwy polski środkowy miał najlepsze statystyki na boisku. Nikt inny w obydwu zespołach nie zdobył 12 punktów (5/7 z gry, 2/3 z wolnych) i nie zebrał z tablic sześciu piłek. Polak tradycyjnie zmienił Robina Lopeza w połowie pierwszej kwarty i przed zejściem do szatni grał w sumie 13.09 minut. Większość punktów zdobywał po asystach Steve’a Nasha. Mogłoby być jeszcze lepiej, gdyby trafił z powietrza znad obręczy i nie zgubił piłki w innej ofensywnej akcji.

Do przerwy gospodarze łatwo wypracowali 21-punktową przewagę (52:31). Pozwolili rywalom trafiać zaledwie z 24-procentową skutecznością, sami nie pomylili się przy 54 procentach rzutów z gry. W zespole gości zabrakło także skrzydłowego Drew Goodena. „Oczywiście, byliśmy osłabieni, ale w pierwszej połowie moi zawodnicy wyglądali jak mumie”, mówił trener Bucks Scott Skiles, były znakomity rozgrywający, do którego do dziś należy rekord liczby asyst w jednym meczu NBA - 36.

W drugiej połowie gracze Suns jakby mniej przykładali się do gry. Mnożyły się straty (w całym meczu 15 wobec 7 rywali) - sam Nash popełnił ich aż 9. Gortat też popsuł sobie statystyki, nie trafiając na początku ostatniej kwarty trzech kolejnych, oddawanych na siłę rzutów z półdystansu. Po tych jego akcjach i serii udanych rzutów Coreya Maggette’a i najniższego obecnie gracza NBA 35-letniego Earla Boykinsa (165 cm, niższy był tylko Maxi Bogues) goście zmniejszyli straty do dziewięciu punktów (74:65) na 8.32 przed końcem meczu.

Trener Allvin Gentry wziął czas, na parkiet wrócili Frye, Nash i 38-letni Grant Hill - najskuteczniejszy gracz pierwszej piątki Suns i zaczęło się odbudowywanie bezpiecznej przewagi. Wziął w tym udział także Gortat zdobywając w tym ważnym momencie swoje cztery ostatnie punkty w meczu i zbierając pod obydwiema tablicami.

Koszykarze Milwaukee kończyli mecz z zaledwie 31-procentową skutecznością. Żaden z rywali Phoenix, którzy ostatnio bardzo poprawili grę w obronie, w tym sezonie nie rzucał tak niecelnie. Z kolei gospodarze trafili połowę oddanych rzutów z gry.

Zwycięstwo Suns oznacza, że koszykarze Milwaukee nie wygrali w Phoenix 23 kolejnych spotkań. Ostatni raz udało im się to 21 lutego 1987, gdy w zespole z Arizony grali m.in. dwaj Johnsonowie - Eddie, dziś komentator telewizyjny i Kevin, burmistrz Sacramento, stał jeszcze mur berliński, a dwóch graczy Suns z aktualnego składu nie było jeszcze na świecie. To druga najdłuższa taka seria w NBA. Rekord dzierżą San Antonio Spurs, którzy od 25 spotkań nie przegrali u siebie z Golden State Warriors.

W nocy z piątku na sobotę Phoenix Suns kończą serię pięciu gier z rzędu przed własną publicznością meczem z Oklahoma City Thunder (transmisja o 3 w Canal+ Sport). Mają bilans 23-24. Od kiedy do zespołu dołączył Marcin Gortat odnieśli 10 zwycięstw i 10 razy przegrali. Czy po tym spotkaniu ten bilans pierwszy raz będzie dodatni?

[ramka][srodtytul]Phoenix Suns — Milwaukee Bucks 92:77 (25:17, 27:14, 19:22, 21:24).[/srodtytul]

[b]Phoenix:[/b] G. Hill 16, C. Frye 14, 13 zb., S. Nash 9, 13 as., 6 zb., 9 str., R. Lopez 5, V. Carter 2 oraz M. Gortat 19, 11 zb., 1 as., 1 prz., 2 bl., 2 str., J. Dudley 15, 7 zb., H. Warrick 8, Z. Dowdell 4, M. Pietrus 0.

[b]Najwięcej dla Milwaukee:[/b] C. Maggette 15, 8 zb., E. Ilyasova 15, 9 zb., E. Boykins 14, C. Delfino 10, C. Douglas-Roberts 9. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Double-double Marcina Gortata[/srodtytul]

[b]Orlando Magic[/b]

12 pkt, 11 zb. z Washington Wizards 103:84 16.04.2008

16 pkt, 13 zb. z Golden State Warriors 109:98 15.12.2008

13 pkt, 15 zb. z Chicago Bulls 107:79 11.03.2009

10 pkt, 11 zb. z Milwaukee Bucks 110:94 27.03.2009

10 pkt, 18 zb. z Milwaukee Bucks 80:98 13.04.2009

11 pkt, 15 zb. z Philadelphia 76ers 114:89 30.04.2009

14 pkt, 11 zb. z Detroit Pistons 104:91 3.12.2010

[b]Phoenix Suns[/b]

16 pkt, 12 zb. z Cleveland Cavaliers 106:98 19.01.2011

13 pkt, 14 zb. z Washington Wizards 109:91 21.01.2011

11 pkt, 13 zb. z Detroit Pistons 74:75 22.01.2011

19 pkt, 17 zb. z Boston Celtics 88:71 28.01.2011

25 pkt, 11 zb. z New Orleans Hornets 104:102 30.01.2011

19 pkt, 11 zb. z Milwaukee Bucks 92:77 2.02.2011[/ramka]

Było to trzecie z rzędu i ósme w ostatnich 11 spotkaniach zwycięstwo zespołu z Arizony.

Jedyny Polak w NBA grał 33.54 minuty, zdobył 19 punktów (8/13 z gry, 3/5 z wolnych), co jest jego drugim osiągnięciem w karierze, o 6 punktów gorszym od rekordu uzyskanego w niedzielnym meczu z New Orleans Hornets. Miał też 11 zbiórek (3 w obronie), asystę, przechwyt, dwa bloki, dwie straty i cztery faule. W trzecim kolejnym meczu był najlepszym strzelcem zespołu, uzyskując 13. double-double (podwójną zdobycz w dwóch elementach gry) w karierze, a szóstą w ostatnich ośmiu meczach w barwach Phoenix.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić