Adam Małysz wraca do Wisły po zabawie w śnieżki

Nic nie wyszło z konkursów Pucharu Świata w Harrachovie. W niedzielę po południu zawody ostatecznie odwołano

Aktualizacja: 13.12.2010 00:52 Publikacja: 13.12.2010 00:51

Przez trzy dni w Harrachovie udało się przeprowadzić dwie serie skoków, obie w sobotni poranek: najpierw trening, potem kwalifikacje. Podczas treningu najdalej (135 m) poleciał Thomas Morgenstern, podczas kwalifikacji Anders Jacobsen (143 m). Szóstka Polaków zdobyła prawo startu w pierwszym konkursie.

Poza sobotnim rankiem było tylko długie czekanie, bez większej nadziei na to, że uda się rozegrać chociaż jedną serię na punkty. Harrachov nie ma szczęścia do pogody – dwa lata temu konkursy też odwołano, bo zabrakło śniegu, teraz było go za dużo, a silny wiatr dopełnił dzieła.

Polscy skoczkowie, jak wszyscy inni, prawie nie pojawiali się na skoczni, nie było powodu. W niedzielę, trochę z nudów, przyjechali, pograli na śniegu w piłkę, obrzucili się śnieżkami, potem zaatakowali pigułami dziennikarzy i ta zabawa w śnieżki była najbardziej emocjonującym fragmentem czekania.

Walter Hofer z coraz bardziej ponurą miną chodził wokół skoczni, spotkania jury służyły tylko do wydawania komunikatów o przesuwaniu startów z godziny na godzinę i z dnia na dzień.

Wobec zwycięstwa zimy nad sportem Czesi podali, że bilety kupione i nieoddane w kasach zachowują ważność na kolejne zawody w Harrachovie – 8 i 9 stycznia 2011 roku. W planie PŚ są wtedy pucharowe loty na mamuciej skoczni. Najbliższe zawody PŚ odbędą się za tydzień w Engelbergu.

Polscy kibice byli pod skocznią, ale gdzie tam mówić o czasach, gdy przez Jakuszyce do Czech ciągnęły tysiące ludzi. W śniegu pod Certakiem stało kilka grupek z biało-czerwonymi flagami, wieczorem w restauracjach słychać było polską mowę, ale do Harrachova przyjeżdżają też polscy narciarze alpejscy, którzy wiatru się nie boją.

Adam Małysz wraca na treningi do Wisły. Nie chciał oceniać swej formy, prezentował ostrożny optymizm przed dalszą częścią sezonu, stanowczo zdementował informacje, że wystartuje przyszłej zimy w Rajdzie Dakar.

Czesi przyjęli kolejną porażkę po swojemu, czyli z pogodną rezygnacją. W sobotę po południu zorganizowali nawet ekspresową uroczystość otwarcia, bo przyjechał prezydent Vaclav Klaus i mieli przygotowane fajerwerki. Uroczystości zamknięcia zawodów jednak nie zrobili.

Przez trzy dni w Harrachovie udało się przeprowadzić dwie serie skoków, obie w sobotni poranek: najpierw trening, potem kwalifikacje. Podczas treningu najdalej (135 m) poleciał Thomas Morgenstern, podczas kwalifikacji Anders Jacobsen (143 m). Szóstka Polaków zdobyła prawo startu w pierwszym konkursie.

Poza sobotnim rankiem było tylko długie czekanie, bez większej nadziei na to, że uda się rozegrać chociaż jedną serię na punkty. Harrachov nie ma szczęścia do pogody – dwa lata temu konkursy też odwołano, bo zabrakło śniegu, teraz było go za dużo, a silny wiatr dopełnił dzieła.

kolarstwo
Marek Leśniewski, nowy prezes PZKol: Jestem zaprawiony w boju
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inne sporty
Wybory w Polskim Związku Kolarskim. Kto wygrał i czy prezes jest prezesem?
Kolarstwo
Czesław Lang: Stanowisko prezesa PZKol nie jest mi do niczego potrzebne
Inne sporty
Polski Związek Kolarski. Jest źle, ale kandydatów na prezesa nie brakuje
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Inne sporty
Pierwsza Polka w historii zdobyła koronę Himalajów i Karakorum