Na Koguciej Górze ponownie zwyciężyło doświadczenie. Paris ma za sobą zjazdowe zwycięstwa w 2013 i 2017 roku (i jeszcze w supergigancie w 2015), wie jak obłaskawić srogą trasę. Pojechał niemal perfekcyjnie, uzyskał czas 1.56,82 s, do rekordu może daleko, ale na zlodzonym stoku i tak znakomicie.
Włoch, a właściwie Tyrolczyk, ma 29 lat. W Pucharze Świata od dawna jest ceniony – 10 zwycięstw w biegu zjazdowym i dwa w supergigancie to dobra wizytówka. Drugie miejsce zajął szwajcarski mistrz świata Beat Feuz, stracił do najlepszego 0,2 s, trzeci był Austriak Otmar Striedinger, startujący z nr 27, co oznaczało, że miał trochę szczęścia, doczekał słonecznej przerwy w opadach śniegu i z niej ochoczo skorzystał.