Podopieczni Tomasza Jankowskiego pokonali w niedzielę MOSiR Krosno 59:50, wygrywając rywalizację finałową 3-1. Śląsk wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej po pięciu latach.

Klub z Wrocławia zdobył siedemnaście tytułów mistrza Polski. Największe triumfy święcił w latach 90. Pojedynki Śląska ze Zniczem Pruszków (wtedy Mazowszanka bądź Hoop Pekaes) przyciągały przed telewizory ogrom kibiców. W czasie tamtej dekady drużyna z Dolnego Śląska aż ośmiokrotnie stawała na najwyższym stopniu podium. Ostatni raz ta sztuka udała się w 2002. Od tego momentu we Wrocławiu było już tylko gorzej. Władze klubu pożegnały się z trenerem Andriejem Urlepem, a każdy kolejny szkoleniowiec nie potrafił dłużej utrzymać się na swoim stanowisku. Zespół radził sobie w miarę dobrze w rozgrywkach europejskich, lecz na krajowych boiskach nie błyszczał jak dawniej. W ciągu kilku lat z ligowej potęgi stał się ligowym średniakiem. Na domiar złego pojawiły się problemy finansowe. Najpierw zaczęli rezygnować mniejsi sponsorzy, a w 2005 Grzegorz Schetyna, właściciel Śląska, poinformował, że definitywnie wycofuje się ze sportu. W marcu 2006 klub kupił Waldemar Siemiński. Jak się później okazało – był to początek końca zespołu. Co prawda wrocławscy koszykarze zdobyli za rządów nowego prezesa dwa medale mistrzostw Polski, lecz nieodpowiedzialne decyzje biznesmena sprawiły, że drużyna zaczęła się rozpadać. Siemiński zakazał zawodnikom kontaktów z mediami, a samym dziennikarzom kazał płacić kaucję za przyjście na mecz. W efekcie o Śląsku nikt nie mówił i nie pisał. W końcu właściciel doszedł do wniosku, że inwestowanie w sport mu się nie opłaca i odszedł. Gdy pojawił się nowy potencjalny inwestor, Siemiński zaproponował cenę trzykrotnie wyższą, niż pierwotnie oferowana. W końcu w 2008 klub ogłasił upadłość.

W II lidze Śląsk na początku grał o utrzymanie. Drużyna złożona z juniorów nie była w stanie rywalizować z bardziej doświadczonymi rywalami. Nikt nie chciał dać pieniędzy, by pomóc zespołowi, od którego powoli odwracali się także kibice. Jednak sytuacja diametralnie się zmieniła w 2011. Prezesem został wtedy były zawodnik, legenda WKS-u, Maciej Zieliński. Nowe władze klubu przyciągnęły wielu sponsorów. We Wrocławiu ponownie pojawili się ludzie oddani Śląskowi. Trenerem został Rafał Kalwasiński. Do drużyny dołączyli Radosław Hyży czy Mirosław Łopatka. W ciągu jednego sezonu koszykarzom z Wrocławia udało się wywalczyć awans do I ligi. Drużyna niesiona na fali sukcesów nie miała zamiaru się zatrzymać. W sezonie 2012/2013 wygrała rekordową liczbę meczów rundy zasadniczej I ligi. Zwycięstwo w play-off także nie stanowiło problemu. Śląsk po pięciu latach będzie grał w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jak mówią kibice, wrócił tam, gdzie jego miejsce. Fani cieszą się także dlatego, że w Tauron Basket Lidze nie będzie grał już sztuczny twór przebrany za wrocławski zespół. W 2011 do rozgrywek koszykarskiej ekstraklasy został zgłoszony zespół, który występował na licencji WKK Obiekty, użyczając od Śląska jedynie nazwy. Jednak jego przygoda z TBL trwała niespełna rok. Teraz kibice wśród najlepszych będą mogli oglądać ten sam klub, który siedemnastokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium mistrzostw Polski. Chociaż we Wrocławiu zdają sobie sprawę, że zdobycie kolejnego złotego medalu wymaga czasu, pracy i cierpliwości. Po kilku latach zawirowań drużyna potrzebuje spokoju i pewności.