Broniący tytułu Dallas Mavericks wystąpili w tym meczu bez swojego najlepszego zawodnika Niemca Dirka Nowitzkiego, który leczy kontuzję kolana i wróci do gry nie wcześniej niż 29 stycznia przeciwko San Antonio Spurs. Z powodu urazu nie wystąpił także Vince Carter, do niedawna zawodnik Phoenix, a jeszcze wcześniej kolega Marcina Gortata w Orlando Magic.
Nie przeszkodziło to mistrzom wygrać siódmego kolejnego meczu na własnym parkiecie i siódmego z rzędu przeciwko Suns. Bohaterem zwycięskiego zespołu był tym razem Shawn Marion, koszykarz, który najlepsze mecze rozgrywał w barwach Phoenixk, gdzie uzyskał nawet przydomek Matrix. Zdobył 29 punktów, wyrównując swoje najlepsze osiągnięcie w Mavericks z meczu z Minnesotą w poprzednim sezonie.
„Shawn był dzisiaj Dirkiem", mówił po meczu rezerwowy Phoenix Jared Dudley, a Marcin Gortat dodał: „W ogóle nie byłem zaskoczony jego grą. On zawsze przeciwko nam gra dobre mecze, musimy się po prostu nauczyć bronić przeciwko niemu".
Koszykarze z Arizony przegrali, gdyż popełnili aż 19 strat (rywale 12) i trafiali z zaledwie 37-procentową skutecznością z gry (gospodarze 41 procent), najgorszą w tym sezonie.
Marcin Gortat zagrał na swoim normalnym, czyli wysokim poziomie. Był najlepszym obok Granta Hilla strzelcem zespołu i najlepiej zbierającym ze wszystkich uczestników spotkania - 17 zbiórek to jego rekord sezonu, tylko o jedną gorszy od najlepszego osiągnięcia w karierze. Polak przebywał na parkiecie 37 minut, trafił osiem z 16 rzutów z gry, oraz trzy z czterech wolnych, zebrał cztery piłki w ataku i 13 w obronie, miał dwie asysty, trzy bloki i trzy faule. Punkty zdobywał głównie po asystach Steve'a Nasha, w przeszłości zawodnika Macericks.