Pobiegnie, gdzie lubi najbardziej

Dla Justyny Kowalczyk starty w Otepaeae to sama przyjemność. Wygrywała tu przecież dwukrotnie

Publikacja: 16.01.2010 01:39

Justyna Kowalczyk, a z tyłu Petra Majdić na Alpe Cermis

Justyna Kowalczyk, a z tyłu Petra Majdić na Alpe Cermis

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Wieści napływające z Estonii są dobre. Wbrew sensacyjnym doniesieniom niektórych gazet, że Justyna Kowalczyk jest chora i prawdopodobnie nie będzie walczyć o punkty Pucharu Świata, jej start jest niezagrożony.

Polka trenuje, czuje się dobrze i z pewnością nie odda bez walki zwycięstwa na swojej ulubionej trasie, gdzie wygrywała już dwukrotnie (w 2007 i 2009). Mówił o tym w rozmowie z „Rz” trener Aleksander Wierietielny, potwierdzają to członkowie ekipy i lekarz Jarosław Krzywański, który ma cały czas telefoniczny kontakt z najlepszą polską biegaczką.

Kowalczyk podkreśla, że bieg na 10 km stylem klasycznym na tych właśnie trasach należy do jej ulubionych w całym cyklu Pucharu Świata. Pięciokilometrowa pętla jest trudna, z trzema ciężkimi podbiegami, a na takich Polka czuje się najpewniej.

Pogoda też nastraja optymistycznie. W sobotę, gdy będzie rozgrywany bieg na 10 km, i w niedzielę, gdy Polka będzie walczyć w sprincie (też techniką klasyczną), mróz sięgać będzie 15 stopni. Trasy są`przygotowane znakomicie, do tego Kowalczyk objechała je już kilka razy na treningach, więc o niespodziankach nie może być mowy.

Biegi w Otepaeae to kolejny etap rywalizacji ze Słowenką Petrą Majdić o Kryształową Kulę. Obie panie chętnie mówią o wzajemnej sympatii, ale na trasie nie ma przeproś. Jedna i druga żarty zna tylko za metą. Na razie pierwsza jest Polka (1089 pkt), Słowenka traci 67 pkt. Trzecie miejsce zajmuje Finka Aino Kaisa Saarinen (789). Norweżka Marit Bjoergen (447) jest dopiero ósma, ale ona nie startowała w Tour de Ski, podobnie jak Estonka Kristina Smigun (115 pkt i 38 m) czy najsłynniejsza z Finek Virpi Kuitunen (177 pkt i 24 m), która się z Touru wycofała.

Do tej pory zwyciężczynie TdS nie radziły sobie najlepiej w drugiej części sezonu. Dowodem są Kuitunen i Szwedka Charlotte Kalla, ale Kowalczyk to przekorna baba (tak mówi sama o sobie) i z pewnością nie będzie chciała pójść ich śladem.

W Otepaeae mieć będzie jeszcze jedną przewagę nad rywalkami. Jej estońscy serwismeni, Are Mets i Peep Koidu, znają tu przecież każdy kamień, a o bieganiu techniką klasyczną wiedzą wszystko. Najbliższe biegi będą więc rywalizacją nie tylko Kowalczyk z Majdić, ale i serwismenów obu ekip.

Bieg na 10 km w sobotę o 11, a niedzielny sprint rozpocznie się kwalifikacjami o godz. 10. Transmisje w Eurosporcie.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=j.pindera@rp.pl]j.pindera@rp.pl[/mail][/i]

Wieści napływające z Estonii są dobre. Wbrew sensacyjnym doniesieniom niektórych gazet, że Justyna Kowalczyk jest chora i prawdopodobnie nie będzie walczyć o punkty Pucharu Świata, jej start jest niezagrożony.

Polka trenuje, czuje się dobrze i z pewnością nie odda bez walki zwycięstwa na swojej ulubionej trasie, gdzie wygrywała już dwukrotnie (w 2007 i 2009). Mówił o tym w rozmowie z „Rz” trener Aleksander Wierietielny, potwierdzają to członkowie ekipy i lekarz Jarosław Krzywański, który ma cały czas telefoniczny kontakt z najlepszą polską biegaczką.

kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata