Piętnasta w sezonie double-double Marcina Gortata

Gortat wyrównuje rekordy, porażka Suns Koszykarze Phoenix przegrali u siebie z Denver Nuggets 97:116. Marcin Gortat był najlepszym graczem Suns - zdobył 14 punktów i miał 18 zbiórek.

Aktualizacja: 11.03.2011 08:37 Publikacja: 11.03.2011 08:18

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: AFP

Do czwartku Nuggets nie wygrali w Phoenix w dwunastu kolejnych spotkaniach, ostatni raz odnieśli tu sukces 7 kwietnia 2004 roku. Jeszcze dłużej na wyjazdowe zwycięstwo w Arizonie czekał trener George Karl - od 28 grudnia 1997 roku, kiedy wygrali tu jego Seattle Supersonics. Potem przegrywał tu i z Milwakukee Bucks i z Nuggets.

Teraz koszykarze Denver przerwali tę serię w bardzo przekonywujący sposób. Prowadzili od początku do końca. Ich zwycięstwo nie podlegało dyskusji. Graczom Phoenix nie udał się rewanż za upokarzającą porażkę z 11 stycznia, kiedy to w Denver przegrali 98:132 i była to ich najwyższa przegrana w NBA od 27 marca 2006 (72:110 z New Jersey Nets). Porażka zespołu przyćmiła indywidualne osiągnięcia Marcina Gortata, który w Phoenix staje się ulubieńcem kibiców. Polski środkowy uzyskał w czwartek 15. w tym sezonie, a 14. w barwach Phoenix, tzw. double-double. Co ciekawe, dwucyfrowe osiągnięcia w dwóch elementach gry, miał już po pierwszej połowie (14 punktów, 11 zbiórek), co zdarzyło mu się pierwszy raz w karierze. W całym spotkaniu grał 29.29 minut, zdobył najwięcej punktów w zespole i miał najwięcej zbiórek nie tylko spośród graczy obydwu drużyn, ale w całej czwartkowej kolejce NBA. Trafił 5 z 10 rzutów z gry, wszystkie cztery wolne, zebrał 14 piłek na bronionej tablicy i cztery w ataku, do czego dołożył cztery asysty, trzy przechwyty, dwa bloki, stratę i trzy faule. 18 zbiórek i trzy przechwyty to jego wyrównane rekordy kariery. Był to dziewiąty kolejny mecz Gortata, w którym zdobył minimum 13 punktów. We wtorek miał też najwyższy w zespole wskaźnik +/-. Fragment gry, gdy przebywał na parkiecie jego drużyna wygrała pięcioma punktami.

Ocena polskiego środkowego byłaby jeszcze wyższa, gdyby po przerwie lepiej zagrał w ataku, ale w 13 minut oddał tylko dwa niecelne rzuty w nieudanych akcjach spod samego kosza. Obie drużyny słyną z dobrego ataku. Denver prowadzi w NBA ze średnią 107,3 punktów zdobywanych w meczu, Phoenix jest na czwartym miejscu - 105,5. W czwartek goście jeszcze poprawili swoje osiągnięcia, a gospodarze nie zdołali przekroczyć 100 punktów, przerywając rekordową w sezonie serię jedenastu spotkań z trzycyfrowym dorobkiem. Zatrzymała ich dobra obrona Nuggets, którzy nic nie stracili na odejściu swoich gwiazdorów Carmelo Anthony'ego i Chaunceya Bullupsa do New York Knicks. W ich miejsce przyszli Wilson Chandler, Tomofiej Mozgow, Danilo Gallinari (nie grał przeciwko Suns z powodu kontuzji, podobnie jak Aaron Afflalo) i Raymond Felton. Od czasu tej wymiany Nuggets wygrali sześć z ośmiu spotkań. Od początku meczu każda strata lub niecelny rzut gospodarzy, a zdarzały im się one częściej niż drużynie Karla, kończyły się szybkim kontratakiem gości.

W całym meczu trafiali oni z 52-procentową skutecznością, gospodarze mieli 41 procent celności z gry. Gdy Gortat wchodził na boisko w połowie pierwszej kwarty, rywale prowadzili już 22:12. Rozpoczął od zbiórki w obronie, dobitki w ataku po niecelnym rzucie z dystansu Vince'a Cartera i rzutu z półdystansu po podaniu od Steve'a Nasha. Rywale dobrze bronili przeciwko jego dwójkowym akcjom z kanadyjskim rozgrywającym. Dlatego polski środkowy częściej zdobywał punkty rzutami z dalszej odległości od obręczy. Już po siedmiu minutach gry miał sześć punktów i sześć zbiórek. W połowie drugiej kwarty po jego kolejnym rzucie Suns, grający bez kontuzjowanego skrzydłowego Channinga Fryea, zmniejszyli straty do trzech punktów (36:39). Bardziej już nie zdołali się zbliżyć. Zbyt wiele w ich grze było strat (20) i niedokładności. Hakim Warrick w ciągu trzech sekund tuż przed przerwą dwukrotnie podawał piłkę w ręce rywali, którzy zamieniali te prezenty na punkty. Carter trafił zaledwie dwa z 11 rzutów z gry. Nash miał tylko siedem asyst i aż sześć strat. Na początku trzeciej kwarty goście prowadzili 65:50 i już do końca kontrolowali wynik. W ich zespole wyróżnili się Brazylijczyk Nene (22 pkt, 7 zb.) i rozgrywający Ty Lawson (20 pkt, 11 asyst). W pozostałych czwartkowych meczach Miami Heat przerwali serię pięciu porażek z rzędu, wygrywając na własnym parkiecie prestiżowy pojedynek z Los Angeles Lakers 94:88, a Dallas Mavericks pokonali New York Knics 127:109.

