Zawody na Hahnenkamm trwają już prawie 90 lat, zawody Pucharu Świata już prawie pół wieku. Kto chce sobie przypomnieć, jak rodziła się tradycja, może zajść do miejscowego muzeum przy stacji kolejki gondolowej, zobaczyć stare deski, stare wiązania i buty, zdjęcia pionierów. Przede wszystkim jednak warto wjechać na górę i zobaczyć z bliska Streif – najsłynniejszą trasę zjazdową świata, niemal mityczną, groźną i piękną jednocześnie.
Na sławę Streif pracował długo, zebrał wiele ofiar, nawet nazwy odcinków trasy mówią wiele: Startschuss (to rzeczywiście jest szus startowy, właściwie rzut nart w przepaść), Mausefalle (tam skacze się jakieś 80 m), Karusell (dwa dzikie skręty w lewo i prawo), Steilhang, Brückenschuss i Gschöss, Alte Schneise (stary korytarz), Seidlalmsprung (kolejny skok, próg wprowadzono w 1994 roku), Lärchenschuss (jazda rzeczywiście między modrzewiami), Hausberg (znów skok), Querfahrt (lodowy trawers), wreszcie Zielschuss (końcowy szus, tu bije się rekordy prędkości – czasem 140 km/godz.) i poprzez Rasmusleitn dociera do mety.