Sztafety – dla Norwegów najważniejsze konkurencje MŚ w Oslo

Sztafety. W czwartek i piątek na starcie stają duma i uprzedzenia. Sztafety to najlepszy sposób na rachunki krzywd w Skandynawii

Publikacja: 02.03.2011 21:23

Sztafety – dla Norwegów najważniejsze konkurencje MŚ w Oslo

Foto: AFP

Korespondencja z Oslo

To jedyne konkurencje, na które bilety zniknęły z kas, gdy tylko ruszyła sprzedaż. Jeśli nie będzie norweskiego złota, przynajmniej w sztafecie kobiet (początek o 14, TVP Sport, Eurosport), to na nic te mistrzostwa. Nie po to Oslo się starało, żeby teraz patrzeć, jak wygrywają Szwedki albo Finki.

Na porażkę w piątkowych biegach mężczyzn (od 12.45, TVP Sport i Eurosport) Norwegowie niby są przygotowani, od roku nie wygrali ważnego wyścigu sztafet, przegrali igrzyska w Vancouver. Ale nie przełkną tego łatwo. Stawką jest honor ojczyzny biegów, pomóc ma czerwono-niebieska nawałnica na trybunach. Na razie w konkurencjach męskich gospodarze są z największymi rywalami na remis, po jednym złocie zdobyli w Oslo Norweg, Szwed i Fin.

Wczoraj w drużynowym sprincie Norwegowie przegrali złoto z Kanadą (Polacy zajęli dziewiąte miejsce), a Norweżki były trzecie za Szwecją i Finlandią. Ale sprint w porównaniu ze sztafetami się nie liczy. To nie przypadek, że Marit Bjoergen zrezygnowała akurat z tej konkurencji.

Sztafety to jedyny bieg MŚ, w którym Marit i Justyna Kowalczyk startują, ale ich walka nie jest w centrum uwagi. Justyna pobiegnie na drugiej zmianie stylem klasycznym, po Ewelinie Marcisz, przed Pauliną Maciuszek i Agnieszką Szymańczak. Bjoergen startuje na ostatniej, krokiem łyżwowym. – Realne jest ósme miejsce. O szóste tym razem będzie bardzo trudno – zapowiadała Kowalczyk przed startem. Szóste miejsce było na igrzyskach, ale wykreślono je potem z tabel, gdy na stosowaniu EPO złapano Kornelię Marek.

Justyna wczoraj komentowała drużynowe sprinty w TVP, potem odniosła się krótko do ostatniego zamieszania z astmą. Przede wszystkim do fińskich protestów, by nie mieszać w tę sprawę Aino-Kaisy Saarinen, bo ona nie ma pozwolenia na żaden lek (– Z czołowej czwórki tylko ja jestem zdrowa – opowiadała Justyna po biegu na 10 km). – W Libercu Aino-Kaisa mówiła, że ma astmę i że stara się o pozwolenie. Jeśli nie miałam racji, przepraszam ją. Uznajmy, że tego nie było.

Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata