– Jak Justyna jest w pierwszej trójce sprintu stylem dowolnym, to wrażenia nie mogą być złe – mówi o biegu w Rybińsku trener Aleksander Wierietielny. Kowalczyk już 33. raz stanęła na podium Pucharu Świata, ale pierwszy raz w tej konkurencji.
Zdarzało jej się już sprint wygrywać, ale tylko ten bardziej przewidywalny, stylem klasycznym. W łyżwowym, wolnoamerykance na śniegu, od roku nie była w pierwszej dziesiątce. Ostatni raz dostała się do niej właśnie w Rybińsku (była piąta). Trener Wierietielny przewidział, z kim – pod nieobecność większości zawodniczek z czołówki PŚ – Justyna będzie walczyć o zwycięstwo w sprincie. – Fabjan jest bardzo mocna, Genuin też – zapowiadał. Słowenka wygrała w piątek wszystkie biegi, od eliminacji po finał. Genuin pokonała Polkę w półfinale i finale.
W sobotę w biegu łączonym – ze startu wspólnego na 7,5 km klasykiem, i po zmianie nart 7,5 km krokiem łyżwowym – powinno być inaczej. Kowalczyk będzie faworytką, jest na tym dystansie mistrzynią świata. Do startu w Rybińsku zgłosiło się tylko 25 zawodniczek. Wierietielny jednak ostrzega przed Rosjankami. – W sobotę wracają na trasy Irina Chazowa i Jewgienia Miedwiediewa – mówi.
Chazowa, na początku sezonu niespodziewana liderka PŚ, ostatni raz startowała miesiąc temu. Miedwiediewa zrobiła sobie przerwę po Tour de Ski. W igrzyskach w Turynie była trzecia właśnie w biegu łączonym. W MŚ w Libercu druga za Kowalczyk na 30 km.
Początek sobotniego biegu o 10.30, transmisja w Eurosporcie 2. W niedzielę sprint drużynowy, czyli dla Justyny – dzień wolny.