Phoenix Suns z bilansem 33 zwycięstwa i 30 porażek zajmują 9. miejsce w Konferencji Zachodniej. Na ósmym, ostatnim dającym awans do play-off, są Memphis Grizzlies (36-30). W niedzielę Suns grają z Orlando Magic, poprzednią drużyną Marcina Gortata (transmisja o 20.30 w Canal+). Pierwszy raz w karierze Polak zagra przeciwko swojemu byłemu zespołowi. Pierwszy w meczu NBA raz stanie oko w oko z Dwightem Howardem, z którym przez ponad trzy lata rywalizował na treningach Orlando. Marek Cegliński

• Phoenix Suns - Denver Nuggets 116:97

(25:30, 24:29, 17:31, 31:26). Phoenix: H. Warrick 12, 5 zb., G. Hill 12, S. Nash 7, 7 as., 6 str., R. Lopez 6, 5 zb., V. Carter 6 oraz M. Gortat 14, 18 zb., 4 as., 3 prz., 2 bl., 1 str., J. Dudley 13, A. Brooks 9, 7 as., M. Pietrus 7, J. Childress 5, Z. Dowdell 4, G. Siler 2.

Najwięcej dla Denver:

Nene 22, 7 zb., T. Lawson 20, 11 as., W. Chandler 16, 5 zb., J.R. Smith 12, C. Andersen 12.

Double-double Marcina Gortata

Orlando Magic

12 pkt, 11 zb. z Washington Wizards 103:84 16.04.2008

16 pkt, 13 zb. z Golden State Warriors 109:98 15.12.2008

13 pkt, 15 zb. z Chicago Bulls 107:79 11.03.2009

10 pkt, 11 zb. z Milwaukee Bucks 110:94 27.03.2009

10 pkt, 18 zb. z Milwaukee Bucks 80:98 13.04.2009

11 pkt, 15 zb. z Philadelphia 76ers 114:89 30.04.2009

14 pkt, 11 zb. z Detroit Pistons 104:91 3.12.2010

Phoenix Suns

16 pkt, 12 zb. z Cleveland Cavaliers 106:98 19.01.2011

13 pkt, 14 zb. z Washington Wizards 109:91 21.01.2011

11 pkt, 13 zb. z Detroit Pistons 74:75 22.01.2011

19 pkt, 17 zb. z Boston Celtics 88:71 28.01.2011

25 pkt, 11 zb. z New Orleans Hornets 104:102 30.01.2011 19 pkt,

11 zb. z Milwaukee Bucks 92:77 2.02.2011

12 pkt, 10 zb. z Utah Jazz 95:83 11.02.2011

20 pkt, 12 zb. z Sacramento Kings 108:113

13.02.2011 13 pkt, 12 zb. z Atlanta Hawks 105:97 23.02.2011

17 pkt, 11 zb. z Toronto Raptors 110:92 25.02.2011

17 pkt., 11 zb. z Indiana Pacers 110:108 27.02.2011

13 pkt., 13 zb., z Boston Celtics 103:115 2.03.2011

13 pkt, 16 zb.. z Houston Rockets 113:110 8.03.2011

Do czwartku Nuggets nie wygrali w Phoenix w dwunastu kolejnych spotkaniach, ostatni raz odnieśli tu sukces 7 kwietnia 2004 roku. Jeszcze dłużej na wyjazdowe zwycięstwo w Arizonie czekał trener George Karl - od 28 grudnia 1997 roku, kiedy wygrali tu jego Seattle Supersonics. Potem przegrywał tu i z Milwakukee Bucks i z Nuggets.

Teraz koszykarze Denver przerwali tę serię w bardzo przekonywujący sposób. Prowadzili od początku do końca. Ich zwycięstwo nie podlegało dyskusji. Graczom Phoenix nie udał się rewanż za upokarzającą porażkę z 11 stycznia, kiedy to w Denver przegrali 98:132 i była to ich najwyższa przegrana w NBA od 27 marca 2006 (72:110 z New Jersey Nets). Porażka zespołu przyćmiła indywidualne osiągnięcia Marcina Gortata, który w Phoenix staje się ulubieńcem kibiców. Polski środkowy uzyskał w czwartek 15. w tym sezonie, a 14. w barwach Phoenix, tzw. double-double. Co ciekawe, dwucyfrowe osiągnięcia w dwóch elementach gry, miał już po pierwszej połowie (14 punktów, 11 zbiórek), co zdarzyło mu się pierwszy raz w karierze. W całym spotkaniu grał 29.29 minut, zdobył najwięcej punktów w zespole i miał najwięcej zbiórek nie tylko spośród graczy obydwu drużyn, ale w całej czwartkowej kolejce NBA. Trafił 5 z 10 rzutów z gry, wszystkie cztery wolne, zebrał 14 piłek na bronionej tablicy i cztery w ataku, do czego dołożył cztery asysty, trzy przechwyty, dwa bloki, stratę i trzy faule. 18 zbiórek i trzy przechwyty to jego wyrównane rekordy kariery. Był to dziewiąty kolejny mecz Gortata, w którym zdobył minimum 13 punktów. We wtorek miał też najwyższy w zespole wskaźnik +/-. Fragment gry, gdy przebywał na parkiecie jego drużyna wygrała pięcioma punktami.

Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego